| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-09-29 08:53:05
Temat: Re: Wypracowanie
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dhb0f4$khj$1@inews.gazeta.pl...
> dziecko trzeba nauczyć samodzielnego korzystania ze słownika
> ortograficznego i od początku przyuczać do samodzielnego sprawdzania
tekstu.
Nauczycielka Adasia mówiła to samo na wczorajszym zebraniu z rodzicami!
Szukam właśnie poręcznego słowniczka dla drugoklasisty i żadnych więcej
podpowiedzi z mojej strony ! :-)) Niech się uczy sam! Metoda sprawdzona.
A wracając do tematu - to drugoklasisci juz piszą wypracowania? Jestem
zdziwiona, bo Adaś jeszcze nie miał takiego zadania. No chyba jeśli chodzi o
polecenie "napisz kilka zdań o ..." To było.
--
Beatka (Adaś 17.04.1997, Wojtuś 25.06.2002)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-10-06 09:21:49
Temat: Re: WypracowanieMałaM <F...@w...pl> napisał(a):
> Zazwyczaj siedzi wtedy całe popołudnie i wieczór ciągle histeryzując.
> Wszyscy mamy tego dosyć, kończy się jakimiś krzykami, karami, nerwami.
> Brakuje mi argumentów jak go zachęcić do tego pisania.
No więc tak...
U nas są ryki nad wypracowaniami od zawsze. Są tematy, które idą i
takie które nie... Ostatnio był w czytance fragment Tomka Sawyera --
jak się oświadczał Becky. No jaki szatan dał taki fragment
5-klasiście!? To taka fajna książka, a ten gniotowaty fragment jest
żenujący... Zgodnie z przewidywaniem była awantura. Opowiedziałam
ciekawsze kawałki Tomka, żeby dziecko nie zapamiętało Twaina jako
ckliwego pierdoły.
Młody dodatkowo nienawidzi pisać. Lewus jest i chyba dysgrafik. Męczy
się i wscieka jak pisze. A tutaj trzeba: wymyślac, pisać na brudno,
przepisac...
Opowiadanie pt. Co się zdarzyło nastepnego dnia (2-4 stron) zostało
napisane następującą techniką:
Dziecko podyktowało mi wypracowanie (bez moich ingerencji), a potem
przepisało z moich notatek. Jak nie mogło odczytać, dyktowałam.
I teraz pytanie:
czy lepiej żeby dziecko samo "stworzyło" opowiadanie, a ja mu połowę
(na brudno) napiszę, czy lepiej, żeby samo pisało a ja dyktuję?
Bo na razie są takie możliwości... Myślę, że dojdziemy do pełnej
samodzielności, ale to potrwa...
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-10-06 22:11:11
Temat: Re: WypracowanieUżytkownik siwa napisał:
> U nas są ryki nad wypracowaniami od zawsze.
To najpewniej kwestia technologii. Podejście
systematyczne ułatwia proces twórczy:
1. do krótkich prac wystarczy zwykły schemat
wstęp/rozwinięcie/zakończenie i zakończenie musi
odpowiadać zadaniu;
2. do dłuższych prac potrzebne jest przygotowanie
w postaci spisu zagadnień do podjęcia, które później
(dzięki Bogu za komputerowe edytory:-) się szereguje,
żeby tworzyły łańcuch skojarzeń;
2a) taki spis treści z góry zadany okazuje się nieraz
źle ustawiony, ale widać to dopiero po napisaniu
wszystkich akapitów, jak się łączą - pożytek jest taki,
że mamy już treść i tylko trochę przeredagowujemy;
3. nie od rzeczy jest zrobić na dzień albo godzinę
wcześniej szkic sytuacyjny, aby obudzić wyobraźnię;
4. pracę przeglądamy drugi raz w poszukiwaniu błędów
i niekonsekwencji;
4a) im dłuższa praca, tym więcej osób przeglądających
trzeba zaangażować;
5. jeśli w zadaniu nie było to określone, to staramy się
uzyskać stosowną objętość, czyli w przypadku zwykłego
wypracowania od 1 do 3 stron A4.
> Młody dodatkowo nienawidzi pisać. Lewus jest i chyba dysgrafik.
Szukałaś może klawiatury dla leworęcznych? ;-)
> Dziecko podyktowało mi wypracowanie (bez moich ingerencji), a potem
> przepisało z moich notatek. Jak nie mogło odczytać, dyktowałam.
Bardzo męczące podejście, jakby od stromej strony.
Ja wolę po schodkach. Myślenie mnie męczy ostatnio,
a tak od razu wszystko wyrazić, to dużo myślenia.
> I teraz pytanie:
> czy lepiej żeby dziecko samo "stworzyło" opowiadanie, a ja mu połowę
> (na brudno) napiszę, czy lepiej, żeby samo pisało a ja dyktuję?
A może by tak dyktafon ;-) Samo dyktuje i samo wklepuje?
W razie, gdyby Pani nie chciała czcionki Arial, to może
jakiś Comic Sans... Kiedyś miałem nawet Handwriting albo
Scriba - nie pamiętam, ale dałoby się to odszukać.
Podobno jest stronka z fontami do ściągnięcia.
> Bo na razie są takie możliwości... Myślę, że dojdziemy do pełnej
> samodzielności, ale to potrwa...
Dopiero gdy zacznie pisać protest-songi albo poematy.
J.
--
Getto dziecięce jest kolorowe i wesołe, pełno tam
bajkowych postaci i dźwięczą piosenki z reklam.
Strażników prawie nie widać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-10-24 08:46:19
Temat: Re: WypracowanieOj skad ja to znam. Moje dziecko po raz pierwszy w tym roku napisął sam
samodzielnie wypracowanie. Ocenione przez nauczycielke (bardzo bardzo
wymagającą ) na 5.
Przyjęłam zasadę . Przede wszystkim nie spowodowac u dziecko zbyt duzego
stresu. Najpier pomagałam, omawiałam razem z nim temat. Nie bez awantur z
jego strony. Nawet takie dyskusje nagradzałam. ale fakt..często kończyły się
i tak pisaniem wypracowań przeze mnie..Zreszta ocenianych też czesto na 4:)))
Potem przeszłam na taktyke , pisania pod dyktando..czyli on dyktował , ja
pisałam.Żeby wzocnic w nim kreatywnośc. I,żeby uwierzył w siebie,ze potrafi
cos wymyśleć. Bo według niego opis Wisły powinien się kończyć na
określeniu "Wisła płynie" :). Po treningu kreatywności i wiary we własne
możliwości wygenerowania jakiś przemyśleń nna określony temat, przeszłam do
taktyki, że musi cos napiac , ale ja dopracowywałam i wspierałam. Jak widze
teraz uwierzył w siebie na tyle, że juz nie chce nawet mojej pomocy.
Aha. Znajoma polonistka, ktorej syn studiuje e na elitarnej uczelni
psychologię , też mówiła ,ze pisała wypracowania za syna w pewnym okresie
zycia dziecka.
Trzeba przede wszystkim wspierać i wierzyć we własne dziecko!!!
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-10-24 15:12:24
Temat: Re: WypracowanieJ N napisał(a):
> Oj skad ja to znam. Moje dziecko po raz pierwszy w tym roku napisął sam
> samodzielnie wypracowanie. Ocenione przez nauczycielke (bardzo bardzo
> wymagającą ) na 5.
>
> Przyjęłam zasadę . Przede wszystkim nie spowodowac u dziecko zbyt duzego
> stresu. Najpier pomagałam, omawiałam razem z nim temat. Nie bez awantur z
> jego strony. Nawet takie dyskusje nagradzałam. ale fakt..często kończyły się
> i tak pisaniem wypracowań przeze mnie..Zreszta ocenianych też czesto na 4:)))
Nigdy nie miałam takich problemów, bo dziecko typową humanistką jest i
swobodę piemnej wypowiedzi. Jedyne w czym pomogłam to planowanie pracy.
teraz juz nawet planów nie pisze, ale wcześniej najwięcej czasu
zajmowało jej rozplanowanie tekstu i podział na to co istatne (co należy
rozwinąć) i na wątki poboczne.
Z wywiadu z ciekawym człowiekiem przyniosła 6. Praca nosiła tytuł
"Niezwykłe życie zwykłej mamy" ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |