Data: 2013-04-15 18:26:11
Temat: Terroryzm
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Będziemy kłamać i fałszować. Oskarżać i szantażować. Dzieciom do głów
wkładać, że aborcja to zbrodnia - przy pomocy sfabrykowanego filmu
"Niemy krzyk". Cóż z tego, że Amerykanie już wiedzą, że film kłamie?
Polaków jeszcze można nabrać. Niech nastolatki na lekcjach religii
oglądają tę krwawą masakrę. Niech się przerażają tym, że oszukany płód
wydaje fałszowany krzyk. Może kiedyś się dowiedzą, że to nieprawda,
ale tamto wrażenie w nich pozostanie.
Będziemy "obrońcami życia" za wszelką cenę. Żadnej litości dla
dziewczynek i kobiet. Jedenastolatka? Niech rodzi! Najważniejsze jest
dziecko! Które? To, którego jeszcze nie ma! To, które jest zlepkiem
komórek, tego będziemy bronić, to prawdziwe, jedenastoletnie niech się
broni samo! A że ją ktoś zgwałcił? Na pewno sama chciała! One
wszystkie tak mówią. Kłamią, żeby uciec od odpowiedzialności, ale już
my je przytrzymamy. Jakie prawo do aborcji? Jaka konstytucja?
Konstytucja, która pozwala na takie rzeczy, to kpina. A jak trzeba
będzie, to zrobimy tak, jak w USA. Niech się nas naprawdę boją.
Tak zwani "obrońcy życia" w Polsce jeszcze nie posuwają się do
zbrodni. Ale czy to, co już robią - to wciąż za mało, żeby nazwać ich
złymi ludźmi? Fanatycznymi, bezrozumnymi, zapamiętałymi? Czy pierwsze
podpalone mieszkanie, pierwszy zamach w szpitalu, pierwszy zamordowany
lekarz albo pacjentka - czy dopiero to otworzy ludziom oczy na
postępki tych rozszalałych fanatyków, którzy z księdzem na czele łamią
prawo, nachodzą, nękają i pozostają bezkarni? Czy my im naprawdę
przyznajemy rację, żeby nazywać ich obrońcami?
Amerykanie nakręcili filmy nie tylko o heroicznych kobietach, które
chore na raka i serce, decydują się mimo wszystko urodzić. Nakręcili
też filmy o kobietach wykrwawiających się na podłogach własnych
mieszkań i o lekarzach mordowanych w trakcie zabiegu na oczach
bezbronnych pacjentek. O lekarzach, którzy chodzą do pracy ubrani w
kamizelki kuloodporne, którzy nie wiedzą, czy ten dzień nie będzie ich
ostatnim. O osobach zabijanych w imię "obrony życia". I to nie są
filmy SF.
Nasi polscy "obrońcy życia" to ten sam ruch, co amerykański pro life,
a czym tamten może się pochwalić? Siedem zabójstw, siedemnaście
usiłowań, sto sześćdziesiąt pięć podpaleń, czterdzieści jeden udanych
zamachów bombowych.
|