Witam wszystkich!

Dwa tygodnie temu zaczęła mnie w nocy boleć trzustka. Następnego dnia bolała
mnie nadal, poszłam więc do lekarza. Lekarz zrobił mi badanie krwi, usg
żołądka, wątroby i trzustki oraz ekg. Polecił przyjść za trzy dni po wyniki. Za
trzy dni stwierdził, że mam podwyższone leukocyty, więc pewnie jestem
przeziębiona, czemu zaprzeczyłam z całą stanowczością. Pomyślałam sobie, że jak
jest jakieś zapalenie, to leukocyty mogą być podwyższone... Lekarz mnie tak
zostawił, bez leków, bez skierowania. W końcu sama sobie poszukałam
gastroenterologa, ale termin dopiero w przyszłym tygodniu.

Pytanie do Szanownej Grupy: co to może być? Słyszałam, że ból trzustki jest
bardzo silny – mnie boli trochę. Szczególnie, jak coś zjem, ale bez tego też.
Nie mogę się schylać i za długo siedzieć, bo ją uciskam. Mam też dolegliwości
trawienne.

Co mam robić? Stosować jakąś dietę? Piję zioła (tatarak, krwawnik, pokrzywa,
nagietek). Jakie są konsekwencje, co mnie ewentualnie czeka? Tylko nie mówcie,
że umrę, bo nie mam zamiaru ;-)))

Dla porządku chcę dodać, że alkohol piję regularnie, _raz w miesiącu_ kieliszek
czerwonego wytrawnego wina, ale nie więcej. Raczej mniej. W wieku nastoletnim
(30 lat temu) zatrułam się fosforem (środek ochrony roślin). Co na to
współczesna medycyna? :)

Pozdrowienia



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl