Data: 2019-07-19 01:36:00
Temat: W I E C S Z A D A
Od: j...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedy już się dogadali
wkroczyli do Gwiezdnej Sali,
gdzie wieszadła była w toku,
a na scenie, jak w amoku
śpiewał dziarsko sznur tak jarych
węży, że nie miały miary:
,,siedemdziesiąt sierpów lata
wyżej uszu się przemienia
w rozwrzeszczane stada ptasie
nieme kręgi przywołania
spojrzeć jeszcze raz wysoko
w ten najmniejszy w ten ostatni
przeciąć wzrokiem tępowinę
i zapętlić się w dostatnim"
Niczym echo pokolenia
znad przepaści bez sumienia
im wtórował krąg prastarych
węży, co już miały wiarę:
,,dwa tysiące sierpów lata
wyżej wzroku się przemienia
w rozedrgane stada ptasie
nieme kręgi przywołania
spojrzeć jeszcze raz wysoko
w ten najmniejszy w ten dostatni
przeciąć wzrokiem tępowinę
i wypętlić się z ostatnich"
Występ chyba był uczciwy,
bo i odbiór był właściwy;
nawet braw nie było żadnych,
ni wiwatów mało składnych,
jeno lekki cień zadumy
rozwarstwionej w tłumu szumy.
|