12 lutego skręciłem mocno staw skokowy. Podczas gry w siatkówkę wyskoczyłem
do ataku ile sił w nogach i spadłem na nogę przeciwnika.... dalej wiadomo
:(. wyskoczyła mi odrazu bańka nad kostką mniej więcej 3 na 6 cm. Następnego
dnia sała stopa po zew. stronie była jednym wielkim krwiakiem i spuchła
mocno. Lekarz nie wziął tego w gips. Dostałem lekarstwa, żele do smarowania
i oczywiści zabronił nią ruszać. i tak przez 2 tyg. po 2 tyg. krwiaki i
opuchlizna prawie zeszły. Zacząłęm nią ruszać powolutku do góry i w dół. Po
następnym tyg (czyli po 3 od wypadku) poszedłem do lekarza na kontrolę.
Zabronił mi nią ruszać. Jedynie same palce do góry ale pomagając sobie
ręką). Teraz minęło 5 tyg. Zaczęłem nią trochę obciążać (chodząć o kulach).
Co mnie niepokoji ? Boli mnie z tyłu kostki podczas gdy uginam nogę w
kolanie do góry i jednocześnie palce stopy też unoszę do góry. To taki ból
miejscowy, punktowy. Jakby z więzadłęm co ś nie tak (naderwane?) Nie chodzi
tu o achilllesa lecz jakby między nim a stopą. Ból wtedy jest bardzo silny.
Muszę zluźnić powoli stpę i powolutku znowu do góry i jest OK. Co należy
robić w takim przypadku? Czy ból z czasem ustanie? Proszę o pomoc.