Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Sznyty

Grupy

Szukaj w grupach

 

Sznyty

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-20 09:22:15

Temat: Re: Sznyty
Od: Dawid <p...@u...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Little Dorrit" <z...@c...pl> napisal:

>> >Diagnoza mogłaby być PRAWIE pewnš po wielu wnikliwych badaniach i
>testach.
>>
>> Pal diabli diagnozę :) Diagnoza to i tak tylko wycinkowe ujęcie
>> problemu.
>>

>W żadnym wypadku Dawidzie.

Ogólnie nie, ale w rzeczonym przypadku i na internecie tak.
Zarówno Ty i delfric IMHO jesteście wystarczająco poważne. Nie
uwierze, że Ty po jednym poście i dosłownie paru zdaniach wystawiłaś
tej dziewczynie diagnozę (o czym mówiła delfric), ani że delfric w to
uwerzyła :) Stąd moje stwierdzenie "diagnozę pal diabli" w tej
sytuacji.

A dyskusje: czy diagnozowanie jest szufladkowaniem? Kiedy można z dużą
dozą pewności stwierdzić "przypadłość"? I do czego służy diagnozowanie
przypadków, to już jest dyskusja off-topic w tym threadzie i
zaczynanie jej od łapania się za słówka nie ma IMHO sensu :)

>Czy chciałbyś, żeby psychopatka była matką Twoich
>dzieci?

A jak myślisz? ;-))) Oczywiście, że nie :)

>> >Wiele osób w młodym wieku bezmy?lnie okalecza się, z czasem stajšc się
>> >jednak ojcami, matkami bez żadnych "odchyleń od normy" - osobami o
>postawach
>> >takich, jakie oczekuje od nich SPOŁECZEŃSTWO.
>> >Polecam Kępińskiego.
>>
>> po pierwsze co znaczy bezmyślnie?

>To znaczy impulsywnie, nagle, w sposób nieprzemyślany. Podświadomie
>samookaleczenie ma na celu zniwelowanie problemu. Tak działa zresztą tylko
>psychopata prymitywny. Ci inteligentniejsi, o rozwiniętych cechach
>machiawelistycznych, ciąć się nie będą. Mają subtelniejsze sposoby.

Nawet są tacy (machiawelistyczni) na grupie ;-)

Ale ale wracając do tego przypadku. Okay, załóżmy, że zrobiła to
bezmyślnie w celu zniwelowania jakiegoś tam problemu. Tak jak pisałem
pytanie brzmi: czy ten problem dalej istnieje? Jak się jest młodym, to
w ramach eksperymentowania ze światem i sobą robi się różne rzeczy i
często robi się je raz i wyciąga naukę. Psychopatą to nie jest ktoś,
kto pociął się raz. To byłby dla mnie proces "psychopatyczny" (sorry,
za brak terminologii). Natomiast ktoś, kto tnie się "regularnie"
będzie już psychopatą. Jedyne co wiemy, to to, że ma sznyty,
_prawdopodobnie_ pocięła się, _prawdopodobnie_ raz, ale nie czyni z
niej to psychopatki.

pozdrowienia,

Dawid

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-03-20 14:24:49

Temat: Re: Sznyty
Od: "Slawek 'IDEall' Fydryk" <s...@k...tpnet.lt> szukaj wiadomości tego autora

"Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał(a)...

> Ufać komuś, kto robi sobie sznyty na przedramionach to duża
> lekkomyślność

A czym zalsuzyla sobie na brak zaufania ? sznytami ?
Czy mozna zatem ufac komus, kto robi sobie tatuaze , szczegolnie te nacinane
? To tez okaleczanie sie podczas "zabiegu" . Bardziej przemyslalne ? Z tego
co czasem widac, wcale nie.

> To nie jest kwestia szufladkowania, tylko umiejętności przewidywania
> skutków charakterystycznych dla pewnych typów zaburzeń osobowości
> zachowań.
[...]
> Niekoniecznie.
> Nie jest oczywiste,

Takie przewidywanie to tak jak: na ruchliwej ulicy rozjedzie mnie auto,
niekoniecznie i nie jest to oczywiste; czy odrazu wiec, mam nie przechodzic
przez nia ?

SF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 22:01:38

Temat: Re: Sznyty
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0738.00004915.3c98474b@newsgate.onet.pl...
> > > Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
> > > news:a77rfi$5q6$1@news.tpi.pl...
>
>
> Nie chcę wchodzić w merytoryczne dysputy, dałam tylko wycinki wiedzy,
mając
> na celu zwrócenie uwagi na wielkość /złożoność/ zagadnienia. Jestem
poprostu
> przeciwna szybkiemu etykietowaniu, zaliczaniu do jednostki chorobowej.


A ja szybkiemu "obdarzaniu zaufaniem" nowo poznanej osoby. W każdym razie na
widok sznytów i tatuażu w moim mózgu zapala się światełko alarmowe. Jest to
naturalnie droga na skróty, lecz zwykle owocna. Niezależnie jednak od zasobu
indywidualnych doświadczeń społecznych i wiedzy psychologicznej, pierwsze
wrażenie zapada głęboko w podświadomość i bywa stosunkowo trwałe. Laicy
nazywają to niekiedy intuicją. A propos, psychopatia nie jest jednostką
chorobową.


> Ok, twierdzisz, że nie robiłaś tego - a ja takie odniosłam wrażenie. Dwa
> przeciwne stanowiska, ale już miękne, inaczej trochę to widzę.


Gdy złapię trochę czasu, napiszę jak powinna wyglądać diagnoza
psychologiczna. I będę co miesiąc puszczać to na Grupę :).


> Co do Kępińskiego - to co piszesz to ciekawe spojrzenie na jego pisaninę.
Jak
> najzupełniej się zgodzę, że to "psychiatria literacka" ale daje do
myślenia.
> Czy organika mu poleciała? Nie wiem. Nie mogę tego stwierdzić bez badań ;)


Jeżeli ktoś perseweruje jeden temat, to zwykle dzieje się tak na skutek
organicznych zmian w cun. Perseweracje u Kępińskiego widać na każdej
stronie.

>
> > > Wiele osób w młodym wieku bezmyślnie okalecza się, z czasem stając się
> > > jednak ojcami, matkami bez żadnych "odchyleń od normy" -

>
> > O nie. Samookaleczenia nigdy nie wynikają z młodego wieku,
>
> Nie napisałam, że wynikają z młodego wieku.


Ale to wynika z konstrukcji Twojego zdania. Okaleczają się w młodym wieku a
na starość / o ile 35-cio latka można nazwać starym :) / łagodnieją. W
istocie, rozkwit psychopatii przypada na ok. 24 lata życia, a na starość
dupa zaczyna im zwisać, jak każdemu :).
>
> Mam prośbę - ustosunkuj się do postu "patologia społeczna" - jak widzisz
te
> terminy? Licząc na twą wiedzę oczekuję z niecierpiliwością na odpowiedź :)


Przykro mi, ale juz nie mam tego postu w komputerze. Jest tak ustawiony, że
natychmiast kasuje wszystkie przeczytane listy, o co niekiedy zbieram cięgi
na Grupie. Wyjątkiem są posty, na które odpisuję. O ile pamiętam, chodziło
tam o różnicowanie między patologią, nieprzystosowaniem, zaburzeniami
socjalizacji, czy coś w tym stylu. Problem leżał w nomenklaturze. Gdyby
chcieć go potraktować rzetelnie, to należałoby wywody oprzeć na
zróżnicowanej teoretycznie bibliografii, przytoczyć różne podejścia i
napisać z jakich założeń teoretycznych wypływają omawiane definicje
patologii społecznej. W sumie robota na parę godzin i wielka wygoda dla
spryciary /gdyż chodziło tam zdaje się o jakaś pracę seminaryjną/umiejącej
operować komputerową metodą "wytnij, wklej". Sorry, jeśli się mylę, ale to i
tak nie temat do dyskusji, tylko samodzielnych studiów.
Dorrit
> pozdry
> defric :o)
>
>
> P.S. Jestem kobietą.

Przepraszam, teraz to widzę.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 22:11:27

Temat: Re: Sznyty
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slawek 'IDEall' Fydryk" <s...@k...tpnet.lt> napisał
w wiadomości news:a7a64e$r5q$1.Slawek.Fydryk@krowka.mu...
> "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał(a)...
>
> > Ufać komuś, kto robi sobie sznyty na przedramionach to duża
> > lekkomyślność
>
> A czym zalsuzyla sobie na brak zaufania ? sznytami ?


Tak, sznytami właśnie, bo jest to jedna z cech charakterystycznych dla
psychopatów. Jak słusznie piszesz wyżej, na zaufanie trzeba zasłużyć.


> Czy mozna zatem ufac komus, kto robi sobie tatuaze , szczegolnie te
nacinane
> ? To tez okaleczanie sie podczas "zabiegu" . Bardziej przemyslalne ? Z
tego
> co czasem widac, wcale nie.


Więc mówię - najpierw trzeba kogoś DOBRZE poznać, a później ufać, jeśli
można.

>
> > To nie jest kwestia szufladkowania, tylko umiejętności przewidywania
> > skutków charakterystycznych dla pewnych typów zaburzeń osobowości
> > zachowań.
>

> Takie przewidywanie to tak jak: na ruchliwej ulicy rozjedzie mnie auto,
> niekoniecznie i nie jest to oczywiste; czy odrazu wiec, mam nie
przechodzic
> przez nia ?


A jednak, nawet na jezdni obowiązuje zasada ograniczonego zaufania.
Przechodząc na pasach, też musisz się mieć na baczności. Właśnie najwięcej
ludzi na pasach ginie, przynajmniej w Polsce :). Nadmierne poczucie
bezpieczeństwa w kontaktach z ludźmi też bywa złudne.
Dorrit
>
> SF
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 22:58:49

Temat: Re: Sznyty
Od: "Slawek 'IDEall' Fydryk" <s...@k...tpnet.lt> szukaj wiadomości tego autora

"Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał(a)...

> > > Ufać komuś, kto robi sobie sznyty na przedramionach to duża
> > > lekkomyślność

> A jednak, nawet na jezdni obowiązuje zasada ograniczonego zaufania.

Ale nie jego braku.

SF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-21 20:52:15

Temat: Re: Sznyty
Od: "Andrzej Litewka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy ktos może mi wyjaśnić, po co inteligentna dziewczyna tak sie okalecza?
> Z czego to wynika?


Wynika to z tego, że ma główce CYRK.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-22 02:18:04

Temat: Re: Sznyty
Od: Tib <c...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora



Little Dorrit wrote:
>
> Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:0738.00004915.3c98474b@newsgate.onet.pl...
> > > > Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
> > > > news:a77rfi$5q6$1@news.tpi.pl...
> >
> >
> > Nie chcę wchodzić w merytoryczne dysputy, dałam tylko wycinki wiedzy,
> mając
> > na celu zwrócenie uwagi na wielkość /złożoność/ zagadnienia. Jestem
> poprostu
> > przeciwna szybkiemu etykietowaniu, zaliczaniu do jednostki chorobowej.
>
> A ja szybkiemu "obdarzaniu zaufaniem" nowo poznanej osoby. W każdym razie na
> widok sznytów i tatuażu w moim mózgu zapala się światełko alarmowe. Jest to
> naturalnie droga na skróty, lecz zwykle owocna. Niezależnie jednak od zasobu
> indywidualnych doświadczeń społecznych i wiedzy psychologicznej, pierwsze
> wrażenie zapada głęboko w podświadomość i bywa stosunkowo trwałe. Laicy
> nazywają to niekiedy intuicją. A propos, psychopatia nie jest jednostką
> chorobową.


Sie zastanawiam...;-)

Lubie tatuaze,mam tatuaz-spory i nie ostatni.Lubie tatuaze,podobaja mi
sie,planuje nastepne.Boli,oczywiscie,ale znosnie-nie cieszy mnie ten
bol,ale jest "zlem koniecznym".Czekalam na swoj tatuaz kilka lat,to byla
wazna decyzja,musialam przemyslec,nie zaluje.

Mam sznyty-pamiatke po slubie,szczegoly i kwestie dotyczace mojego
wyznania to moja sprawa prywatna,a istotom nadajacym ludziom etykietki
na podstawie takiej informacji zycze dobrej zabawy.

Co jest ze mna nie tak,skoro obydwie decyzje podjelam w pelni wladz
fizycznych i umyslowych,swiadomie,dobrowolnie i ani przez sekunde zadnej
z nich nie zalowalam,a uplyw czasu pozwala mi calkiem powaznie
podejrzewac,ze to sie nie zmieni w przyszlosci?:-)


Z ciekawoscia przygladam sie temu,jak szybko
oceniacie,opiniujecie,klasyfikujecie majac marne przeslanki,malo
danych,nie znajac faktow.Wlasnie zostalam wstepnie zaklasyfikowana jako
agresywna psychopatka,mam te sznyty-no mam,nic nie poradze;)


Sama jestem przeciwna obdarzaniu zaufaniem obcych ludzi.Zreszta w mojej
bajce pelne zaufanie to abstrakcja,nie wierze,nie stosuje i dobrze mi z
tym.Ufam tak,jak umiem,na tyle,na ile czuje,ze moge-nigdy calkowicie.Ale
wstrzymuje sie od ocen i opinii widzac kogos ze sznytami czy
tatuazami.Oczywiscie,moze to byc Istota z Problemem.Ale
niekoniecznie.Moze po prostu lubi tatuaze?:)

Wyjezdzam na weekend,zycze Wam rownie milego,jak zapowiada sie moj:)


Tib



=<Bozena Zasiadczuk>=|-mamo pomurz chomik uciekl-|
-:c...@a...pl : Icq 86181173 : GG 1287619 :-
=================================================

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pożyczka
Re: Jakie studia wybrac ?
Ból rozstania
Poradnia filozoficzna
Ciekawa książka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »