Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "sukin.kot" <t...@d...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: WIEM ZE JEST SOBOTA i BEZ TYTULU
Date: Sun, 16 Sep 2007 00:06:19 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 80
Message-ID: <1t1ffbwtb1hxf$.dlg@sukinkot.blox.pl>
NNTP-Posting-Host: ddz71.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-1"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1189894337 5208 83.23.103.71 (15 Sep 2007 22:12:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 15 Sep 2007 22:12:17 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:380302
Ukryj nagłówki
Interpretuj to jak chcesz...
Wiem ze jest sobota.
Moi znajomi ze szkoly zawsze po weekendzie opowiadaja o tym gdzie byli,
jakie dziewczyny poznali, ile wodki wypili, ile spermy z siebie wylali.
Slysze ich rozesmiane glosy samemu stojac gdzies obok tego wszystiego. W
ogole im nie wierze, patrze na ich usta i widze ze z kazdym ich slowem
wylewa sie klamstwo. Wiem co chca przez to osiagnac i jak bardzo zalezy im
na oklamaniu samego siebie. Stojac tam gdzie nikomu nie przeszkadzam
swobodnie moge oddychac nie czujac sztucznosci... nie moge jej zniesc...
Nieszczerze usmiechy, falszywe gesty, niepotrzebne klamstwo...
Ja tez mialem udany weekend. Wstalem wczesnie rano po to by pomoc mojej
mamie z zakupami, widzialo mnie paru znajomych ktorzy z szyderczym
usmiechem patrzyli na mnie, niosacego pelne siatki. Po udanych zakupach,
przychodze do domu i pomagam kroic salatke mamie. Bede sie cieszyl kiedy
ojciec po ciezkiej pracy skosztuje tego, co przyrzadzil mu syn. Po obiedzie
zazwyczaj sprzatam. Dokladnie. Kazdy zakamarek. Najbardziej lubie myc
kibel. Czuje sie wtedy jak szmata. Wyobrazam sobie ze jestem jaknajdalej
lalusiow ktorzy wlasna dupe boja sie podetrzec. Kiedy myje podloge
wyborazam sobie siebie jak szkolna sprzetaczke przez nikogo nie szanowana.
Ludzie normalni czyli ludzie zwykli nie pojma emocji ktore mna rzadza. Dla
nich to cos niedorzecznego a to jeszcze bardziej nakreca moje fantazje.
Czasami, szczegolnie podczas dokladnego wyrywania zielska na ogrodku
dochodze do wniosku ze nienawidze ludzi. Moze to smieszne ze z kazdym
wyrwanym zielskiem w moich myslach wyrwam jednego z tych wiesniakow na
morde ktorego musze patrzec. Wtedy sie podniecam. Kiedy posprzatam siadam
do ksiazek. Ucze sie wszystkiego by zadna pytanie nauczyciela nie moge mnie
zagiac. To dla mnie wazne... ludzie mysla wtedy ze jestem zwyklym kujonkiem
i mamisynkiem, to wiele tlumaczy i daja mi spokoj. Uwielbiam te momenty
kiedy przychodzi sprawdzian a oni wszyscy staja sie moimi przyjaciolmi.
Podpowiadam im, nawet jesli sam nie zdarze napisac swojej pracy. Zrobie
wszystko co ode mnie oczekuja. Wiem ze nie musze tego robic, nie grozi mi
nic z ich strony, ale chce. Podoba mi sie zadowolenie kiedy dostaja
pozytywna ocene. Wiem ze powiedza o tym mamie, mamia bedzie sie cieszyc a
bledne kolo dalej krecic. Do opisania zostaje mi tylko wieczor. Jest dla
mnie szczegoly. Razem z tata siadam przed telewizorem, dostaje od niego
piwo. Mimo ze wcale nie chce go pic, pije je by nie sprawic przykrosci
ojcu. Zazwyczaj patrzymy na kino akcji albo komedie. Czasem przez glowe
przemknie mi mysl ze na pewno jeden z moich znajomych lezy gdzies pijany,
inny posuwa laske, a kolejny dobrze sie bawi w towarzystwie przyjaciol na
grillu gdzie stuprocentowo pije ogromna ilosc wodki. Nie zastanawiam sie
nad tym ile w tym prawdy. Chce wierzyc w to ze tak jest. Potrzebuje tego, a
ty nigdy nie zrozumiesz dlaczego. Nie potrzebuje za to nocnych wypadow,
posuwania lasek w kiblu, szmacenia sie za jeden gest uznania przyjaciol.
Moja sobota jest idealna, taka jaka sobie wymarzylem.
To o czym pisze, jest chore, bo ja jestem chory. Mam 72 lata, od 15 lat
leze w lozku z ktorego nie moge wstac. Jedyne co mi zostalo to fantazja,
ktora rozrasta sie w raz z pogarszajacym sie stanem psychicznym.
bez tytulu
Mam na imie Piotr, mieszkam w Warszawie, jestem w 2 klasie liceum. Nie
brakuje mi pewnosci siebie ani innych cech potrzebnych do tego by poruszyc
swiat. Jestem przystojnym facetem i moglbym miec nie jedna dziewczyne.
Problem... ale nie moj problem, polega na tym ze dziewczyny to szmaty, a
ich wartosci sa dla mnie przerazajace. Nie ujawnie sie dopoki nie odkryje
we mnie prawdziwego ja. Jak ma to zrobic skoro jestem tajemnica? Wystarczy
popatrzec na moj wyraz twarzy, na moje gesty, na moj sposob chodzenia i
spojrzenie ktore wyjasnia tak wiele. Nie ulatwiam wam sprawy i robie to
celowo. Mam pewnosc ze kobieta ktora mnie zauwazy, bedzie widziala we mnie
milion zagadek do rozwiazania, bedzie ta na ktora czekam. Bardzo bym chcial
zeby ten dzien nadszedl jak najszybciej. Dlugo juz nie wytrzymam, jestem
najtwardszy z was wszystkich ale juz niedlugo moze cos we mnie peknac. Tak
wiele z was tlumi w sobie te piekne cechy. Boicie sie smiechu i pogardy
spoleczenstwa ktore jest tylko i wylacznie banda frajerow. Boicie sie
siebie. Ja sie nie boje. Wyrwalem sie obludy i falszu placac za to ogromna
cene.
--
przytule i obrzygam# 5793410
WWW.SUKINKOT.BLOX.PL
|