Syndrom ateusza

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 104

101. Data: 2008-03-07 16:11:13

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Wladyslaw Los" <w...@o...pl> wrote in message
news:wlalos-FF9F16.07294605032008@news.onet.pl...
> Wątpię, czy istnieje jakiś "instynkt posiadania dzieci".
> Istnieje -- niewątpliwie -- popęd seksualny.

Ewidentnie jestes mezczyzna ktory nie umie obserwowac kobiet :-)
U mlodych mezczyzn istnieje glownie poped seksualny, ale u starszych
istnieje tez instynkt posiadania potomka, spadkobiercy, syna
czy corki... Posiadania kogos, komu mozesz przekazac dorobek swego
zycia, zarowno materialny jak i intelektualny...
Natomiast instynkt posiadania dzieci jest u kobiet wyrazniejszy
niz poped seksualny: przygladnij sie na kobiety w wieku - powiedzmy
25-40, jak reaguja na widok malego bobaska, nawet na zdjeciu...
Porozgladaj sie za kobietami ktore z roznych powodow nie moga miec
dzieci, jak one reaguja na widok dziecka u innych kobiet, jaki
nastroj panuje w ich mozgach. Moje obserwacje wskazuja na bardzo
silny instynkt posiadania dziecka u kobiet - Tobie zycze rowniez
troche wiecej zdolnosci obserwacji swiata :-)

> Gdyby mnie spytano, czy lepiej dla kogoś być alkoholikiem, czy wyznawać
> jakąś religię, to zapewne uznałbym, że, abstrahując od wszelkich innych,
> indywidualnych okoliczności,lepiej, żeby ten ktoś wyznawał jakąś
> religię. Ale poza tym nie bardzo rozumiem, c chcesz powiedzieć.

:-)

Dochodzimy do sedna sprawy. Jesli ktos w swoim zyciu POTRZEBUJE
oparcia w iluzorycznych przekonaniach o zyciu po smierci, musi
sobie wmawiac opiekunczego boga ktory wraz z tlumem swietych
roztacza nad nim opieke i prowadzi go jak dziecko tzymajace sie
mamimen spodnicy przez zycie to niech sobie wierzy w tego boga...

Nie wszyscy sa jednak tacy niezaradni i bezsilni jak wierzacy.
Wiele osob radzi sobie doskonale w zyciu bez wyimaginowanego boga
i jego iluzorycznego oparcia. To jest wylacznie efekt placebo.

Zamiast pokladac nadzieje w modlitwie, boskim przeznaczeniu
lepiej jest moim zdaniem uczyc dzieci samodzielnosci, tego
ze sami musza o siebie zadbac i ze sama modlitwa o piatke
przed egzaminem nie pomoze jesli sie ktos nic nie uczyl :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

102. Data: 2008-03-07 16:13:30

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Earl" <e...@x...pl> wrote in message news:fqpjs6$slh$1@news.datemas.de...
> Chiron wrote:
>> W takim razie- czy -skoro ta religia to taka antynaukowa głupota-
>> na liście noblistów- szczególnie z fizyki czy chemii- raczej
>> będzie brakować ludzi wierzących?
>
> Wierzących w kogo?W jakiego Boga?W plemiennego Boga synajskich pasterzy?
> Czy może chrześcijańskiego Boga, który przechadzał się po bliskowschodnich
> wzgórzach?Czy może boga Einsteina, deistyczną energię, która stworzyła
> Kosmos?

> Odpowiedz sobie uczciwie, a potem powiedz, jaka się czuje teza,
> którą chcesz przemycić.

Nie oczekuj od Chirona ze uczciwie odpowie na ten problem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

103. Data: 2008-03-07 18:22:35

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: Earl <e...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pszemol wrote:

> "Earl" <e...@x...pl> wrote in message news:fqpjs6$slh$1@news.datemas.de...
>> Chiron wrote:
>>> W takim razie- czy -skoro ta religia to taka antynaukowa głupota-
>>> na liście noblistów- szczególnie z fizyki czy chemii- raczej
>>> będzie brakować ludzi wierzących?
>>
>> Wierzących w kogo?W jakiego Boga?W plemiennego Boga synajskich pasterzy?
>> Czy może chrześcijańskiego Boga, który przechadzał się po
>> bliskowschodnich wzgórzach?Czy może boga Einsteina, deistyczną energię,
>> która stworzyła Kosmos?
>
>> Odpowiedz sobie uczciwie, a potem powiedz, jaka się czuje teza,
>> którą chcesz przemycić.
>
> Nie oczekuj od Chirona ze uczciwie odpowie na ten problem.

Nie oczekuję żadnej, że o uczciwej nie wspomnę ;) Chiron od pewnego czasu
mnie ignoruje, ponieważ uważa za niegrzecznego, niewykształconego trolla.W
zasadzie ma sporo racji, więc, jako bierzmowany katolik, nie gniewam się na
niego ;)