Strona główna Grupy pl.rec.uroda Tydzień z życia mężczyzny

Grupy

Szukaj w grupach

 

Tydzień z życia mężczyzny

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-30 15:47:26

Temat: Tydzień z życia mężczyzny
Od: "Anna" <a...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Subject: Tydzień z życia mężczyzny OT


>
> Zostalem sam. Zona wyjechala na tydzien. Calkiem
> przyjemna odmiana.
> Mysle, ze razem z psem milo spedzimy te dni.
> Poniedzialek
> DOKLADNIE zaplanowalem rozklad zajec. Wiem, o której
> bede wstawal,
> ile czasu poswiece na poranna toalete i sniadanie. Policzylem,
> ile zajmie mi zmywanie, sprzatanie, wyprowadzanie psa, zakupy i
> gotowanie. Jestem milo zaskoczony, ze mimo wszystko zostaje mi mnóstwo
> wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim
> problemem, skoro mozna tak szybko sie z tym uporac. Wystarczy odpowiednio
> zorganizowac sobie prace.
> Na kolacje zafundowalem sobie i psu po steku. Zeby stworzyc mily
> nastrój, ladnie nakrylem do stolu. Ustawilem wazon z rózami i zapalilem
> swiece.
> Pies na przystawke dostal pasztet z kaczki, potem glówne danie
> udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i
> pale dobre cygaro.
> Wtorek
> MUSZE jeszcze raz przemyslec rozklad dnia. Zdaje sie, ze wymaga
> kilku drobnych poprawek. Wyjasnilem psu, ze nie codziennie
> jest swieto, dlatego nie moze sie spodziewac, ze zawsze bedzie jadl
> przystawki i inne dania z trzech róznych misek, które ja musze myc. Przy
> sniadaniu zauwazylem, ze picie soku ze swiezych pomaranczy ma jedna
> zasadnicza wade. Za kazdym razem trzeba potem myc wyciskarke.
> Jak rozwiazac ten problem? Trzeba przygotowac sok na dwa dni - wtedy
> wyciskarke myje sie dwa razy rzadziej.
> Odkrycie dnia: parówki mozna odgrzewac w zupie. W ten sposób ma sie
> jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie bede codziennie biegal z
> odkurzaczem tak jak chciala zona. Raz na dwa dni to az nadto. Musze tylko
> pamietac, zeby zdejmowac buty, a psu wycierac lapy. Poza tym czuje
> sie swietnie.
> Sroda
> MAM wrazenie, ze prowadzenie domu zajmuje jednak
> wiecej czasu, niz przypuszczalem. Bede musial zrewidowac swoja
> strategie.
> I tak: przynioslem z baru kilka gotowych dan - w ten
> sposób nie strace w kuchni az tyle czasu. Przygotowanie posilku nigdy
> nie powinno trwac dluzej niz jedzenie. Kolejny problem to slanie lózka.
> Najpierw trzeba sie z niego wygrzebac, potem wywietrzyc sypialnie, a na
> koncu
> jeszcze równo ulozyc posciel - zawracanie glowy. Nie uwazam, zeby
> codzienne slanie lózka bylo konieczne, zwlaszcza ze i tak wieczorem
czlowiek
> musi sie do niego polozyc. W sumie wydaje sie, ze jest to czynnosc
zupelnie
> pozbawiona sensu. Zrezygnowalem tez z przygotowywania osobnych
> posilków dla psa i kupilem gotowe jedzenie w puszkach. Pies troche sie
> krzywil,
> ale cóz... skoro ja moge sie obyc bez domowych obiadków, on tez nie
> powinien grymasic.
> Czwartek
> KONIEC z wyciskaniem soku z pomaranczy! To nie do
> wiary, ze z tym niewinnie wygladajacym owocem jest az tyle zachodu. Kupie
> sobie gotowy sok w butelkach.
> Odkrycie dnia: udalo mi sie przespac noc i wysunac sie z lózka
> prawie nie naruszajac poscieli. Rano musialem tylko wygladzic narzute.
> Oczywiscie jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie mozna sie za
> czesto przewracac z boku na bok. Troche bola mnie plecy, ale goracy
prysznic
> powinien pomóc. Zrezygnowalem z codziennego golenia, bo to zwykla
> strata czasu. Zyskalem przez to cenne minuty, których moja zona nigdy nie
> traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za kazdym razem
> jesc
> z czystego talerza. Ciagle zmywanie zaczyna mi dzialac na nerwy. Pies
> tez moze jesc z jednej miski - w koncu to tylko zwierze.
> UWAGA: doszedlem do wniosku, ze odkurzac trzeba najwyzej raz w tygodniu.
> Parówki na obiad i na kolacje.
> Piatek
> KONIEC z sokiem pomaranczowym! Za duzo dzwigania.
> Odkrylem nastepujaca rzecz: rano parówki smakuja calkiem niezle, po
> poludniu gorzej a wieczorem w ogóle. Poza tym jesli zywic sie nimi dluzej
> niz przez dwa dni z rzedu, moga wywolywac lekkie mdlosci. Pies dostal
> sucha karme. Jest równie pozywna, a miska nie jest popackana.
> Z kolei ja zaczalem jesc zupe prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie
> trzeba brudzic talerza ani chochli. Teraz juz nie czuje sie tak, jakbym
byl
> automatyczna zmywarka do naczyn. Przestalem wycierac podloge w kuchni.
> Ta czynnosc irytowala mnie tak samo jak slanie lózka.
> UWAGA: zegnajcie puszki!!! Nie bede brudzil sobie otwieracza.
> Sobota
> PO CO wieczorem zdejmowac ubranie, skoro rano znówtrzeba je wlozyc?
> Zamiast marnowac czas, lepiej troche dluzej polezec. Przy okazji mozna
> zrezygnowac z koldry i odpadnie klopot z jej porannym ukladaniem.
> Pies nakruszyl na podloge. Zbesztalem go. Powiedzialem, ze nie
> jestem jego sluzacym. Dziwne - nagle zdalem sobie sprawe, ze
> moja zona tez tak czasem do mnie mówi. Powinienem dzis sie ogolic, ale
jakos
> nie
> mam ochoty. Nerwy mam napiete jak postronki. Na sniadanie zjem tylko to,
> co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania
> ani mieszania.
> Wszystkie te czynnosci doprowadzaja mnie do rozpaczy.
> Plan na dzis : obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem.Zadnych
> talerzy, sztucców, obrusów i innych glupot. Troche bola mnie dziasla.
> Pewnie jem za malo owoców, ale nie chce mi sie ich taszczyc ze sklepu.
Moze
> to poczatek szkorbutu? Po poludniu zadzwonila zona i spytala, czy umylem
> okna i zrobilem pranie.
> Wybuchnalem histerycznym smiechem. Powiedzialem jej, ze nie mam
> czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanna. Odplyw zatkal sie
> makaronem. Ale niespecjalnie sie martwie. I tak przestalem sie kapac.
> UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki.
> Musimy sie spieszyc, zeby zbyt dlugo nie trzymac jej otwartej.
> Niedziela
> OGLADALISMY z psem telewizje z lózka. Na ekranie rózni ludzie
> zajadali przerózne smakolyki, a my tylko z zazdroscia przelykalismy
slinke.
> Obaj jestesmy oslabieni i drazliwi. Rano zjedlismy cos z psiej miski, ale
> zadnemu z nas to nie smakowalo. Naprawde powinienem sie umyc, ogolic,
> uczesac,
> zrobic psu jesc, wyjsc z nim na spacer, pozmywac, posprzatac, pójsc po
> zakupy,
> ale po prostu nie moge wykrzesac z siebie dosc sil. Mam problemy z
> utrzymaniem
> równowagi, zaczyna szwankowac wzrok. Pies zupelnie przestal merdac ogonem.
> Pchani resztka instynktu samozachowawczego, wyczolgujemy sie z lózka i
> idziemy
> do restauracji, gdzie przez ponad godzine jemy rózne pysznosci.
> Korzystamy z wielu talerzy, bo przeciez nie musimy ich myc.
> Pózniej ladujemy w hotelu. Pokój jest wysprzatany, czysty i przytulny.
> Wreszcie znalazlem sposób na zmore tych okropnych domowych obowiazków.
> Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszlo to do glowy mojej zonie?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-09-30 16:11:11

Temat: Re: Tydzień z życia mężczyzny
Od: "KingaZ" <k...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anna" <a...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:an9rn1$9i6$2@news.onet.pl...
: Subject: Tydzień z życia mężczyzny OT
:
:
: >
: > Zostalem sam. Zona wyjechala na tydzien. Calkiem
: > przyjemna odmiana.
: > Mysle, ze razem z psem milo spedzimy te dni.
: > Poniedzialek
: > DOKLADNIE zaplanowalem rozklad zajec. Wiem, o której
: > bede wstawal,
: > ile czasu poswiece na poranna toalete i sniadanie. Policzylem,
: > ile zajmie mi zmywanie, sprzatanie, wyprowadzanie psa, zakupy i
: > gotowanie. Jestem milo zaskoczony, ze mimo wszystko zostaje mi mnóstwo
: > wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim
: > problemem, skoro mozna tak szybko sie z tym uporac. Wystarczy
odpowiednio
: > zorganizowac sobie prace.
: > Na kolacje zafundowalem sobie i psu po steku. Zeby stworzyc mily
: > nastrój, ladnie nakrylem do stolu. Ustawilem wazon z rózami i zapalilem
: > swiece.
: > Pies na przystawke dostal pasztet z kaczki, potem glówne danie
: > udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i
: > pale dobre cygaro.
: > Wtorek
: > MUSZE jeszcze raz przemyslec rozklad dnia. Zdaje sie, ze wymaga
: > kilku drobnych poprawek. Wyjasnilem psu, ze nie codziennie
: > jest swieto, dlatego nie moze sie spodziewac, ze zawsze bedzie jadl
: > przystawki i inne dania z trzech róznych misek, które ja musze myc. Przy
: > sniadaniu zauwazylem, ze picie soku ze swiezych pomaranczy ma jedna
: > zasadnicza wade. Za kazdym razem trzeba potem myc wyciskarke.
: > Jak rozwiazac ten problem? Trzeba przygotowac sok na dwa dni - wtedy
: > wyciskarke myje sie dwa razy rzadziej.
: > Odkrycie dnia: parówki mozna odgrzewac w zupie. W ten sposób ma sie
: > jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie bede codziennie biegal z
: > odkurzaczem tak jak chciala zona. Raz na dwa dni to az nadto. Musze
tylko
: > pamietac, zeby zdejmowac buty, a psu wycierac lapy. Poza tym czuje
: > sie swietnie.
: > Sroda
: > MAM wrazenie, ze prowadzenie domu zajmuje jednak
: > wiecej czasu, niz przypuszczalem. Bede musial zrewidowac swoja
: > strategie.
: > I tak: przynioslem z baru kilka gotowych dan - w ten
: > sposób nie strace w kuchni az tyle czasu. Przygotowanie posilku nigdy
: > nie powinno trwac dluzej niz jedzenie. Kolejny problem to slanie lózka.
: > Najpierw trzeba sie z niego wygrzebac, potem wywietrzyc sypialnie, a na
: > koncu
: > jeszcze równo ulozyc posciel - zawracanie glowy. Nie uwazam, zeby
: > codzienne slanie lózka bylo konieczne, zwlaszcza ze i tak wieczorem
: czlowiek
: > musi sie do niego polozyc. W sumie wydaje sie, ze jest to czynnosc
: zupelnie
: > pozbawiona sensu. Zrezygnowalem tez z przygotowywania osobnych
: > posilków dla psa i kupilem gotowe jedzenie w puszkach. Pies troche sie
: > krzywil,
: > ale cóz... skoro ja moge sie obyc bez domowych obiadków, on tez nie
: > powinien grymasic.
: > Czwartek
: > KONIEC z wyciskaniem soku z pomaranczy! To nie do
: > wiary, ze z tym niewinnie wygladajacym owocem jest az tyle zachodu.
Kupie
: > sobie gotowy sok w butelkach.
: > Odkrycie dnia: udalo mi sie przespac noc i wysunac sie z lózka
: > prawie nie naruszajac poscieli. Rano musialem tylko wygladzic narzute.
: > Oczywiscie jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie mozna sie za
: > czesto przewracac z boku na bok. Troche bola mnie plecy, ale goracy
: prysznic
: > powinien pomóc. Zrezygnowalem z codziennego golenia, bo to zwykla
: > strata czasu. Zyskalem przez to cenne minuty, których moja zona nigdy
nie
: > traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za kazdym razem
: > jesc
: > z czystego talerza. Ciagle zmywanie zaczyna mi dzialac na nerwy. Pies
: > tez moze jesc z jednej miski - w koncu to tylko zwierze.
: > UWAGA: doszedlem do wniosku, ze odkurzac trzeba najwyzej raz w tygodniu.
: > Parówki na obiad i na kolacje.
: > Piatek
: > KONIEC z sokiem pomaranczowym! Za duzo dzwigania.
: > Odkrylem nastepujaca rzecz: rano parówki smakuja calkiem niezle, po
: > poludniu gorzej a wieczorem w ogóle. Poza tym jesli zywic sie nimi
dluzej
: > niz przez dwa dni z rzedu, moga wywolywac lekkie mdlosci. Pies dostal
: > sucha karme. Jest równie pozywna, a miska nie jest popackana.
: > Z kolei ja zaczalem jesc zupe prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie
: > trzeba brudzic talerza ani chochli. Teraz juz nie czuje sie tak, jakbym
: byl
: > automatyczna zmywarka do naczyn. Przestalem wycierac podloge w kuchni.
: > Ta czynnosc irytowala mnie tak samo jak slanie lózka.
: > UWAGA: zegnajcie puszki!!! Nie bede brudzil sobie otwieracza.
: > Sobota
: > PO CO wieczorem zdejmowac ubranie, skoro rano znówtrzeba je wlozyc?
: > Zamiast marnowac czas, lepiej troche dluzej polezec. Przy okazji mozna
: > zrezygnowac z koldry i odpadnie klopot z jej porannym ukladaniem.
: > Pies nakruszyl na podloge. Zbesztalem go. Powiedzialem, ze nie
: > jestem jego sluzacym. Dziwne - nagle zdalem sobie sprawe, ze
: > moja zona tez tak czasem do mnie mówi. Powinienem dzis sie ogolic, ale
: jakos
: > nie
: > mam ochoty. Nerwy mam napiete jak postronki. Na sniadanie zjem tylko to,
: > co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania,
gotowania
: > ani mieszania.
: > Wszystkie te czynnosci doprowadzaja mnie do rozpaczy.
: > Plan na dzis : obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem.Zadnych
: > talerzy, sztucców, obrusów i innych glupot. Troche bola mnie dziasla.
: > Pewnie jem za malo owoców, ale nie chce mi sie ich taszczyc ze sklepu.
: Moze
: > to poczatek szkorbutu? Po poludniu zadzwonila zona i spytala, czy umylem
: > okna i zrobilem pranie.
: > Wybuchnalem histerycznym smiechem. Powiedzialem jej, ze nie mam
: > czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanna. Odplyw zatkal sie
: > makaronem. Ale niespecjalnie sie martwie. I tak przestalem sie kapac.
: > UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki.
: > Musimy sie spieszyc, zeby zbyt dlugo nie trzymac jej otwartej.
: > Niedziela
: > OGLADALISMY z psem telewizje z lózka. Na ekranie rózni ludzie
: > zajadali przerózne smakolyki, a my tylko z zazdroscia przelykalismy
: slinke.
: > Obaj jestesmy oslabieni i drazliwi. Rano zjedlismy cos z psiej miski,
ale
: > zadnemu z nas to nie smakowalo. Naprawde powinienem sie umyc, ogolic,
: > uczesac,
: > zrobic psu jesc, wyjsc z nim na spacer, pozmywac, posprzatac, pójsc po
: > zakupy,
: > ale po prostu nie moge wykrzesac z siebie dosc sil. Mam problemy z
: > utrzymaniem
: > równowagi, zaczyna szwankowac wzrok. Pies zupelnie przestal merdac
ogonem.
: > Pchani resztka instynktu samozachowawczego, wyczolgujemy sie z lózka i
: > idziemy
: > do restauracji, gdzie przez ponad godzine jemy rózne pysznosci.
: > Korzystamy z wielu talerzy, bo przeciez nie musimy ich myc.
: > Pózniej ladujemy w hotelu. Pokój jest wysprzatany, czysty i przytulny.
: > Wreszcie znalazlem sposób na zmore tych okropnych domowych obowiazków.
: > Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszlo to do glowy mojej zonie?
:
:
:
PODOBA MI SIE:)))..

Pozdrawiam

--

KingaZ

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-30 16:31:56

Temat: Re: Tydzień z życia mężczyzny
Od: "Vicky S." <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:slrnaph0cj.5hj.kkulpa@obora.slodki.domek...
> On Mon, 30 Sep 2002 18:11:11 +0200, KingaZ <k...@s...pl> wrote:
> : :
> : PODOBA MI SIE:)))..
>
> fajnie. tylko po co cytowalas ponad 100 linijek tekstu, zeby nam to
> obwiescic? :/

No właśnie kochani. Wiem, że to niewiele kosztuje, a pomaga czytać posty.
*TNIJCIE CYTATY* zwłaszcza te długaśne.

Pozdrawiam Vicky S.
Nie bijcie, ja chcieć dobrze ;-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-30 16:42:18

Temat: Re: Tydzień z życia mężczyzny
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 Sep 2002 18:11:11 +0200, KingaZ <k...@s...pl> wrote:
: :
: PODOBA MI SIE:)))..

fajnie. tylko po co cytowalas ponad 100 linijek tekstu, zeby nam to
obwiescic? :/

kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ziaja
Jakie kolory cieni?
rozmiar ? cz. 2
Wizażystka w Warszawie. [Spam - reklama]
rozmiar ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »