Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Maciachowa <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.robotki-reczne
Subject: WIELKA RADOSC- PLOTECZKI - albo od razu nie czytajcie tego. DLUGIE
Date: Thu, 23 May 2002 01:46:08 +0200
Organization: Maciachy
Lines: 57
Message-ID: <v...@4...com>
NNTP-Posting-Host: pa108.pabianice.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=us-ascii
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news.tpi.pl 1022110723 2357 213.77.181.108 (22 May 2002 23:38:43 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 22 May 2002 23:38:43 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Agent 1.8/32.553
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.robotki-reczne:6744
Ukryj nagłówki
Na samym wstepie - sorki ze bedzie nie na temat grupy
Ale wielka radosc mnie rozpiera i musze o tym oglosic swiatu, albo
chociaz na forum tej grupy :-))
Jestem psiara i psy uwielbiam za ich wspaniale nosy i umiejetnosc
wspolpracy z czlowiekiem. Jest takie stowarzyszenie prywatnych ludzi,
co to szkola swoje psy, aby mogly byc psami ratowniczymi. Nawet maja
swoja www
http://www.csc.com.pl/~zdb/storat/akcje/akcje.php3
I w poniedzialek na Slasku zaginelo 3 letnie dziecko - Kubus
300 osob uczestniczylo w akcji poszukiwania chlopca- policja, straz
pozarna, straz miejska, taksowkarze, mieszkancy
we wtorek w nocy trenerka z tego cywilnego stowarzyszenia - Marta
Gutowska zglosila na ochotnika 2 psy do poszukiwan - swojego i
znajomej, co byla na wczasach akurat w okolicy.
Pojechali do Zor (miejscowosc gdzie zginal chlopczyk) 2 psy + 5 ludzi
przewodnicy i wolontariusze i po 3 godzinach wyszli z lasu z Kubusiem.
Dziecko bylo zywe, co wcale nie jest czestym przypadkiem.
Pomyslcie same - 300 osob (w tym psy policyjne) przez 2 doby nie
umie odnalezc dziecka i nagle swietny trener psow przyjezdza z 4
znajomymi i jeszcze jednym psem i potrzebuja tylko 3 godzin aby
odnalezc dziecko.
A dlaczego ja jestem pod takim wrazeniem? A bo znam trenerke i ja
podziwiam za jej wiedze, bo dwa razy pozorowalam jako zaginiony
czlowiek w lesie psom STORATU i czuje sie tak - jakbym miala w tym
jakis udzial- chociaz to nie jest prawda.
Acha ! a wiecie w czym byl najwiekszy problem aby Marta wziela udzial
w poszukiwaniach?
W braku pieniedzy na benzyne aby dojechac do ZOR. Stowarzyszenie
dziala calkowicie bezplatnie. Szkoli psy poswiecajac wszystkie swoje
wolne chwile, treningi to wyjazdy w obce psom miejsca za swoje
prywatne pieniadze. Brakuje kasy na latarki naglowne, kaski , coby
ratownik nie uderzyl sie w glowe. Na wszystko - wszak to sa pasjonaci.
Na tej stronie jest dokladny adres STORATU i opis akcji ratowniczych.
Prosze przeczytajcie i moze.......... macie znajomych co to by chcieli
pomoc finansowo psom? Moze byc tak, ze bedzie trzeba skorzystac z
pomocy takiego psa i wtedy Marta powie- sorry, nie mam na benzyne,
sorry - ale ostatnio uderzylam sie w lesie podczas akcji w glowe i
leze chora , sorry ale zlamalam noge w ciemnosciach w lesie.
A jezeli to bedzie dziecko takiego znajomego, co to moglby wspomoc
STORAT?
Znam tych ludzi - wiem na 300% ze utrzymuja Stowarzyszenie z wlasnych
pieniedzy, nikt nie bierze pensji, ryczaltow i innych takich. To sa
pasjonaci ratowania zycia ludzkiego.
Jezeli uznacie ze moj list byl "zbyt nie na temat" to pomincie go
milczeniem prosze. Ja juz sie zastanawiam czy go powinnam wysylac.
Pozdrawiam
Maciachowa
--
Maciachowa
m...@w...pl
http://www.maciachy.z.pl
|