« poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2016-06-30 14:43:01
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu 2016-06-30 o 14:32, zażółcony pisze:
> W dniu 2016-06-30 o 14:15, pinokio pisze:
>> W dniu 30.06.2016 o 14:08, zażółcony pisze:
>>> Jeśłi mielibyśmy szukać podobieństw między Buddą i Jezusem,
>>> a nie różnic, to sformułowałbym taką tezę:
>>> można przyjąć, że Budda oparł swoje nauki o teorię reinkarnacji,
>>> bo dobrze się one wpasowywały w otoczenie, w którym
>>> funkcjonował.
>>> Podobnie Jezus, wychodząc z podobnych przesłanek o konieczności
>>> pewnego wpasowania w otoczenie, oparł się o koncepcję Boga
>>> i drogi wyboru między piekłem i niebem. Natomiast ostateczna
>>> natura rzeczywistości wymyka się poza te koncepcje.
>>
>> A jeśli chodzi o różnicę:
>> byddyści twierdzą że życie jest złem.
>> chrześcijanie mówią, że życie jest Darem, a cierpienia paradoksalnie są
>> największym darem!
>> Matka Teresa z Kalkuty mówiła : teraz cierpisz bo cię Bóg całuje
>> Chrześcijanie oczekują Nieba i to ma sens.
>
>
>> A buddyści chcą przeprogramować mózg aby wydawało się że nie cierpią. I
>> aby być doskonałym buddystą należy być bodhisattwą, to tak jakby
>> nauczać: nie idzie do Nieba, z własnej woli wybierzcie piekło.
>
> To nie jest prawda. Ale wiedza o buddyzmie w Polsce nie jest
> zbyt dobra. Bardzo łatwo rozpowszechniać półprawdy po to,
> żeby np. wywyższyć jedną religię nad inną. Ale tu nie
> o wywyższanie chyba chodzi.
> Weź pod uwagę, że różnych odmian buddyzmu jest 'tak samo wiele',
> jak różnych odmian chrześcijaństwa. Niektóre odmiany mają
> podejście prawie identyczne, jak chrześcijanie - żyjemy po to,
> żeby dostać się do Niebiańskiej Krainy.
Dla przykładu, zerknij sobie na to:
http://www.teologia.pl/m_k/j-duh-000.htm
Chrześcijańskie "Poddanie się mocy Ducha Świętego" jest bardzo zbliżone
do punktu numer 3 u tzw. amidystów:
3. Zniknięcie własnych pragnień. Imię (nembutsu) jest recytowane
spontanicznie; zamiast jiriki pojawia się cudza, inna moc (jap. tariki).
Ta inna moc, to moc zbawcza buddy Amidy, której praktykujący musi się
poddać.
( za https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C5%8Ddo-shinsh%C5%AB )
Przy czym pod postacią 'pragnień' można również rozumieć tutaj 'lęków',
'strachu', 'agresji' - jak jest podkreślane przy Duchu Świętym.
Jak mówiłem: Chrystus siłą rzeczy skupił się na strachu, Budda
miał trochę więcej komfortu, by temat omówić szerzej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2016-06-30 15:01:21
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu 30.06.2016 o 14:43, zażółcony pisze:
> 3. Zniknięcie własnych pragnień. Imię (nembutsu) jest recytowane
> spontanicznie; zamiast jiriki pojawia się cudza, inna moc (jap. tariki).
Tu jest kolosalna różnica, Buddyści chcą zniknięcia pragnień co zamienia
ludzi w zombie, a chrześcijaństwo chce by ludzie pragnełi Nieba bardziej
niż wszystko - przypowieść o skarbie w polu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2016-06-30 15:25:59
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu 2016-06-30 o 15:01, pinokio pisze:
> W dniu 30.06.2016 o 14:43, zażółcony pisze:
>> 3. Zniknięcie własnych pragnień. Imię (nembutsu) jest recytowane
>> spontanicznie; zamiast jiriki pojawia się cudza, inna moc (jap. tariki).
>
> Tu jest kolosalna różnica, Buddyści chcą zniknięcia pragnień co zamienia
> ludzi w zombie, a chrześcijaństwo chce by ludzie pragnełi Nieba bardziej
> niż wszystko - przypowieść o skarbie w polu.
Możesz myśleć o mnie jako o buddyście. I być pewnym, że moją aspiracją
nie jest zamiana w zombie. Zombie nie poświęcają na grupie czasu
na dyskusje z pinokiem :)
Równie dobrze można by powiedzieć, że Chrześcijanie chcą się zamienić
w bezwolne marionetki sterowane przez Ducha Świętego. Zgodzisz się z
takim opisem ?
Ja wiem, że tak nie jest, tylko żeby to zrozumieć, to trzeba
najpierw chcieć a potem wnikliwie szukać.
Skąd w Tobie tyle chęci, by pokazać chrześcijaństwo
jako lepsze niż buddyzm ? I to 'skrajnie' lepsze ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2016-06-30 15:29:36
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu 30.06.2016 o 15:25, zażółcony pisze:
> Możesz myśleć o mnie jako o buddyście. I być pewnym, że moją aspiracją
> nie jest zamiana w zombie. Zombie nie poświęcają na grupie czasu
> na dyskusje z pinokiem :)
Widzę że prezentujesz buddyzm otwarty, w odróżnieniu od Krzewickiego
buddysty dogmatyka, choć może tak mi się tylko wydaje.
> Skąd w Tobie tyle chęci, by pokazać chrześcijaństwo
> jako lepsze niż buddyzm ? I to 'skrajnie' lepsze ?
Buddyzm , mógłby być dobry gdyby nie:
- reinkarncja
- twierdzenie że należy wygasić pragnienia
- twierdzenie że nie należy się przywiązywać
- jedyny ratunek to przeprogramować mózg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2016-06-30 16:14:52
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-) nie ma reinkarnacjiW dniu czwartek, 30 czerwca 2016 14:07:49 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 30.06.2016 o 13:55, pinokio pisze:
> > W dniu 30.06.2016 o 13:53, Jakub A. Krzewicki pisze:
> >> A to dopiero babola żeś walnął:
> >> https://pl.wikipedia.org/wiki/Jozafat_%28ksi%C4%85%C
5%BC%C4%99_indyjski%29
> >>
> >
> > Tylko takiego Jozafata nie było błehe
Podobnie jak św. Barbary, św. Krzysztofa czy św. Brygidy irlandzkiej - to były
chrześcijańskie kanonizacje dawnych bóstw i herosów. Chociaż najbardziej
realnych, takich jak chociażby Maman Brigitte (szacun!).
> https://www.youtube.com/watch?v=O_IY0d8TMqQ
> Buddyjski mnich w piekle
> ;-)
To jest mem rozpowszechniany przez misjonarzy protestanckich w Birmie.
Po to żeby konkurencyjne, związane z państwem Myanmar misje theravady
nie zabierały im owieczek w postaci różnych Karenów i innych mniejszości,
które ci misjonarze podburzają przeciwko państwu stosując zasadę "dziel
i rządź" zachodniego imperializmu.
Tego mnicha nie było najprawdopodobniej w ogóle - jeśli już mówisz
o postaciach fikcyjnych to właśnie on jest ich najlepszym przykładem.
Niedobrze jak US-ańska politpropaganda - mówiąc dosadnie: wtrążala się w sprawy
religijne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2016-06-30 16:23:50
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu 2016-06-30 o 15:29, pinokio pisze:
> W dniu 30.06.2016 o 15:25, zażółcony pisze:
>> Możesz myśleć o mnie jako o buddyście. I być pewnym, że moją aspiracją
>> nie jest zamiana w zombie. Zombie nie poświęcają na grupie czasu
>> na dyskusje z pinokiem :)
>
> Widzę że prezentujesz buddyzm otwarty, w odróżnieniu od Krzewickiego
> buddysty dogmatyka, choć może tak mi się tylko wydaje.
Krzewicki ma swoje wady i zalety. Jak każdy.
>> Skąd w Tobie tyle chęci, by pokazać chrześcijaństwo
>> jako lepsze niż buddyzm ? I to 'skrajnie' lepsze ?
>
> Buddyzm , mógłby być dobry gdyby nie:
> - reinkarncja
> - twierdzenie że należy wygasić pragnienia
> - twierdzenie że nie należy się przywiązywać
> - jedyny ratunek to przeprogramować mózg
To tylko półprawda, jak już mówiłem.
Wiesz, zastanów się, jakie ma motywy młoda dziewczyna,
która idzie do zakonu (chrześcijańskiego) o ścisłej
regule. Po co ona to robi ? Co ją tam czeka ?
Może idzie dokładnie dlatego, że:
- nie chce się wplątywać w pragnienia typowego
ludzkiego życia. Chce żyć w ciszy, spokoju
i modlitwie.
Nie pragnąć samochodu, partnera, domu, dzieci,
wnuków, nowych ciuchów.
Chce te wszystkie pragnienia zamienić na jedno:
na pragnienie Chrystusa.
Nie chce się przywiązywać do męża, do dzieci.
Chce spędzać całe dnie na prostej pracy i modlitwie.
Innymi słowy: to co podałeś, to reguły zakonne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2016-06-30 16:28:10
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu 30.06.2016 o 16:23, zażółcony pisze:
> Może idzie dokładnie dlatego, że:
> - nie chce się wplątywać w pragnienia typowego
> ludzkiego życia. Chce żyć w ciszy, spokoju
> i modlitwie.
> Nie pragnąć samochodu, partnera, domu, dzieci,
> wnuków, nowych ciuchów.
> Chce te wszystkie pragnienia zamienić na jedno:
> na pragnienie Chrystusa.
>
> Nie chce się przywiązywać do męża, do dzieci.
>
> Chce spędzać całe dnie na prostej pracy i modlitwie.
>
> Innymi słowy: to co podałeś, to reguły zakonne.
Brawo, to znaczy że ma prawdziwe powołanie. W zakonie nie chodzi
reinkarnację, zamiast wygaszenia pragnień jest pragnienie Chrystusa, nie
chodzi o przeprogramowanie mózgu.
Natomiast w normalnym życiu przywiązanie świadczy o miłości, dobrze jak
mąż przywiązuje się do żony. Pies potrafi się przywiązać do człowieka, a
budda potrafi tylko kochać "kosmicznie", nie potrafiąc się przywiązać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2016-06-30 16:31:55
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu czwartek, 30 czerwca 2016 15:29:34 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 30.06.2016 o 15:25, zażółcony pisze:
> > Możesz myśleć o mnie jako o buddyście. I być pewnym, że moją aspiracją
> > nie jest zamiana w zombie. Zombie nie poświęcają na grupie czasu
> > na dyskusje z pinokiem :)
>
> Widzę że prezentujesz buddyzm otwarty, w odróżnieniu od Krzewickiego
> buddysty dogmatyka, choć może tak mi się tylko wydaje.
Mylisz dogmatyzm z konserwatyzmem.
Nie twierdzę, że dany pogląd jest jedyny i nieomylny, ale prawidłowym
postępowaniem jest trzymać się w praktyce tego, który uznaję za najbliższy
względem prawdy, a konkurencyjne i owszem mogą być przedmiotem mało
zobowiązujących spekulacji.
Ze względu na to, że pewne kierunki myśli są wypróbowane, a inne nie, należy
zaczynać od tych interpretacji "najmocniejszych", dopiero w drugiej kolejności
brać się za "słabe". Tę zasadę np. postmodernistyczny dekonstrukcjonizm dzięki
pośrednictwu algierskiego żyda Derridy przejął z muzułmańskiej krytyki hadisów,
z tym, że zastosował akurat na odwrót, antykonserwatywnie - do próby obalenia
tych "silniejszych" interpretacji. Uczyć się krytycznej ewaluacji, jako potężnego
narzędzia rozumowania - należy nawet od wroga!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2016-06-30 16:32:08
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu 30.06.2016 o 16:28, pinokio pisze:
> Brawo, to znaczy że ma prawdziwe powołanie. W zakonie nie chodzi
> reinkarnację, zamiast wygaszenia pragnień jest pragnienie Chrystusa, nie
> chodzi o przeprogramowanie mózgu.
> Natomiast w normalnym życiu przywiązanie świadczy o miłości, dobrze jak
> mąż przywiązuje się do żony. Pies potrafi się przywiązać do człowieka, a
> budda potrafi tylko kochać "kosmicznie", nie potrafiąc się przywiązać.
W chrześcijaństwie mamy program pozytywny - poszukiwanie szczęścia,
natomiast w buddyzmie negatywny - ucieczka od cierpienia.
Lepiej kochać i z miłości cierpieć np przez przywiązanie niż nie kochać
i nie cierpieć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2016-06-30 16:33:49
Temat: Re: Wychodzą - brawo! :-)W dniu 30.06.2016 o 16:31, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Ze względu na to, że pewne kierunki myśli są wypróbowane, a inne nie, należy
> zaczynać od tych interpretacji "najmocniejszych", dopiero w drugiej kolejności
> brać się za "słabe". Tę zasadę np. postmodernistyczny dekonstrukcjonizm dzięki
> pośrednictwu algierskiego żyda Derridy przejął z muzułmańskiej krytyki hadisów,
> z tym, że zastosował akurat na odwrót, antykonserwatywnie - do próby obalenia
> tych "silniejszych" interpretacji. Uczyć się krytycznej ewaluacji, jako potężnego
narzędzia rozumowania - należy nawet od wroga!
A dlaczego niby prawdziwe ? Bo starsze od chrześcijaństwa?
Dawniej przez lata wierzono że ziemia jest płaska.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |