Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Yodok Stories

Grupy

Szukaj w grupach

 

Yodok Stories

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-11-30 01:05:44

Temat: Yodok Stories
Od: uookie <u...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

To taki film z 2005 roku. O obozach w Korei. Spróbuję przytroczyć
fragment narracji: Nikomu nie zależy na połączeniu się Korei Północnej
z Południową. Tym pierwszym ze względów oczywistych, a tym drugim ze
względu na koszty ekonomiczne. Co zrobić z 20 milionami Północnych
Koreańczyków, nie mających pojęcia o Internecie, czy kartach
kredytowych? Jak zasymilować ich z nowoczesną Koreą Południowa? Gdyby
nie broń jądrowa, którą straszy reżim, nikt by o nich nie nawet
pamiętał.

Pewnie słyszałem już o tym wcześniej, że tak tam jest. 20 milionów
ludzi mieszkających w jednym wielkim obozie. Skansen stalinizmu.
Pewnie najgorszy do życia kraj na ziemi. Szok... Ale wiem, że nie ma o
czym gadać, że wszyscy o tym wiedzą, że nic nie da się zrobić.
Ostatnia scena filmu: aktywiści z południa napełniają wielkie
przezroczyste balony helem i przyczepiają do nich paczki z ulotkami i
radiami na baterie słoneczne - wiatr niesie je na północ.

Naród o wielkim potencjale zniszczony przez politykę. Tam w tym filmie
pokazano punkt graniczny między tymi państwami. Po stronie południowej
w mundurach bojowych pilnują jej Amerykanie - wyglądali, jakby byli na
ćwiczeniach. Taki dylemat: chwalić Stany Zjednoczone za krzewienie
demokracji, czy ganić za jej narzucanie? Ale i tak... od tego, co
dzieje się w tej Korei, to chyba nie ma nic gorszego. A może gorsza
jest własnie ta bezczynność poza nią?

W Korei Północnej zakazane jest nawet samobójstwo. Za to karę ponosi
rodzina. Biorą ich na dożywocie do obozu pracy, choć można powiedzieć,
że tam dożywocie ma się od chwili narodzin. W filmie była nawet
rozmowa z jednym ze strażników z takiego obozu pracy, który musiał
uciekać z Korei Północnej po tym, jak jego ojciec klapnął przy wódce,
że winę za braki ryżu ponosi zła organizacja pracy, a nie lenistwo
robotników. Jego rodzice najprawdopodobniej nie żyją.

Pisze o tym, jakby to był jakiś film. Ale to się dzieje naprawdę.
Właśnie w tej chwili dziesiątki tysięcy więźniów politycznych w Korei
Północnej, ubranych w brudne, śmierdzące rzeczy, których prawie nigdy
nie zdejmują, głodnych, wychudzonych, wyziębionych, zawszonych i
wymęczonych, nie ma pojęcia o tym, że gdy oni tam cierpią, cały świat
fascynuje się tym, z kim sypia Kadafi, albo gdzie rządzi Batman i
Robin. Wszyscy spłoniemy za to w piekle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-11-30 06:56:41

Temat: Re: Yodok Stories
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "uookie" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:3dbe5fd2-368e-4f47-b4b5-0abc18a6fef5@a7
g2000vbz.googlegroups.com...

To taki film z 2005 roku. O obozach w Korei. Spróbuję przytroczyć
fragment narracji: Nikomu nie zależy na połączeniu się Korei Północnej
z Południową. Tym pierwszym ze względów oczywistych, a tym drugim ze
względu na koszty ekonomiczne. Co zrobić z 20 milionami Północnych
Koreańczyków, nie mających pojęcia o Internecie, czy kartach
kredytowych? Jak zasymilować ich z nowoczesną Koreą Południowa? Gdyby
nie broń jądrowa, którą straszy reżim, nikt by o nich nie nawet
pamiętał.

Pewnie słyszałem już o tym wcześniej, że tak tam jest. 20 milionów
ludzi mieszkających w jednym wielkim obozie. Skansen stalinizmu.
Pewnie najgorszy do życia kraj na ziemi. Szok... Ale wiem, że nie ma o
czym gadać, że wszyscy o tym wiedzą, że nic nie da się zrobić.
Ostatnia scena filmu: aktywiści z południa napełniają wielkie
przezroczyste balony helem i przyczepiają do nich paczki z ulotkami i
radiami na baterie słoneczne - wiatr niesie je na północ.

Naród o wielkim potencjale zniszczony przez politykę. Tam w tym filmie
pokazano punkt graniczny między tymi państwami. Po stronie południowej
w mundurach bojowych pilnują jej Amerykanie - wyglądali, jakby byli na
ćwiczeniach. Taki dylemat: chwalić Stany Zjednoczone za krzewienie
demokracji, czy ganić za jej narzucanie? Ale i tak... od tego, co
dzieje się w tej Korei, to chyba nie ma nic gorszego. A może gorsza
jest własnie ta bezczynność poza nią?

W Korei Północnej zakazane jest nawet samobójstwo. Za to karę ponosi
rodzina. Biorą ich na dożywocie do obozu pracy, choć można powiedzieć,
że tam dożywocie ma się od chwili narodzin. W filmie była nawet
rozmowa z jednym ze strażników z takiego obozu pracy, który musiał
uciekać z Korei Północnej po tym, jak jego ojciec klapnął przy wódce,
że winę za braki ryżu ponosi zła organizacja pracy, a nie lenistwo
robotników. Jego rodzice najprawdopodobniej nie żyją.

Pisze o tym, jakby to był jakiś film. Ale to się dzieje naprawdę.
Właśnie w tej chwili dziesiątki tysięcy więźniów politycznych w Korei
Północnej, ubranych w brudne, śmierdzące rzeczy, których prawie nigdy
nie zdejmują, głodnych, wychudzonych, wyziębionych, zawszonych i
wymęczonych, nie ma pojęcia o tym, że gdy oni tam cierpią, cały świat
fascynuje się tym, z kim sypia Kadafi, albo gdzie rządzi Batman i
Robin. Wszyscy spłoniemy za to w piekle.
====================================================
=======================
To tylko film człowieka, który wyżej d.y nie podskoczy. Zakładam, że nie
jest idiotą- i zdaje sobie sprawę z najpoważniejszej przyczyny anty-
zjednoczeniowej, o której się nie zająknął: Chiny. To atomowe supermocarstwo
musiało by wyrazić na zjednoczenie zgodę. Wtedy pewno i Południe i USA
musiały by jakoś zjeść tę żabę. Ba! Bez zgody Chin ani by teraz nie
zaatakowały Korei Południowej, ani by nie miały broni jądrowej. Swojego
czasu Clinton chciał im zbombardować ich potencjał nuklearny- ale doradcy
odradzili (czytaj: Chiny by nie pozostały obojętne). Biorąc pod uwagę, że
USA ma swoje długi prawie w 100% u Chińczyków- resztę dopowiedz sobie sam.
Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-11-30 08:04:02

Temat: Re: Yodok Stories
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:id2779$ita$1@news.task.gda.pl...

> To tylko film człowieka, który wyżej d.y nie podskoczy. Zakładam, że nie
> jest idiotą- i zdaje sobie sprawę z najpoważniejszej przyczyny anty-
> zjednoczeniowej, o której się nie zająknął: Chiny.

Bzdura. Baranku, tam nikt nie chce zadnego zjednoczenia. Jedyne co pozostalo
polnocy to jakims cudownym sposobem wprowadzenie reform i wpuszczenie obcego
kapitalu (pierwsze jaskolki juz sa). Poludnie nie udzwigneloby takiego
zjednoczenia, a i gospodarka calego regionu dostalaby tak w plecy, ze
strach.

> To atomowe supermocarstwo musiało by wyrazić na zjednoczenie zgodę. Wtedy
> pewno i Południe i USA musiały by jakoś zjeść tę żabę. Ba! Bez zgody Chin
> ani by teraz nie zaatakowały Korei Południowej, ani by nie miały broni
> jądrowej. Swojego czasu Clinton chciał im zbombardować ich potencjał
> nuklearny- ale doradcy odradzili (czytaj: Chiny by nie pozostały
> obojętne). Biorąc pod uwagę, że USA ma swoje długi prawie w 100% u
> Chińczyków- resztę dopowiedz sobie sam.

Pieprzysz jak potluczony, Chiny przy kazdych manewrach USA z Taiwanem
wystosowuja ostateczne ostrzezenia i nikt sie tym nie przejmuje.

Wsadz se te swoje tajemne wiedze w buty.

BTW Militarnie Chiny nie sa taka potega, opieraja sie o liczebnosc wojska, a
to powoduje, ze duza czesc kasy idzie na pojedynczego zoldaka. Wydaja taki
sam procent PKB jak Niemcy, a maja go (PKB) niewiele wyzszy od nich. Dodaj
obciazenia prestizowym programem kosmicznym.

> Prawda

A la Chiron.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-11-30 09:53:16

Temat: Re: Yodok Stories
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:id2bg0$u3f$1@mx1.internetia.pl...

> BTW Militarnie Chiny nie sa taka potega, opieraja sie o liczebnosc wojska,
> a to powoduje, ze duza czesc kasy idzie na pojedynczego zoldaka. Wydaja
> taki sam procent PKB jak Niemcy, a maja go (PKB) niewiele wyzszy od nich.
> Dodaj obciazenia prestizowym programem kosmicznym.
Ja bym chińskiej armii nie lekceważył. Kasa kasą, ale u nich ceny też są
inne. Jak stać
ich na produkcję najnowocześniejszych superkomputerów, to dlaczego by nie
miało
być ich stać na faszerowanie armii najnowocześniejszymi technologiami ?
A Izrael ? Ile w porównaniu do Chin wydaje USD na armię ? A Izrael ma jedną
z najnowocześniejszych armii na świecie - trzymają w szachu cały świat
arabski.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

JUTRO !!!
Oświecenie dla zezowatych
Poprowokujmy trochę (zanim nas wszystkich śnieg zasypie)
Terapia Chirona i ofiary śmiertelne
Prowokacja? Czy może odbrązawianie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »