Data: 2011-11-21 13:01:23
Temat: W sumie to zal kobiety- Danuta Walesa (link)
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
http://www.tvn24.pl/0,1725063,0,1,zawsze-bylam-sama-
_-emocjonalnie--psychicznie,wiadomosc.html
"Chciałabym wiedzieć, co mąż myślał, co wtedy czuł, wiedząc, że jestem w
Gdańsku sama z dziećmi. Z czasem w jego wyobraźni narodziło się przekonanie,
że mi wszyscy pomagają i otaczają opieką. Gdy nieraz mu mówię, że w stanie
wojennym byłam sama, ignoruje moje odczucia: "Miałaś wszystko przygotowane.
Miałaś ludzi do pomocy". Lecz to nieprawda! Byłam sama - emocjonalnie,
psychicznie!" - pisze
"Była pierwsza dama nie ukrywa, że do teraz czuje się bardzo samotna, bo
choć żyli i żyją razem, to są obok siebie. Gorzko wyznaje, że "nie była
zauważana jako kobieta, jako partnerka", że "mąż był zaślepiony swoimi
sprawami". Nie liczył się z jej zdaniem. Także w sprawie pokojowego Nobla.
Bo o tym, że ma pojechać do Oslo go odebrać dowiedziała się od osoby
trzeciej, nie od męża."
czy to cena pozycji Walesy? chyba nie- to cecha jego charakteru. Faceta
macho, kobieta do domu, domem sie zajmowac, ja jestem przeznaczony do
wiekszych rzeczy.....
"O księdzu Henryku Jankowskim mówi, że "uprawiał zawód kapłana, będąc w
zasadzie biznesmenem". Krytykuje jego zachłanność i ekscesy. "Kiedyś gdzieś
wspólnie pojechaliśmy. Zamówił kaczkę. Zwróciłam się do niego: "Księże,
przecież jest piątek". Wzruszył ramionami i powiedział: "Jesteś kaczką, ale
stań się rybką". Najbardziej bolały mnie inne jego zachowania: gdy w
obecności kobiet i dzieci potrafił wypowiadać obleśne słowa"." (...)
"Ze spotkania z Margaret Thatcher przytacza anegdotę: "Przyjęcie na jej
cześć wydawał ksiądz Jankowski. Przy stole trwa poważna rozmowa o wielkiej
polityce, o kryzysie gospodarczym w Polsce, kolejkach w sklepach, kartkach
na żywność i nagle wchodzą kelnerzy z bażantami na półmiskach. Kryzys, a tu
bażanty! Pani Thatcher wydawała się lekko zaskoczona".
no coz, wlasciwie malo to takich "legend"....
"O braciach Kaczyńskich: "Wodzem zawsze był pan Jarosław, Leszek był
uzależniony od brata, a poza tym obaj byli w silnym związku emocjonalnym z
matką. Lech? Nieładnie go określę, ale dla mnie był taką niemotą. Był osobą
potrzebującą zachęty, a nawet popchnięcia do działania. Bywał u nas na
Zaspie. Czasem powiesił marynarkę na krześle, wychodząc zapomniał ją
założyć. Bywało, że zapomniał jakiejś teczki z dokumentami. Na spotkania
Solidarności przychodził w kapciach. Ludzie skupieni wokół jego brata, z nim
samym na czele, zrobili panu Leszkowi ogromną krzywdę, wpychając go na urząd
prezydenta"."
- to chyba nic nowego.
"Książka ukaże się 23 listopada, dwa tygodnie po 42. rocznicy ślubu Wałęsów.
"
- niezly prezent. Przynajmniej szczery, a wreszcie pani Danuta ma swoj
udzial. Z cala pewnoscia kupie ta ksiazke.
i.
|