Ostatnio w jakiejś gazetce przeczytałem taki oto gragment:
"...pozostawienie nasilającego się skrzywienia doprowadzi w przyszłości do
nieodwracalnych zmian poprzez ucisk na korzenie nerwowe i narządy
wewnętrzne. Ucisk zdeformowanej klatki piersiowej na płuca i serce upośledza
wydolności krążenia i oddychania, a w skrajnych przypadkach może doprowadzić
do przedwczesnej śmierci pacjenta..."

Pytam, gdyż kiedyś w czasach szkoły podstawowej lekarz szkolny rzucił
lakoniczne stwierdzenie, że mam skrzywienie kręgosłupa bądź skoliozę i... na
tym temat stanął - obecnie mam prawie czterdzieści lat i po przeczytaniu
powyższego fragmentu, szczerze mówiąc trochę mnie zmroziło - czy
rzeczywiście to jest aż tak niebezpieczne? Bo rozumiem, że na jakieś
profilaktyczne ćwiczenia to teraz jest już bardzo, bardzo, bardzo za późno.