Witam :o)

Mój problem polega na tym, że moja żona (lat 38) podczas snu, około północy
miewa (mniej więcej raz na kilka miesięcy) następujące objawy:
Przestaje oddychać. Jej całe ciało sztywnieje i dostaje objawów podobnych do
padaczki. Próbuję ją obudzić i reanimować. Polewam ją zimną wodą i próbuję
obudzić uderzając po policzkach. To nie przynosi efektu. W tym czsie charczy
i ślini się. Trwa to około 2-4 minut. Po tym czasie przesteje charczeć i
powoli z ogromnym trudem odzyskuje oddech. Po obudzeniu niczego nie pamięta,
ale odczuwa zmęczenie mięśni. Nie wiem co to jest za choroba i czy jest
groźna. Zdarzyło się to już cztery razy. Nie wiem jak jej pomóc. Proszę o
jakąś poradę.


Władysław L. (stary Kabotynki)