| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2012-03-26 03:44:29
Temat: Shttp://www.historiasztuki.com.pl/71_NWCZ_MAL_ERNST.h
tml
http://www.historiasztuki.com.pl/71_NWCZ_MAL_RUSSOLO
.html
http://www.historiasztuki.com.pl/71_NWCZ_MAL_MUNCH.h
tml
http://www.historiasztuki.com.pl/71_NWCZ_ARCH_SANT_E
LIA.html
http://www.historiasztuki.com.pl/71_NWCZ_ARCH_SANT_E
LIA.html
http://www.jeffreytlarson.com/image.asp?id=101&last=
Portraits
Trochę expresjonizmu, surralizmu, futuryzmu, hiperralizmu. To parę
rzeczy które ja lubię i to jest naprawdę malutka namiastka, a i tak
mam wrażenie że zmęczy was. To jak ja widzę obecnie sztukę, to ogromna
ilość dzieł, kierunków, które przytłaczają ilością i jeden obraz bije
się po pysku z drugim i wszystko ginie w ilości. Dlatego nie chodzę do
galerii, bo dla mnie to nagłupsze miejsca na świecie. Sztuka działa
inaczej, narzuca się jej estetyka jakby na marginesie innych czynności
i wtenczas odnajdują ją wpisaną w jakiś obraz, który sobie uwiódł,
biorę go przed siebie i on tylko jest , jeden jedyny. Myślę sobie z
kim obcuję, z jaką osobowością, co jego dusza chce mi przekazać,
wyrazić?
Sztuka to wyraz osobowości człowieka, który coś zobaczył w sobie,
czy na zewnątrz i chce mi powiedzieć_______zobacz zachwyciłem się tym,
tak mi to zagrało w duszy i za pomocą obrazu chcę z tobie to pokazać.
Nie lubię sztuki nieosobistej, która ma miejsce np; w katolicyźmie, bo
tam wieje pustką, tam nie ma człowieka, który jest dla mnie bardzo
ważny, jest sztuka katolicka antysztuką dla mnie, wogóle uważam że
prędzej komiks zasługuje na miano sztuki, niż ta przepaść pustki jaką
wieje od nudy katolickiej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |