Data: 2013-09-24 19:30:13
Temat: Tumanienie najgłupszych w polsce.
Od: Adrenalinka <7...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dlaczego telewizja robi Kaczyńskiemu i jego partii nieustający festiwal reklamowy,
nagłaśniając każde paranoiczne oszczerstwo, którego dopuszcza się Macierewicz i jego
poplecznicy? Dlaczego każda haniebna bzdura i kłamstwo na temat katastrofy staje się
żerem dla mediów? Odpowiedź jest jedna: bo to się sprzedaje. Kosztem pamięci ofiar
nakręca się hucpę, służącą bałamuceniu najmniej inteligentnej i najmniej zdolnej do
krytycznego sądu części społeczeństwa, celem pozyskania jej głosów w wyborach. Tak,
tak. Kaczyński zbiera głosy szerząc łgarstwa na temat okoliczności śmierci jego
rodzonego brata; łgarstwa, w które ze wszystkich sił sam stara się uwierzyć, aby
zamaskować swój cynizm przed samym sobą. A pomaga mu w tym korowód szaleńców i
błaznów, poprzebieranych za jakichś ekspertów i komisje.
A może Kaczyński naprawdę nie wie, że 10 kwietnia 2010 roku miał miejsce pod
Smoleńskiem nieszczęśliwy wypadek, a nie zamach? Jeśli tego nie wie, to jest idiotą.
Jeśli wie, to jest łobuzem, grającym cyniczną grę o głosy. W jednym i drugim
przypadku reakcja nasza powinna być ta sama: przestać tych ludzi pokazywać, przestać
podstawiać im mikrofon, by siali zamęt swoimi oszczerstwami i kłamstwami. Apeluję do
ludzi mediów: skończcie latać za tymi ludźmi! Macie ubaw z pokazywania biednych
paranoików i cynicznych gangsterów politycznych, którzy dla stanowisk gotowi są
postemplować każde łgarstwo? No, po pachy.
PiS nienawidzi prawdy o Smoleńsku. Na myśl o prawdzie Kaczyński i jego poplecznicy
wpadają we wściekłość. Prawda, którą znamy od dawna, a mianowicie, że samolot uległ
katastrofie, gdyż lądował w bardzo gęstej mgle na źle wyposażonym lotnisku, jest tym
ludziom nienawistna. A ich największym marzeniem jest cudowne tej prawdy odwrócenie.
Modlą się o to, by okazało się, że Ruscy z Tuskiem zamordowali Kaczyńskiego. Modlą
się o zamach. Nic innego ich niezadowoli. Ma być męczeństwo i już. A jak to
załatwicie, towarzyszu Macierewicz, to już wasza sprawa. Fakty nie mają żadnego
znaczenia. Fakty zawsze można podważyć, gdy w grze są sprawy święte. Taka tam jest
mentalność. Czy są w etyce słowa nazywające ten rodzaj podłości? To załganie, tę
pychę sięgającą pragnienia, by była zbrodnia? Nie ma. Nie ma słowa w etyce na kogoś,
kto odrzuca prawdę, bo pożąda tego, by okazać się dumną ofiarą zbrodni. Może
Kaczyński, jak rzucą mu na biurko ten felieton, wymyśli jakieś słowo? A może trzeba
ogłosić konkurs na nowy termin, oznaczający pragnienie, by rzeczywistość okazała się
naznaczona zbrodnią? Ja bym zaproponował "kryminofilię". Jak się wam podoba,
niepokorni dziennikarze, smoleńscy eksperci, klubowicze "Gazety polskiej",
wielbiciele Rydzyka, no i wam - pełni najlepszych chęci PRowcy PiSu? "Banda
kryminofili" - czy to brzmi wystarczająco sexy? Nie? Hartman cham? No to, proszę
bardzo, poszukajcie na siebie lepszego słowa.
|