| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-02-01 12:40:07
Temat: Subkultura InternetuZauważyłem częste nieporozumienia między osobami odwiedzającymi
różne grupy dyskusyjne.
Źródłem tym nieporozumień lub zauważalnego często dystansu do
osoby piszącej jest często ... brak przestrzegania pewnych form
grzecznościowych do których jesteśmy przyzwyczajeni na codzień
w realnym świecie.
Przytoczę tu może dwa charakterystyczne przykłady:
1.Osoba o nicku "jutrzenka" rości sobie prawo do zwracania
się do niej w formie >ona< zamiast bezosobowej.
Jej zdaniem zapewne nick oznacza osobę płci żeńskiej
i spodziewa się pewnych uprzejmości od "miejscowych brutali"
Czy ma rację ?
Wszak nick "jutrzenka" oznacza tylko określenie umowne nie
związane z żadnymi zasadami, czy sygnałami personifikacyjnymi.
Bo jeżeli ktoś podpisze się "kozie bobki" to jak mamy w
podtekście i swojej podświadomosci ją utożsamiać ?
2.Obrażanie się za unikanie zwrotów grzecznościowych w rodzaju
"pan", "doktorze" itp.
Nie wiemy z kim dyskutujemy, a nawet czy osoba podpisana
"jutrzenka" jest tą samą jutrzenką co autorka poprzedniego
postu.Można oczywiście ustalać prawdopodobieństwo analizując
logi postu, ale nie o to chodzi.
Jakie są podstawy i z czego by one miały wynikać - by traktować
danego dyskutanta jak osobę fizyczną i określać jej personifikację ?
W końcu jest ona tylko pewnego rodzaju obrazem jej tożsamości.
Do tego często fałszywym.
Na zakończenie ciągle pokutujący zwyczaj domagania się przez
panie piszące na grupach pewnych form grzecznościowych
zwyczajowo należnych paniom.
Wydają się one niezasadne bo:
1.Mamy równouprawnienie, którego kobiety żądały.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego panie nie budują autostrad ?
2.Nie wiemy kim jest osoba z którą dyskutujemy. Mnie musi być
nawet osobą. Niekiedy może to być nawet bot.
3.Jakie prawo ma do czegoś więcej niż bezosobowy szacunek należny
każdemu człowiekowi ?
-----------------------------------
centurion => Jerzy Jaworski <Orion>
"hominis est errare, insipientis in errore perseverare"
http://centurion.xcx.pl/
http://www.centurion.w8w.pl/
"Błogosławieni niech będą ci wierni, którzy nie idą w niedzielę
na zakupy."
abp Stanisław Michalik
Gazeta Wyborcza 8 czerwca 2007
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-02-01 13:22:12
Temat: Re: Subkultura Internetu
Użytkownik "Tor_pan" <o...@m...org> napisał w wiadomości
news:fnv3us$3s8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zauważyłem częste nieporozumienia między osobami odwiedzającymi
> różne grupy dyskusyjne.
> Źródłem tym nieporozumień lub zauważalnego często dystansu do
> osoby piszącej jest często ... brak przestrzegania pewnych form
> grzecznościowych do których jesteśmy przyzwyczajeni na codzień
> w realnym świecie.
> Przytoczę tu może dwa charakterystyczne przykłady:
> 1.Osoba o nicku "jutrzenka" rości sobie prawo do zwracania
> się do niej w formie >ona< zamiast bezosobowej.
> Jej zdaniem zapewne nick oznacza osobę płci żeńskiej
> i spodziewa się pewnych uprzejmości od "miejscowych brutali"
> Czy ma rację ?
> Wszak nick "jutrzenka" oznacza tylko określenie umowne nie
> związane z żadnymi zasadami, czy sygnałami personifikacyjnymi.
> Bo jeżeli ktoś podpisze się "kozie bobki" to jak mamy w
> podtekście i swojej podświadomosci ją utożsamiać ?
> 2.Obrażanie się za unikanie zwrotów grzecznościowych w rodzaju
> "pan", "doktorze" itp.
> Nie wiemy z kim dyskutujemy, a nawet czy osoba podpisana
> "jutrzenka" jest tą samą jutrzenką co autorka poprzedniego
> postu.Można oczywiście ustalać prawdopodobieństwo analizując
> logi postu, ale nie o to chodzi.
> Jakie są podstawy i z czego by one miały wynikać - by traktować
> danego dyskutanta jak osobę fizyczną i określać jej personifikację ?
> W końcu jest ona tylko pewnego rodzaju obrazem jej tożsamości.
> Do tego często fałszywym.
> Na zakończenie ciągle pokutujący zwyczaj domagania się przez
> panie piszące na grupach pewnych form grzecznościowych
> zwyczajowo należnych paniom.
> Wydają się one niezasadne bo:
> 1.Mamy równouprawnienie, którego kobiety żądały.
Żądały szacunku do siebie, jako do równoprawnych Ludzi.
coś Ci się pomyliło! :)
Żeby być sprawiedliwym - tyle samo chamstwa widzę w usenecie
po obu stronach.
Natomiast to co każdy z nas myśli o drugiej (czy trzeciej :) płci,
to doskonale widać z tego jak się zwraca do 'nicka" o domniemanej płci,
tu, w usenecie i chyba jednak nie userów/userek to wina.
Jeśli się nie szanuje własnej matki, siostry, przyjaciółki, żony,
to nie ma powodu by nie przenieść braku szacunku na resztę kobiet.
Ale chyba ta pierwsza, Mama, jest w tym łańcuchu najważniejsza.
Widocznie zasłużyła na brak szacunku jako człowiek?
To samo można odwrócić i objąć "szacunkiem" ;) ojców/braci/przyjaciół/mężów.
> Zupełnie nie rozumiem dlaczego panie nie budują autostrad ?
Niektóre budują, ale nie o to chodzi.
Budują czasem o wiele ważniejsze rzeczy.
Poza tym zasady bardzo ułatwiają i upiększają życie.
> 2.Nie wiemy kim jest osoba z którą dyskutujemy. Mnie musi być
> nawet osobą. Niekiedy może to być nawet bot.
Może być.
Jeśli jednak masz okazję ćwiczyć zasady ruchu drogowego,
uczyć się obcego języka itp. itd. przy pomocy różnych programów,
to zasad współżycia społecznego nie możesz uczyć się z botem? :)
Nieważne. Większość chyba i tak nie zrozumie o co (mi) biega.
> 3.Jakie prawo ma do czegoś więcej niż bezosobowy szacunek należny
> każdemu człowiekowi ?
Więcej nie powinna wymagać i chyba się nie doczeka.
Młodzi mężczyźni (w większości) chcieliby jedynie używać dziewczyny/kobiety
from time to time do załatwienia sobie przyjemności,
wykonania większości ogłupiających robót (także wokół nich samych),
resztę czasu poświęcając innym rozrywkom.
Dziewczyny zresztą małpują to dość skutecznie
i przechodzą w swoim... "wysublimowaniu" ;) nawet młodych mężczyzn.
Potem, po latach, obie płcie często budzą się z ręką w nocniku.
Jeśli nie myślą wcześniej w kategoriach szacunku i przyjaźni,
to skąd ma im się wziąć później? Hmm?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-02-01 13:58:07
Temat: Re: Subkultura InternetuUżytkownik "om(atko!) ;)" <o...@p...fm> napisał w
----Cytowanie ograniczone do kontrowersyjnych fragmentów ----
> Natomiast to co każdy z nas myśli o drugiej (czy trzeciej :) płci,
> to doskonale widać z tego jak się zwraca do 'nicka" o domniemanej płci,
> tu, w usenecie i chyba jednak nie userów/userek to wina.
Właśnie o tym jest mowa.
W Internecie nie ma płci i wieku !
Tu są tylko "virtuale", które możemy nazwać cieniami
z realu.
----------------------
> Jeśli się nie szanuje własnej matki, siostry, przyjaciółki, żony,
> to nie ma powodu by nie przenieść braku szacunku na resztę kobiet.
> Ale chyba ta pierwsza, Mama, jest w tym łańcuchu najważniejsza.
> Widocznie zasłużyła na brak szacunku jako człowiek?
Co to ma do założenia, bezpłciowosci, bezwiekowosci i braku
zasług kogokolwiek dyskusjach w Internecie ?
--------------------------
>> 3.Jakie prawo ma do czegoś więcej niż bezosobowy szacunek należny
>> każdemu człowiekowi ?
>
> Więcej nie powinna wymagać i chyba się nie doczeka.
> Młodzi mężczyźni (w większości) chcieliby jedynie używać dziewczyny/kobiety
> from time to time do załatwienia sobie przyjemności,
Oszołamiająca teza !
-----------------------
> Dziewczyny zresztą małpują to dość skutecznie
> i przechodzą w swoim... "wysublimowaniu" ;) nawet młodych mężczyzn.
> Potem, po latach, obie płcie często budzą się z ręką w nocniku.
> Jeśli nie myślą wcześniej w kategoriach szacunku i przyjaźni,
> to skąd ma im się wziąć później? Hmm?
Młodzi ludzie po prostu intuicyjnie pojmują, że przypisywanie
komukolwiek dowolnych cech zewnętrznych w Internecie jest
nieporozumieniem.
U osób starszych "siła nawyku" jest nie do przełamania.
Pozdrawiam:
centurion
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |