| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2012-09-01 19:45:47
Temat: Z życia narkomanów.Richard Dawkins
Religiol1
Religiol jest silnym narkotykiem oddziałującym bezpośrednio na
ośrodkowy układ nerwowy. Nawet w niewielkich dawkach wywoływać może
poważne zaburzenia zachowania, mające często charakter socjopatyczny
lub autodestrukcyjny. Zażywanie religiolu powoduje zmiany w mózgu
dziecka, prowadzące do zaburzeń myślenia w wieku dorosłym. Może być
również przyczyną występowania opornych na leczenie zespołów
urojeniowych. Zamachy z 11 września 2001 roku były typowym przykładem
zachowań pod wpływem religiolu - przed akcją porywacze zażyli
śmiertelne dawki tego specyfiku. Historycznie, uzależnienie od
religiolu, tzw. religiolizm, było główną przyczyną polowań na
czarownice, prześladowań heretyków i wymordowania przez konkwistadorów
Indian w Ameryce Południowej. Religiol był także główną przyczyną
wojen w średniowiecznej Europie, a bliżej naszych czasów - rzezi,
jakie towarzyszyły rozpadowi Irlandii w 1920 roku i Indii w 1947
roku.
W stanie odurzenia religiolem zdrowi psychicznie ludzie wycofują się z
normalnego życia i przyłączają do niewielkich, zamkniętych
społeczności nałogowych miłośników tej substancji. Głównym zajęciem
tych zwykle jednopłciowych komun jest energiczne, a niekiedy wręcz
obsesyjne zwalczanie życia seksualnego. Uporczywe dążenie do
ograniczenia swobód seksualnych jest najczęściej spotykanym symptomem
tej formy uzależnienia, skądinąd dającego najróżniejsze, niekiedy
bardzo dziwaczne objawy. Wiele wskazuje na to, że wbrew temu, czego
można by się spodziewać, religiol nie obniża popędu seksualnego u osób
uzależnionych - rodzi w nich tylko przemożną potrzebę pozbawienia
innych ludzi wszelkiej, związanej z seksem przyjemności. W ostatnich
latach kompulsja ta przejawia się najczęściej w obsesyjnym potępianiu
homoseksualistów.
Tak jak w przypadku innych narkotyków, dobrze oczyszczony religiol w
małych dawkach jest niemal nieszkodliwy, a niekiedy - przy okazji
takich wydarzeń, jak małżeństwa, pogrzeby lub uroczystości państwowe -
bywa nawet przydatny. Eksperci nie zgadzają się co do tego, czy to
stosunkowo niewinne, towarzyskie zażywanie religiolu może prowadzić do
cięższych form uzależnienia.
Większe dawki religiolu, choć nie prowadzą do trwałego uszczerbku na
zdrowiu, mogą wywoływać zaburzenia percepcji i fałszywe przekonania,
które nie tylko nie mają podstaw w rzeczywistości, ale są także
odporne na jakiekolwiek argumenty i dowody pochodzące ze świata
realnego. Pozostający pod wpływem religiolu nierzadko wygłaszają
płomienne przemowy do nieobecnych lub mamroczą coś do siebie,
najwyraźniej w przekonaniu, że dzięki temu spełnią się ich osobiste
życzenia, nierzadko kosztem innych osób lub z naruszeniem praw fizyki.
Zachowaniom tym towarzyszą tiki, gesty lub maniakalne stereotypie,
takie jak rytmiczne, wielokrotne pochylanie się przed ścianą, lub też
tzw. kompulsywno-obsesyjny zespół orientacyjny (KOZO - zwracanie się w
stronę wschodu pięć razy dziennie).
Duże dawki religiolu wywołują halucynacje. Osoby odurzone słyszą głosy
lub widzą postacie, które zdają im się tak realne, że potrafią
przekonać innych o ich istnieniu. Osoby szczególnie przekonująco
relacjonujące treść tych halucynacji otoczone są czcią i traktowane
jak przywódcy przez innych nałogowców. Ten rodzaj idealizacji lub
nawet kultu może się utrzymywać długo po śmierci osoby uzależnionej i
przyjmuje niekiedy postać tak dziwacznych psychodelii, jak
kanibalistyczna fantazja, w której wyznawcy wyobrażają sobie, że "piją
krew i spożywają ciało" swojego przywódcy.
Chroniczne nadużywanie religiolu może prowadzić do tzw. "bad tripów",
czyli przykrych, a nawet przerażających halucynacji, którym towarzyszy
lęk przed torturami - nie w świecie realnym jednak, lecz w będącym
produktem chorej fantazji miejscu, do którego prowadzący życie
seksualne ludzie trafiają po śmierci. Wizjom tego rodzaju towarzyszy
zwykle silne poczucie winy, tak charakterystyczne dla tego typu
uzależnień. Najczęściej spotyka się obsesyjne lęki związane z rzekomo
niedozwolonymi formami życia seksualnego.
Kultury ukształtowane pod wpływem religiolu należą do najbardziej
punitywnych, przy czym wachlarz stosowanych kar jest bardzo szeroki i
obejmuje zwykłe klapsy, chłostę, kamieniowanie (zwłaszcza za stosunki
pozamałżeńskie - również w przypadku gwałconych kobiet), odcinanie
rąk, aż po fantazyjne tzw. kary krzyżowe, gdy za grzechy popełnione
przez kogoś odpowiada zupełnie inna osoba.
Ktoś mógłby pomyśleć, że tak niebezpieczną i uzależniającą substancję
umieszczono na jednym z pierwszych miejsc listy zakazanych środków
odurzających i że wszyscy, którzy przyczyniają się do jej
rozpowszechniania będą przykładnie karani. Nic bardziej błędnego!
Prawda jest taka, że obrót religiolem jest legalny, a substancja jest
łatwo dostępna na całym świecie, nawet bez recepty. Liczni dilerzy,
zorganizowani w hierarchiczne kartele, jawnie handlują religiolem na
ulicach miast lub w specjalnie w tym celu wznoszonych budowlach.
Niektórzy z nich wyspecjalizowali się w obskubywaniu biedaków, którzy
nie potrafią się oprzeć wynikłym z uzależnienia potrzebom. Szefowie
większości karteli są ludźmi bardzo wpływowymi i mogą liczyć na
życzliwość władz: królów, prezydentów i premierów. Rządy nie tylko
przymykają oczu na handel religiolem, ale wręcz wspierają go,
udzielając handlarzom zwolnień podatkowych. Co gorsza, subsydiują
działalność szkół, powoływanych specjalnie po to, by uzależniać dzieci
od tej groźnej substancji.
Do napisania tego artykułu skłonił mnie widok uśmiechniętej twarzy
pewnego Balijczyka. Ów młody człowiek z ekstatyczną radością przywitał
wyrok śmierci wydany na niego za brutalne zamordowanie kilkuset
turystów, których nigdy przedtem nie spotkał, i do których nie żywił
osobistej urazy. Niektórzy z obecnych na sali sądowej ze zdumieniem
spostrzegli, że człowiek ten nie okazał ani krzty poczucia winy. A
dlaczego miałby okazać?! Po ogłoszeniu wyroku skazaniec wzniósł pięść
do góry w triumfalnym geście. Nie posiadał się ze szczęścia, że już
wkrótce zostanie zaliczony w poczet "męczenników" - by użyć terminu
używanego w tej grupie osób uzależnionych. Nie popełnijcie błędu! Jego
promienny uśmiech, którym powitał myśl o spotkaniu z plutonem
egzekucyjnym, to uśmiech ćpuna. To klasyczny, wręcz archetypalny wzór
narkomana po zażyciu ogromnej dawki, brudnego, wysokooktanowego
religiolu.
Cokolwiek byście nie myśleli o teoriach sprawiedliwej odpłaty i
odstraszenia, uzasadniających stosowanie kary śmierci, zgodzicie się
zapewne, że mamy tu do czynienia z przypadkiem szczególnym. Męczeństwo
to dziwna zemsta na kimś, kto marzy o męczeństwie. Nie tylko nikogo
nie odstrasza, ale wręcz pozyskuje nowych męczenników. A najważniejsze
w tym wszystkim jest to, że sam problem nigdy by nie powstał, gdybyśmy
lepiej chronili dzieci przed zażywaniem substancji, która ma tak
fatalny wpływ na ich i nasze dorosłe życie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2012-09-01 20:05:23
Temat: Re: Z życia narkomanów.Każda substancja , nawet witamina pszedawkowana jest śmiertelna.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2012-09-01 20:24:12
Temat: Re: Z życia narkomanów.On 1 Wrz, 22:06, "Stokrotka" <o...@i...pl> wrote:
> Każda substancja , nawet witamina pszedawkowana jest śmiertelna.
>
> --
> (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
> Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
> nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.http://ortografia.3-2-1.pl/
Tak, ale są substancje drastycznie szkodliwe i wyniszczające jak
heroina, czy jeszcze gorsza jak religiol.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2012-09-01 21:30:04
Temat: Re: Z życia narkomanów.
Użytkownik "Stokrotka" <o...@i...pl> napisał w wiadomości
news:k1tpqa$4nd$1@usenet.news.interia.pl...
> Każda substancja , nawet witamina pszedawkowana jest śmiertelna.
spierdalaj z tymi przedawkowanymi ortami, ile razy trzeba cie killowac?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2012-09-02 08:55:45
Temat: Re: Z życia narkomanów.Użytkownik "Voyager" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:39abfab5-8824-465a-807a-0c8896d372b7@c4g2000vbe
.googlegroups.com...
> Religiol jest silnym narkotykiem oddziałującym bezpośrednio na
Piszesz o religiolu a tymczasem pisałeś o "sektofobii" podczas gdy w sektach
tego religiolu używają więcej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2012-09-02 09:31:51
Temat: Re: Z życia narkomanów.On 2 Wrz, 10:58, "zdumiony" <z...@j...pl> wrote:
> Użytkownik "Voyager" <r...@g...com> napisał w
wiadomościnews:39abfab5-8824-465a-807a-0c8896d372b7@
c4g2000vbe.googlegroups.com...
>
> > Religiol jest silnym narkotykiem oddziałującym bezpośrednio na
>
> Piszesz o religiolu a tymczasem pisałeś o "sektofobii" podczas gdy w sektach
> tego religiolu używają więcej.
Pisałem o paranoi ,która pod wpływem religiolu się tworzy w wielkiej
sekcie i wszystko o wszystko oskarża i potępia aż do mordów.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2012-09-02 09:58:37
Temat: Re: Z życia narkomanów.Użytkownik "Voyager" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:540a63f4-3877-48bf-bdcb-5a41ec021cd3@r14g2000vb
d.googlegroups.com...
> Pisałem o paranoi ,która pod wpływem religiolu się tworzy w wielkiej
> sekcie i wszystko o wszystko oskarża i potępia aż do mordów.
Tylko że w "wielkiej sekcie" stężenie religiolu jet małe - chodzi się raz na
tydzień do kościoła albo rzadziej tylko święcić jajka.
Natomiast w sektach jest duże - czy uważasz że takie sekty jak Niebo czy
Himawanti są niegroźne?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2012-09-02 12:33:54
Temat: Re: Z życia narkomanów.On 2 Wrz, 12:00, "zdumiony" <z...@j...pl> wrote:
> Użytkownik "Voyager" <r...@g...com> napisał w
wiadomościnews:540a63f4-3877-48bf-bdcb-5a41ec021cd3@
r14g2000vbd.googlegroups.com...
>
> > Pisałem o paranoi ,która pod wpływem religiolu się tworzy w wielkiej
> > sekcie i wszystko o wszystko oskarża i potępia aż do mordów.
>
> Tylko że w "wielkiej sekcie" stężenie religiolu jet małe - chodzi się raz na
> tydzień do kościoła albo rzadziej tylko święcić jajka.
> Natomiast w sektach jest duże - czy uważasz że takie sekty jak Niebo czy
> Himawanti są niegroźne?
Nie pisałem o sekach durniu, ale o pierdolcach wszędzie widzących
sekty i ty tego pierdolca od wielkiej sekty niszczącej polskę też jak
widać masz, zaczyna się wątek od stwierdzenia że przez obecność
wielkiej sekty lawinowo wzrasta ilość chorób psychicznych , czyli
paranoja prześladowania innych .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2012-09-02 22:47:03
Temat: Re: Z życia narkomanów.niedziela, 2 września 2012 11:58. carbon entity 'zdumiony'
<z...@j...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Tylko że w "wielkiej sekcie" stężenie religiolu jet małe - chodzi się raz
> na tydzień do kościoła albo rzadziej tylko święcić jajka.
> Natomiast w sektach jest duże - czy uważasz że takie sekty jak Niebo czy
> Himawanti są niegroźne?
Himawanti? Jak oni są groźni to ja jestem 108-y Starzec z Gór ;)
Nie są nawet w połowie tak radykalni jak ja pomimo że nie przynależę i nie
chcę zakładać żadnego ugrupowania. Buuuu!
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2012-09-03 05:53:51
Temat: Re: Z życia narkomanów.W dniu 2012-09-01 23:30, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "Stokrotka" <o...@i...pl> napisał w
> wiadomości news:k1tpqa$4nd$1@usenet.news.interia.pl...
>> Każda substancja , nawet witamina pszedawkowana jest śmiertelna.
>
> spierdalaj z tymi przedawkowanymi ortami, ile razy trzeba cie killowac?
Nie przejmuj się Stokrotko takimi frustratami jak ten powyżej, bo Imo
Twoja ortografia bynajmniej nie utrudnia żadnego zrozumienia i wnosi
odrobinę kolorytu w to zabetonowane towarzystwo.
A jak ktoś nie potrafi utrzymać kultury, tak jak niektórzy i niektóre
tutaj to powinno się im co najwyżej współczuć, tak jak kalekom, co nie
mogą utrzymać np. moczenia ;>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |