Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Stres a egzaminy?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Stres a egzaminy?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 6


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-05-01 17:45:49

Temat: Stres a egzaminy?
Od: "Maga" <v...@u...megapolis.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam. Za parę dni mam kolejny egzamin, a z przerażeniem stwierdzam, że
coraz gorzej radzę sobie ze stresem. Sama już nie wiem jak to jest. Nigdy
się nie faszerowałam żadnymi prochami. ale zaczynam się nad tym zastanawiać,
Mogę umieć nie wiem jak, a przez nerwy zawsze coś tam zawalę, a po wyjściu
wszystko mi się przypomina.
Do tego jestem ostatnio w takiej sobie kondycji i po prostu nie wiem jak
sobie dać z tym radę. Może ktoś tu podpowie mi co ewentualnie łyknąć? Bo ja
naprawdę nie mam pojęcia. No i żeby nie otępiło mnie to kompletnie, chociaż
domyślam sie, że trzebaby wypróbować wcześniej, ryzykantką nie jestem. no i
chodzi mi oczywiście o coś bez recepty. Sporo teraz jest tych różnych leków
ziołowych.
Czy studenci czasem się czymś uspokajają?
Maga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-05-02 13:50:49

Temat: Re: Stres a egzaminy?
Od: "trooper" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hmmm, na mnie stres działa w trakcie egzaminu pobudzająco, tzn. zmusza do
wytężonego myślenia. Ale na początku studiów próbowałem kilka razy rozładować
się, łykając 30 min przed egzaminem 1 tabletkę Coretalu. Nie wiem, na ile
fizycznie, a na ile "psychologicznie" to działało, ale zdawało mi się, że
jestem na wynik egzaminu bardziej obojętny. Uznałem to za bezsens i zły efekt
i wróciłem do "czystości".

Problem dla mnie jest gdzie indziej: Sam egzamin nie powinien być dla Ciebie
stresem!!!!

Zaraz Cię zmotywuję: Po jaką cholerę spędziłaś ileś tam godzin ucząc się do
egzaminu? Po to, aby potem wszystko spartolić??? To lepiej już było się w
ogóle nie uczyć, nieprawdaż? A więc, skoro zmarnowałaś czas na cholerną
naukę, to weź się w garść i podejdź z luzem do egzaminu. Stresuje jedynie
próba ściągania i strach przed nakryciem. A praca samodzielna nie jest
stresująca.

Gorzej jest natomiast, gdy na naukę nie ma czasu. Wtedy stresuje fakt, że nie
wyrobisz z czasem. Na to nie ma rady. Moja dziewczyna studiowała równolegle
na 2 kierunkach polibudy, miała zatem m.in. "podwójne" sesje, z pokrywającymi
się terminami egzaminów włącznie. Nie było rady, dziewczyna była kłębkiem
nerwów, ale zamykała się w pokoju i uczyła. Bo jeszcze większe nerwy byłyby,
gdyby te egzaminy olała.
Uspokój się, przynieś sobie coś dobrego do jedzenia i - jeśli masz czas
naucz się! A jak się nauczysz, to na egzaminie myśl o tym, aby nie zmarnować
tego wysiłku. Luz, najwyżej nie pójdzie. Ale z powodu niedouczenia, a nie z
powodu blokady mózgu. Szlag by mnie trafił. gdybym tak idiotycznie zmarnował
swój wysiłek.

Powodzenia!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-05-02 21:15:37

Temat: Re: Stres a egzaminy?
Od: "Maga" <v...@u...megapolis.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "trooper" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:c72ubp$kcp$1@inews.gazeta.pl...
>
> Problem dla mnie jest gdzie indziej: Sam egzamin nie powinien być dla
Ciebie
> stresem!!!!
>
Eh, żeby to było takie łatwe, ja jestem na IV roku i mam wrażenie, że jest
coraz gorzej.
> Uspokój się, przynieś sobie coś dobrego do jedzenia i - jeśli masz czas
> naucz się! A jak się nauczysz, to na egzaminie myśl o tym, aby nie
zmarnować
> tego wysiłku. Luz, najwyżej nie pójdzie. Ale z powodu niedouczenia, a nie
z
> powodu blokady mózgu. Szlag by mnie trafił. gdybym tak idiotycznie
zmarnował
> swój wysiłek.
>
Z tym jedzeniem to masz rację, czekolada ponad wszystko, przynajmniej u
mnie.
Szlag trafia mnie regularnie prawie po każdym egzaminie, uczę sie dużo,
tempa niby nie jestem, a ko ńczę zazwyczaj z czwórką. Z resztą to nie jest
zła ocena, ale czasem sa takie przedmioty, że naprawdę umiem na więcej.
Problem jest tylko taki, że moje egzaminy wszystkie są ustne, więc dochodzi
jeszcze to, że egzaminator mnie widzi. A ja niestety wtedy nieszczególnie
wyglądam, tzn. najczęściej się trzęsę i nie mogę tego opanować. POza tym
ostatnio prawie straciłam głos, tezn. nie że nic nie powiedziałam, tylko coś
mi się stało z gardłem.
No a teraz to mam jakąś taką fazę, ze wszystko mi idzie jakoś średnio i
trochę sie boję. Generalnie też jestem przeciwniczką jakichś prochów, ale
chyba miałam trochę nadziei, że jest jakiś złoty środek, który pozwoli się
skoncentrować, a nie spowoduje, że przestanie mi zależeć. Nie chodzi mi o
amfę. :)
Swoją drogą zazdroszczę bardzo takiego podejścia do tematu. Mnie cztery lata
studiów jakoś jeszcze takiego podejścia nie nauczyły.
> Powodzenia!>
Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć.
Maga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-05-02 23:13:18

Temat: Re: Stres a egzaminy?
Od: "trooper" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

No, jak Ty dostajesz czwórki to ja tu widzę inny problem: nadmierna ambicja!
Nie chodzi mi o przerost ambicji nad możliwościami - nie zrozum mnie źle!
Chodzi mi o nadmierne przywiązywanie wagi do w gruncie rzeczy gównianych
spraw.
Wiadomo oczywiście, że każdy chce - o ile przedmiot nie jest zabójczy i był
czas na naukę - dostać jak najwyższą ocenę, a zatem i szansę na wyższą
stypkę. Ale w momencie gdy wiesz, że zdasz egzamin, tym bardziej powinny Ci
odpuścić nerwy. Spoko, masz już zdane, teraz pracujesz jedynie na wyższą
ocenę, takie małe burżujstwo :)

Mówisz o egzaminach ustnych.
A jak u Ciebie z publicznymi wystąpieniami? Czy powodują one u Ciebie blokadę
w głowie? Może w tym rzecz?

A czy stres odczuwasz także podczas nauki do egzaminu?
Bo z tego co mówisz, to raczej masz czas na dobre przygotowanie się
bezpośrednio przed nim (tylko pozazdrościć), stresuje Cię natomiast sam
egzamin. To dziwne, bo jeżeli czujesz, że jesteś przygotowana, to - kurczę -
naprawdę nie ma powodu do stresu!!! Mnie nerw brał, gdy szedłem "na betona"...

Myślę, że rzecz w ambicji do osiągania najlepszych rezultatów. Już niebawem
kończysz studia, egzaminów przed Tobą mniej niż wiecej, wiesz czego się po
nich spodziewać. Jesteś starą wygą, a tu takie numery... Nie można być
chorobliwie perfekcyjnym, bo - jak widzisz - zyskujesz odwrotny skutek.
Postaraj się następnym razem nie myśleć o ocenie. jak to zrobić?


Przygotowując się do egzaminu ustnego rozmawiaj głośno ze sobą. Po nauczeniu
się jakiejś kwestii zadaj sobie z niej pytanie i głośno na nie odpowiedz,
najlepiej na stojąco, możesz zerkać do lustra. Mów postawionym, pewnym
głosem, lekko gestykuluj, baw się intonacją zdań, podkreślaj ważne kwestie,
uśmiechnij się od czasu do czasu. Wiecej - podniecaj się ;-) brzmieniem swego
głosu podczas wygłaszania mądrych kwestii. Oswój się ze sobą.


Jak pójdziesz po takim zabiegu na egzamin, to nie myśl o ocenie, tylko
słuchaj swego głosu, czy brzmi tak, jak brzmiał w domu. Staraj się to
naśladować. Wiedzę masz, bo przecież się nauczyłaś, prawda? Może skupienie
na "oprawie aktorskiej" wystąpienia pozwoli Ci zapomnieć o maksymalizowaniu
oceny? Oczywiście, wszystko sprawdza się wtedy, gdy znasz odpowiedź na
pytanie... Ale, z tego co piszesz, Ty nie masz problemów z niedouczeniem, bo
umiesz doskonale, tylko dekoncentrujesz się z powodu przemożnej chęci
uzyskania bdb!

pozdrowienia z Politechniki Gdańskiej,
M.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-05-04 08:36:01

Temat: Re: Stres a egzaminy?
Od: "Ewa" <i...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

U mnie na roku ludzie regularnie jadą na tabletkach uspokajających - chyba tak
się to nazywa - jakieś z Valerianą. Podobno skuteczne.
Jeśli naprawdę czujesz, że nie dasz sobie rady bez uspokajacza, to spróbuj tego.

Pozdrowienia i powodzenia!




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-05-04 15:25:27

Temat: Re: Stres a egzaminy?
Od: "Joanna" <y...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"trooper" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:c73vae$lt$1@inews.gazeta.pl...

> A czy stres odczuwasz także podczas nauki do egzaminu?
> Bo z tego co mówisz, to raczej masz czas na dobre przygotowanie się
> bezpośrednio przed nim (tylko pozazdrościć), stresuje Cię natomiast sam
> egzamin. To dziwne, bo jeżeli czujesz, że jesteś przygotowana, to -
kurczę -
> naprawdę nie ma powodu do stresu!!!

Niestety jest cos takiego. Sama tak mialam... Jedne studia z samymi ustnymi
egzaminami: same 3-4, a czasem i powtorki. Drugie studia, same egzaminy
pisemne i ponizej 4 nie schodze, a i same 4 to rzadkosc... Ucze sie mniej
wiecej tak samo, tyle samo czasu poswiecam na przygotowanie i nie chodzi tu
o sciaganie (bo nie sciagam). Po prostu pisemne egzaminy moge zdawac, a
ustnych nie moglam. Uczylam sie, umialam, ale jak mialam odpowiadac to nie
wiedzialam co. Polowe z tego czego sie nauczylam zapominalam. Po wyjscie z
egzaminu przypominalam siebie i moglam odpowiadac w myslach, ale bylo juz za
pozno :(
Nie lykalam zadnych tabletek, kiedy cos zazylam (ale juz nie pamietam co, w
kazdym razie lekarz to zalecil), ale nic nie to zmienilo.

Pozdrawiam,
Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

poparzenie laserem?
grupy krwi
Bark - poradźcie coś.
mirena po cesarskim cięciu
gradówka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »