VILCACORA - o co chodzi??
Liczba wypowiedzi w tym wątku: 9
| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-22 20:32:30
Temat: VILCACORA - o co chodzi??Od: "-=Elwood=-" <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
Witam!
Ostatnio co raz częściej spotykam sie z 'cudownością' tego ziela w róznych
publikacjach, od....kuracji oczyszczającej, przeciw otyłości, przeciw
cystom, przeciw paleniu, przeciw, przeciw....... aż do np ksiazki pt. Bóg
dał nam Vilcacorę. O co chodzi??
Ceny przypominają katlog Amwaya i jakoś tak sposób dystrybucji, coraz
bardziej też.
Co o tym sądzicie, tzn o grupie ziół znanej pod nazwą Vilacacora (bo z tego
co wiem to firma ją rozprowadzająca zaleca kuracje przeróżnymi ziołami
pochodzenia południowo amrykańskiego, ale w każdej kuracji występuje
vilcacora włąśnie w różnej postaci).
Ale o co chodzi.....??
--
____________________________________________
Our Knowledge Is Our Power
-=Elwood=-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Do góryZobacz także
2. Data: 2004-02-23 08:39:59
Temat: Re: VILCACORA - o co chodzi??Od: "Karol" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
-=Elwood=- wrote:
> Ostatnio co raz częściej spotykam sie z 'cudownością'
> tego ziela w róznych publikacjach, od....kuracji
> oczyszczającej, przeciw otyłości, przeciw cystom, przeciw
> paleniu, przeciw, przeciw....... aż do np ksiazki pt. Bóg
> dał nam Vilcacorę. O co chodzi??
> Ceny przypominają katlog Amwaya i jakoś tak sposób
> dystrybucji, coraz bardziej też.
> Co o tym sądzicie, tzn o grupie ziół znanej pod nazwą
> Vilacacora (bo z tego co wiem to firma ją rozprowadzająca
> zaleca kuracje przeróżnymi ziołami pochodzenia południowo
> amrykańskiego, ale w każdej kuracji występuje vilcacora
> włąśnie w różnej postaci).
> Ale o co chodzi.....??
Vilcacora to nie jest lipa - tyle, że ostatnio zrobiło się głośno i marketingowo,
tak więc oszustwa zapewne się zdarzają
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-02-23 11:15:25
Temat: Re: VILCACORA - o co chodzi??Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora
On Mon, 23 Feb 2004 09:39:59 +0100, Karol wrote:
> Vilcacora to nie jest lipa - tyle, że ostatnio zrobiło się głośno i marketingowo,
> tak więc oszustwa zapewne się zdarzają
Oczywiście, że to nie jest lipa (łac. Tilia), tylko jakieś inne / jakaś
inna roślina. Skuteczność w leczeniu wszystkiego ma zapewne zbliżoną do
lipy (mam ty na myśli kwiat lipy), ale kosztuje zapewne znacznie więcej.
Masz 100% rację, sprzedawanie czy to lipy, czy "vilcacory" jako panaceum
na wszystkie choroby (a zwłaszcza nowotwory) to zwykłe oszustwo.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-02-23 12:20:51
Temat: Re: VILCACORA - o co chodzi??Od: Piotr Kasztelowicz <p...@r...am.torun.pl> szukaj wiadomości tego autora
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-02-23 12:39:05
Temat: Re: VILCACORA - o co chodzi??Od: "Tomasz Bandurski" <b...@d...this.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik "-=Elwood=-" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c1b3mc$nmu$1@absinth.dialog.net.pl...
> Ale o co chodzi.....??
>
Zwykle jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kobiete lub pieniadze. Mysle,
ze w tym przypadku o pieniadze.
T.B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-02-23 13:48:31
Temat: Re: VILCACORA - o co chodzi??Od: "Trapez" <t...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik "Karol" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> Vilcacora to nie jest lipa - tyle, że ostatnio zrobiło się głośno i
marketingowo,
> tak więc oszustwa zapewne się zdarzają
>
Weźmy taki przykład. Mamy grubasa, który litrami pije coca colę, wcina
żarcie w makdonaldzie i w ogóle prowadzi się niezdrowo. Wiadomo, że na
jelicie i gdzie indziej rośnie mu parę "kalafiorów" i żadna vilcacora ani
cuda w tym wypadku nie pomogą dopóki nie zmieni trybu zycia. To przykład
ekstremalny, ale chciałem jakoś obrazowo opisać, że jedynym skutecznym
sposobem leczenia jest danie swojemu organizmowi szansy na działanie, a nie
branie różnych specyfików. Głodówka jest o wiele tańsza i skuteczniejsza :)
--
Pozdrawiam
Trapez
www.trapezonet.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-02-23 18:48:38
Temat: Re: VILCACORA - o co chodzi??Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik "-=Elwood=-" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c1b3mc$nmu$1@absinth.dialog.net.pl...
Nie wypowiadam się na temat skuteczności, bo się na tym nie znam. Zresztą
w znanych mi przypadkach zioła te stosowano równolegle z normalną terapią
lekami, więc trudno powiedzieć, który ze składników się bardziej
przysłużył. Kilka lat temu, gdy poproszono mnie o rozpoznanie tematu
stwierdziłem, że wszystkie wydawnictwa wychwalające te zioła zostały
wydane przez tę samą firmę, której nazwy nie pamiętam. Ale pamiętam, ze
jakoś doszedłem wówczas do tego, ze to firma zależna od firmy, która tym
handluje. W zasadzie zgodnie z polskim prawem ich praktyki stanowią
naruszenie ustawy o uczciwej konkurencji, albowiem jest to ukryta reklama.
Tyle, że to jest przestępstwo wnioskowe.
Po za tym oni powołują się na korzenie peruwiańskie i jakiś klasztor
bodajże w Limie. Wówczas nie udało mi się w sieci znaleźć żadnej nie
pochodzącej od firmy Vilcacora informacji o takim klasztorze. jak pamiętam
po analizie kilku przysyłanych z lekiem gazetek, nie udało mi się niczego
konkretnego dowiedzieć na temat klasztoru o cytowanej przeze nich nazwie.
Znalazłem na świecie kilka, najbliżej bodaj gdzieś na terenie byłej
Jugosławii. Prowadziłem nawet w języku angielskim korespondencję z osobą
podającą się za mieszkańca tej miejscowości, ale na tyle, na ile
zdołaliśmy się dogadać (ani ja, ani ona nie znaliśmy biegle języka
angielskiego) nie potwierdziła ona informacji o jakimś cudownym leku,
który skoro miał by być słynny na cały świat, to tym bardziej w jego
ojczyźnie. Wszystkie moje dochodzenia doprowadziły do ustalenia, ze całym
interesem kręci firma bodaj z Anglii.
Ale moje informacje są sprzed jakiś 4~5 lat, bo wówczas się tym
interesowałem, więc proponuję pobawienie się w googlach i powtórzenie
mojego "śledztwa". Aha, jeszcze jedna uwaga. nie spotkałem się z
informację, że komuś ta kuracja zaszkodziła.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-02-23 22:26:52
Temat: Re: VILCACORA - o co chodzi??Od: Robert Pyzel <r...@g...BezSpamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
W news:c1di4o$l5s$1@news.onet.pl tako rzecze Robert Tomasik
> Aha, jeszcze jedna uwaga. nie spotkałem się z
> informację, że komuś ta kuracja zaszkodziła.
>
Tego się nigdy nie wie na pewno. "Świat Nauki"1/2004 Felieton Michaela
Shermera. Powołuje się on tam Journal of the American Medical
Association z 17 września 2003. Badano tam stosowanie ziela św. Jana,
specyfik z dziurawca zwyczajnego. Bardzo podobno popularny jako lek
medycyny alternatywnej. Okazał się induktorem cytochromu P405 3A4 i
zmienia metabolizm ogromnej liczby leków.
P.S. Ja nie fachowiec, prosty inżynier, niech medycy zweryfikują, ale
Świat Nauki raczej godny zaufania jest.
--
"Ćwiczenie Tai Chi jest doskonałym treningiem szybkości.
Mający 90 lat mistrzowie Tai Chi, poruszają się równie
szybko jak młodzi początkujący."
Robert Pyzel r p y z e l @ g a z e t a . p l (usuń BezSpamu z adresu)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-02-24 12:27:15
Temat: Re: VILCACORA - o co chodzi??Od: Piotr Kasztelowicz <p...@r...am.torun.pl> szukaj wiadomości tego autora
On Mon, 23 Feb 2004, Robert Pyzel wrote:
> medycyny alternatywnej. Okazał się induktorem cytochromu P405 3A4 i
> zmienia metabolizm ogromnej liczby leków.
nie, to jest wiadome - zreszta takich lekow a takze specyfikow,
ktore dzialaja poprzez rozne frakcje cytochromu P450 jest multum
np. interakcje omeprazolu z roznymi innymi lekami.
P.
Piotr Kasztelowicz <P...@r...am.torun.pl>
*Sun Classic OpenBSD installation - to make an old computer young!
We are open on Open(BSD)!-> http://renata.am.torun.pl*
http://www.am.torun.pl/~pekasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |