Data: 2002-11-15 11:13:00
Temat: Test przedmałżeński :-)
Od: "Saulo" <a...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
[Podobno ten list pojawił się w kąciku porad "Przyjaciółki"]
"Jestem od roku zaręczony. W przyszłym miesiącu mam wziąć ślub. Matka mej
narzeczonej jest nie tylko atrakcyjna, ale mądra i tak wiele rozumiejąca.
Zabrała się za organizację wesela, poskładała to wszystko razem i zaprosiła
mnie do siebie bym pomógł jej z listą gości, która to lista rozrosła się do
niewyobrażalanych rozmiarów. Przyjechałem więc do
niej, siedliśmy do listy i gdy przycięliśmy ją do około setki...przewrociła
mnie na podłogę i przygniotła do ziemi. Powiedziała, że za miesiąc będę już
żonatym mężczyzną, więc ona chce teraz się ze mną kochać...
Wstała i poszła do sypialni rzucając przez ramię po drodze, że jeśli
chciałbym wyjść, to wiem gdzie są drzwi. Stałem oszołomiony tą całą sytuacją
jakieś pięć minut, ale wiedziałęm jak mam postąpić.
Poszedłem wprost do drzwi...
Na ulicy, przy mym samochodzie, stał jej mąż - mój przyszły teść. Uśmiechał
się. Powiedział, że nie pozwoliłby skrzywdzić swej córki i dlatego
zdecydował się z żoną na ten test. Uścisnął mi dłoń i
pogratulował mej postawy.
Moniko, czy powinienem powiedzieć mej narzeczonej o tym, co zrobili jej
rodzice? Czy mam jej rzec, jaki idiotyczny i poniżający "test" przygotowali?
Albo powinienem zatrzymać tę całą historię w tajemnicy, razem z faktem, iż
prawdziwym powodem mego wyjścia z domu było to, że prezerwatywy zostawiłem w
aucie?"
Saulo
|