Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!newsga
te.pl
From: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: W obronie wlasnej tolerancji - cd
Date: 18 Nov 2004 09:13:56 +0100
Organization: email<>news gateway
Lines: 130
Message-ID: <20041118081217.QWLA29271.viefep20-int.chello.at@jupiter>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1100765636 4568 213.180.130.18 (18 Nov 2004 08:13:56
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 18 Nov 2004 08:13:56 GMT
X-Mailer: PMMail 2000 Professional (2.20.2717) For Windows 2000 (5.1.2600;2)
X-Received: from jupiter ([84.119.16.133]) by viefep20-int.chello.at (InterMail
vM.6.01.03.04 201-2131-111-106-20040729) with ESMTP id
<20041118081217.QWLA29271.viefep20-int.chello.at@jupiter> for
<p...@n...pl>; Thu, 18 Nov 2004 09:12:17 +0100
X-Received: from jupiter ([84.119.16.133]) by viefep20-int.chello.at (InterMail
vM.6.01.03.04 201-2131-111-106-20040729) with ESMTP id
<20041118081217.QWLA29271.viefep20-int.chello.at@jupiter> for
<p...@n...pl>; Thu, 18 Nov 2004 09:12:17 +0100
X-Received: from jupiter ([84.119.16.133]) by viefep20-int.chello.at (InterMail
vM.6.01.03.04 201-2131-111-106-20040729) with ESMTP id
<20041118081217.QWLA29271.viefep20-int.chello.at@jupiter> for
<p...@n...pl>; Thu, 18 Nov 2004 09:12:17 +0100
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:294764
Ukryj nagłówki
***
Tutaj na szczescie znalazl sie inny rozmowca o opiniach
bardziej wywazonych, zadawajacy mi pytania bez zbednego
skakania zaraz do oczu tylko dlatego, ze mysle inaczej.
Dyskusja z nim byla prawdziwa ulga, gdyby nie powaga samego
tematu, powiedzialabym - przyjemnoscia.
"No wlasnie, skoro w Paryzu "o wolnosc latwiej", to gdzies
o nia musi byc trudniej. Czy mozesz sobie wyobrazic jak jest z
tym w Polsce?"
Ja:
No, na pewno we Francji nie jest az tak drastycznie pod
tym wzgledem jak w Polsce, gdzie stare dewoty potrafia jeszcze
splunac z pogarda nawet na zbyt odwaznie ubrana mloda
dziewczyne, w zeszlym roku widzialam to na wlasne oczy. To, co
dopiero mowic o ujawnionym homoseksualizmie?! W przypadku
Francji, uciekajacy z prowincji najczesciej mlodzi
homoseksualisci podaja jako motyw nie tyle jakiekolwiek
"szykany" ze strony, jakby nie bylo, malej, znajacej sie na
wskros, odizolowanej spolecznosci, co wlasne opory wobec swoich
rodzin, w obawie przed ich reakcja. W reportazu, o ktorym juz
wspominalam wypowiadali sie rodzice, ktorzy zaakceptowali
homoseksualizm wlasnego dziecka, argumentujac jego prawem do
wolnosci wyboru, rodzice, ktorzy uznali ten "rodzinny problem"
jako zlo konieczne, ktore, by nie stracic kontaktu z dzieckiem
sa zmuszeni zaaprobowac, byli tez jednak rodzice, ktorzy
wykleli "wyrodne dziecko", sami wymagajac, by odeszlo z
prowincjonalnej wioski czy malego miasteczka, bo im przynosi
hanbe i wstyd.
Tak czy inaczej, mysle, ze nagle odkryty homoseksualizm
dziecka jest prawie zawsze mocnym wewnetrznym konfliktem,
jakims tam dylematem rowniez dla rodzicow. Co bylo jeszcze w
tym reportazu bardzo ciekawe - ci "rodzice akceptujacy"
stworzyli cos w rodzaju stowarzyszenia, by wspolnie "trawic"
pojawiajacy sie w ich rodzinie najczesciej dosyc
niespodziewanie (a wiec szok) "problem" oraz, by przychodzic z
moralna pomoca rodzicom majacym trudnosci z zaakceptowaniem
zaistnialego stanu rzeczy. Podtrzymywac sie wzajemnie na duchu,
cos w tym stylu. Argument, ktory padal w przytoczonej
"cierpiacym" rodzicom perswazji - to wasze dziecko, ktore chce
zyc tak, a nie inaczej. Najwazniejsze teraz, by nie poczulo sie
odtracone, by za wszelka cene zachowac rodzinna wiez.
"Czy czyjs jawny homoseksualizm moglby utrudnic danej
osobie np. znalezienie pracy (na przyklad w szkole
podstawowej), awans, kariere polityczna, itp.?"
Ja:
Musze odniesc Twoje pytanie do warunkow zycia we Francji,
bo zyjac od lat na obczyznie, po prostu nie znam realiow zycia
w kraju. Chodzi Ci na przyklad o homoseksualistow wykonujacych
nauczycielski zawod? Tak, sa tu. Jak najbardziej. Wiadomo o
nich, jacy sa, oczywiscie jedynie z przytlumionego szu-szu-szu.
Nikt tu nie odwazy sie zapytac wprost. Francuska dyskrecja
posunieta jest niemal do niepisanego zakazu - czyjes zycie
prywatne jest tylko i wylacznie jego sprawa.
Pracuje nawet z ludzmi zorientowanymi seksualnie
"inaczej". A jest to praca, jakby nie bylo reedukacyjna,
psychoterapeutyczna. Mowie - ludzie, bo znam nie tylko
mezczyzn, ale i kobiety, a ze sa to ludzie mlodzi wcale sie ze
swoja "innoscia" nie kryja. Sa cenieni w ekipach (gdyby nie
byli cenieni, dawno by juz wylecieli w podskokach) za mily
sposob bycia, gotowosc do wspolpracy, za solidnosc, rzetelnosc
i zawodowe kompetencje. I to juz jest wszystko jako kryterium
oceny pracownika przez dyrekcje i kolegow z ekipy. Nie ma nic
ponadto, bo byc nie powinno. Sprawy lozkowe nie wchodza w
zakres obowiazkow pracownika, a wiec nie one maja wplywac na
jego ocene czy opinie o nim.
"Jakie reakcje wzbudzilyby w tobie, czy ogolnie -
Francuzach pary homo obejmujace sie, calujace. Parom hetero
najwyrazniej to uchodzi, czy widzisz jakas roznice?"
Ja:
Nie wiem. W ogole nie jestem za zbyt manifestacyjnym
okazywaniem uczuc w miejscu publicznym. Podkreslam - zbyt!
Francuzi sa albo przyzwyczajeni, bo przechodza obok takich par
bez najmniejszego wrazenia, a ci mniej tolerancyjni pewnie beda
udawac, ze nie widza. Nigdy tu nie zaobserwowalam jakiejs
wyraznie okazanej dezaprobaty.
"Opowiedzialas o tej dzielnicy "tylko dla homo". Lacze to
zjawisko bardziej z kapitalizmem niz z homoseksualizmem, co ty
na to?
Ja:
Masz zupelna racje - kapitalizm umozliwil tego typu
przedsiewziecie, zreszta jak najbardziej zgodnie z prawem. Bylo
to jednak ze strony homoseksualistow przedsiewziecie z gory
zalozone, najzupelniej celowe i swiadome. Mozna sie wiec tylko
zastanowic nad motywami takiego wlasnie planu: stworzyc getto
dla homo, zgrupowac sie, by czuc sie bezpieczniej,
zamanifestowac swa liczebnosc i sile?... Samo pojecie getta
stanowczo mi nie lezy. Na ich miejscu, wprost przeciwnie,
walczylabym o jak najdalej idaca integracje z tak zwanym
normalnym spoleczenstwem.
"Pozostaje jedynie pytanie - dlaczego homoseksualisci sie
grupuja. Moze w takiej dzielnicy o "wolnosc" latwiej?"
Ja:
Zapewne. Ale jest to wolnosc odizolowana, zamknieta, ktora
do niczego nie prowadzi, a moim zdaniem jeszcze im szkodzi.
Wychodzac na "normalne" ulice z tymi, jak je juz wczesniej
okreslilam, wrzeszczacymi transparentami, przerazaja
zaskoczonych ich liczebnoscia i determinacja obserwatorow -
hetero. Sila rzeczy, sami siebie robia jakby w tym "normalnym"
zyciu intruzami. Ale jest to tylko moja opinia. Pewnie oni
wiedza lepiej, o co im chodzi i jak najbardziej skutecznie do
tego dojsc. Ja, ze swojej strony, wiem jedno: - getto niczego
nie zalatwi. Homo i hetero powinni nauczyc sie zyc razem albo
chociaz obok siebie. Bez nienawisci i wzajemnych upokorzen.
z pozdrowieniem dla takich i owakich, :-)
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|