Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ***Wsparcie***

Grupy

Szukaj w grupach

 

***Wsparcie***

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-30 15:35:32

Temat: ***Wsparcie***
Od: "Mazia" <P...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nieformalna Grupa Przeciwko Przemocy
"Wsparcie"
Ośrodek Pomocy Społecznej
ul. Dąbrowskiego 3
57-320 Polanica Zdrój
e-mail: s...@p...onet.pl
http://www.wsparcie.prv.pl

Nasz wspólny apel o nieagresję w szkołach!
Szkoły bez bólu! Szkoły bez strachu!
Jesteśmy przeciw zwyczajowi "kocenia".


Po przeczytaniu poniższego tekstu prosimy o wysłanie e-maila do instytucji:
MENIS, Rzecznik Praw Dziecka, Komitet Ochrony Praw Dziecka. Adresy e-mail
tych instytucji oraz wzór listu zamieszczamy na końcu tego tekstu. Prosimy
również o przesłanie całości tej treści do Waszych znajomych, przyjaciół,
kolegów i koleżanek.

Szanowni Państwo!

W polskich szkołach coraz częściej dochodzi do jawnej przemocy,
zwanej popularnie "koceniem", "falą" czy też mobbingiem. Na ten rodzaj
przemocy bardzo rzadko zwraca się dzisiaj uwagę. Poniżanie i szykanowanie, a
w znacznym stopniu również bicie, zmuszanie i wykorzystywanie młodszych
uczniów przez starszych "kolegów" stało się modą, na którą coraz częściej
przyzwalają grona pedagogiczne wspomnianych placówek. Dyrektorzy coraz
częściej organizują tzw. "oficjalne otrzęsiny", tłumacząc, iż jest to sposób
na minimalizację agresji. Tymczasem jest to po prostu niekompetencja,
niewiedza albo po prostu wyrafinowany wykręt od niewygodnych obowiązków
zabiegania o prawidłowe relacje między młodzieżą. Pedagog społeczny w
tygodniku "Twoje Imperium" z dnia 12.11.02 zasugerował, iż "kocenie" należy
ucywilizować, tzn. uczynić mniej bolesnym i stosować. To bardzo błędna
teoria, albowiem nie można ucywilizować wyszydzania, wyśmiewania i bicia!
Jest to po prostu destruktywne i niemoralne. Ponadto w ten sposób
pokazujemy, iż tolerujemy i godzimy się na przemoc. Uważam, iż pani pedagog
uległa aktualnej presji społecznej a właściwie wspomnianej modzie. Dziś
bardzo trudno jest powiedzieć "nie", gdy wszyscy są na "tak". Należy jednak
zwrócić uwagę, iż bez względu na podjętą formę, pobudki "kocenia" są zawsze
takie same. To nie prawda, że jeżeli przemoc jest bezkrwawa, to można ją
zaakceptować. Czyniąc to decydujemy się na akt gloryfikacji przemocy.

Ponadto system edukacji sukcesywnie ukrywa i zaprzecza wszelkim
negatywnym a często nawet tragicznym zdarzeniom. Dla przykładu nawiążę do
materiałów prezentowanych przez prezenterów radia "TOK FM" z dnia 25
listopada 2002, godz. 13.46. Otóż w pewnej polskiej szkole doszło do
tragedii z powodu niedyspozycji pani dyrektor oraz bałaganu
administracyjnego panującego w szkole. 10-letni chłopiec umarł. Tymczasem
wizytator opiniuje: "nie widzę niedociągnięć". Podkreśla on z satysfakcją,
iż ankieta przeprowadzona w tamtej szkole wykazała, że 93% uczniów nie widzi
zagrożenia, a - co mnie zaskakuje - 92% dzieci lubi szkołę. "Uchybień nie
było, szkoła jest dobra, bądźmy szczęśliwi" - to wnioski jakie można było
ustalić z analizy wypowiedzi wizytatora. Prawdopodobnie uczniowie
rzeczywiście nie widzą zagrożenia... Pytanie tylko: dlaczego nie widzą?
Dlatego, że nie chcą widzieć, czy dlatego, że im nie pozwalano?

(.) "Nasza szkoła jest bardzo spokojna i z całą pewnością to nie uczniowie
liceum dopuścili się tego przestępstwa! - twierdzi dyrektor szkoły Krystyna
Maria Kryńska". (.)

(.) "Tymczasem od kilku lat podobnych spraw jest coraz więcej. Pięciu
uczniów szkół ponadpodstawowych z Janowa Podlaskiego stanęło przed sądem za
pastwienie się nad kolegami w szkolnym internacie". (.)

Takich cytatów w prasie można zobaczyć więcej. Można znaleźć również i
takie:

(.) "Tymczasem kuratoria oświaty nie uważają, że problem jest na tyle
groźny, by warto podjąć z nim szczególną walkę.

- Kilka lat temu zjawisko fali było groźniejsze. Teraz się z nim nie
spotykam - mówi wicekurator dolnośląski Andrzej Zbigniew Zychowicz.

- Nie wykluczam, że drobne incydenty się zdarzają ale na pewno nie jest to
zjawisko masowe - twierdzi Ryszard Kasperek, kurator świętokrzyski..

- Sytuacja się poprawiła. W tym roku mieliśmy tylko jeden przypadek fali, a
rodzice poszkodowanego dziecka prosili nawet, żeby sprawy nie nagłaśniać, bo
nie mają większych pretensji - mówi Alina Berbeka z Pomorskiego Kuratorium
Oświaty w Gdańsku". (.)

"Wsparcie" widzi ten problem wyraźnie. O problemie mobbingu w
szkołach pisaliśmy już wielokrotnie. Niektóre z tych materiałów dostępne są
pod adresami internetowymi:

. www.stopprzemocy.republika.pl/apel1.htm - tekst ten z inicjatywy
"Wsparcia" ukazał się na łamach naszej regionalnej "Gazety Gmin". Motywem
przewodnim jest tutaj hasło: "Nikt nie ma prawa cię bić, ani poniżać!";

. www.stopprzemocy.republika.pl/fala.htm - to przykładowa lista
powodów, dla których należy się zastanowić nad celowością i dopuszczalnością
tzw. "fali" w szkołach;

. www.stopprzemocy.republika.pl/historia.htm - tutaj opisałem
osobiste doświadczenia związane z pobytem w internacie przy szkole średniej,
do jakiej uczęszczałem;

. www.stopprzemocy.republika.pl/pourazowe.htm - w tym materiale
można przeczytać o destruktywnym wpływie doświadczanej przemocy na psychikę
i stabilizację emocjonalną ofiary. Ten materiał jest o tyle oryginalny, że
ostatnio mało kto podejmuje ten właśnie aspekt problemu.

Niektórzy - podkreślam - niektórzy nauczyciele, dyrektorzy, wychowawcy są
wybitnymi inwalidami, wielkimi życiowymi kalekami - nie widzą, nie słyszą,
nie mówią, nie czują... Myślę, że aluzja jest jasna i zrozumiała.

Organy oświaty nie podejmują działań, ze względu na "małą
szkodliwość społeczną" i "minimalne" występowanie tego zjawiska. Fakty
jednak są odwrotne do zapewnień przedstawicieli tychże organów. Ten
bulwersujący fakt nagłośniono min. w tygodniku "Twoje Imperium" z dnia
12.11.2002, w artykule "Pieskie prawa kota".

Łatwo wywnioskować, że organy oświaty nie posiadają danych
dotyczących przemocy w szkole, albo po prostu nie chcą takowych posiadać,
wobec czego podejmowanie jakichkolwiek programowych działań związanych z
przeciwdziałaniem przemocy uważają za bezcelowe. Zupełnie innego zdania są
"Wsparcie" oraz osoby, które nie mają zwyczaju przymykania oczu na krzywdę
młodszych a więc mam nadzieję, że również i Wy. Wymówki i wykręty ze strony
władz oświatowych wołają o pomstę do nieba.

"Zwykły" działacz nie jest w stanie przekonać kogokolwiek
wpływowego w środowisku oświatowym o swoich racjach dotyczących konieczności
natychmiastowego podjęcia programowych działań profilaktycznych i
antyprzemocowych w szkołach. Pojedyncza osoba jest bezradna.

W związku z powyższym uprzejmie zwracam się do Was z prośbą o
wysłanie poniżej zamieszczonego listu do instytucji: MENIS, Rzecznik Praw
Dziecka, Komitet Ochrony Praw Dziecka oraz podpisanie się pod nim.

Może dopiero wspólna inicjatywa ludzi wrażliwych zainicjuje jakieś konkretne
działania ze strony organów, których pomaganie dzieciom oraz ochrona ich
praw jest, a przynajmniej winna być, celem nadrzędnym. Również od Ciebie
zależy, czy coś w tej kwestii ulegnie poprawie.

Na dzień dzisiejszy prawa te są... "legalnie" łamane.

Art. 40 Konstytucji RP: "Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu,
nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu. Zakazuje się stosowania kar
cielesnych".

A d r e s y i n s t y t u c j i :

----------------------------------------------------
------------------------
----
r...@b...gov.pl
m...@m...gov.pl
k...@k...pl
----------------------------------------------------
------------------------
----

W z ó r l i s t u :

----------------------------------------------------
------------------------
----

Szanowni Państwo!

Zwracam się do Was z prośbą o bliższe zainteresowanie się
problemem przemocy rówieśniczej w szkołach oraz o bezzwłoczne podjęcie
aktywnych działań związanych z profilaktyką i przeciwdziałaniem przemocy w
szkole. Mam tutaj na uwadze zwyczaj zwany popularnie "koceniem", "falą" bądź
też mobbingiem. Nadmieniam, iż wbrew zapewnieniom przedstawicieli organów
oświatowych do takiej przemocy dochodzi nagminnie, a poszczególne przypadki


są z dnia na dzień coraz bardziej brutalne i drastyczne. Z własnych
obserwacji mogę oświadczyć, iż zjawisko to niezaprzeczalnie ma charakter
masowy. Nie zgadzam się z powszechną opinią, że tzw. "oficjalne otrzęsiny"
organizowane coraz częściej przez dyrektorów polskich placówek dydaktycznych
są dobrym sposobem na złagodzenie agresji. Uważam, że takie postępowanie ma
na celu wyłącznie uniknięcie niewygodnych obowiązków nauczycieli związanych
z formowaniem postaw młodych ludzi oraz kreowaniem prawidłowych relacji
między dziećmi. Należy również zwrócić uwagę, iż bez względu na podjętą
formę, pobudki "kocenia" są zawsze takie same. To nie prawda, że jeżeli
przemoc jest bezkrwawa, to można ją zaakceptować. Czyniąc to jawnie
decydujemy się na akt akceptacji przemocy. To fatalny przykład dla dzieci.
To cios w ich poczucie bezpieczeństwa, sprawiedliwości i wartości.

Wyrażam gorącą nadzieję, iż mój list nie pozostanie bez echa i
wpłynie na polepszenie tragicznej sytuacji panującej obecnie wśród młodzieży
szkolnej. Wierzę, że szkoły w miarę szybko zaprzestaną być przedszkolami
kryminalistów. Jeżeli nic się w tym kierunku nie zmieni to skutki odczuje
niedługo całe społeczeństwo. Już dziś efekty są wyraźnie widoczne. Wystarczy
obejrzeć wiadomości w TV, wysłuchać dziennik w radiu, czy też po prostu
otworzyć okno i dostrzec to, co zwykło nazywać się codziennością. Rabunki,
morderstwa, gwałty, pobicia... Nikt nie rodzi się mordercą. Pozwalając na
przemoc - również bezkrwawą - szerzymy ją. Wszak nie bierze się ona z
powietrza... Dajmy dzieciom dobry przykład!

Nie pozwalajmy aby starsi "koledzy" szykanowali, wyśmiewali, czy
bili młodszych uczniów. Nie mamy prawa zezwalać na to by młodsi byli
zmuszani do śpiewania, miauczenia, mierzenia zapałkami korytarzy, czy... o
zgrozo... wkładania kłowy do ubikacji! Nie możemy dopuszczać, by
pierwszoklasiści wykonywali polecenia uczniów starszych, robili im zakupy
czy babrali się ich śliną. Nie wolno nam również beznamiętnie patrzeć jak
starsi wysmarowują młodszych markerami, mazidłami z jaja, kleju itp. Nie
możemy bezczynnie stać, kiedy starsi obrażają i pozbawiają resztek godności
uczniów klas pierwszych. To niehumanitarne! Gdy o tym piszę oblatuje mnie
strach i gniew. Niemniej jednak takie są realia polskiej szkoły. To wstyd
proszę Państwa. Wstyd, że na to pozwalamy!

Art. 40 Konstytucji RP: "Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu,
nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu. Zakazuje się stosowania kar
cielesnych".


Z poważaniem

----------------------------------------------------
------------------------
----

Dziękuję i proszę o przekazanie tego apelu dalej.

Mariusz Ciszewski, Wsparcie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Witam
Zero planów na sobote przez robote
depresja - jaki psychotrop ?
Testy psychologiczne
buddyzm - publiczny wyklad

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »