| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2006-08-11 20:28:19
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Aga B. wrote:
>> To poważny kaliber, nie wiem, czy się zdecyduję ;-).
>
> Warto, a czyta się całkiem przyjemnie.
Tym bardziej, że nowsze wydania bardziej poradnikowy układ przybrały,
dzięki czemu stała się bardziej przyjazna dla oczu :)
--
Ewa (30.3), Julka (3.11), Zuza (2)
http://julka.gourl.org , http://zuza.gourl.org
http://norkanutrii.photosite.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2006-08-12 08:06:15
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Dzisiaj *Qrczak* napisał(a),a było to tak:
>
> Bym się nie cieszyła... Zawsze mu się może smak odmienić :-)
Cichaj
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
http://agako.fotosik.pl/albumy/35299.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2006-08-12 08:30:38
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Dzisiaj *medea* napisał(a),a było to tak:
> Może mama miała dla Ciebie w ogóle większe znaczenie w życiu, większy
> wpływ?
Nie, kiedyś nie miała żadnego wpływu na mnie. Nienawidziłam jej, była kimś
obcym dla mnie. Tatuś za to był tym najlepszym. Tatuś musiał wszystko bo
mama jest be i nie umie. Przez to też odseparowała się, choć od początku
było mówione, że nigdy mnie nie chciała, że to tylko przez tatę jestem....
I tak żyłam z tą świadomością. Nie wiem kiedy to się odwróciło ale mimo "
wielkich krzywda jakie Ci wyrządziłam jesteś przy mnie" . Jest moją
przyjaciółką, kumpelą, opoką. A ojciec ten który, dawał mi wszystko, który
tak kochał.....Nie pamiętam jego miłości , nie pamiętam tego dobra.. Też
dlatego napisałam wcześniej Szpilce to co myśle. Może to jest kwestia
nieumiejętności pokazania sobie uczuć teraz. Nie wiem......
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
http://agako.fotosik.pl/albumy/35299.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2006-08-12 08:33:35
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Dzisiaj *medea* napisał(a),a było to tak:
> Może mama miała dla Ciebie w ogóle większe znaczenie w życiu, większy
> wpływ?
Jeszcze jedno. Może to jest to, że to właśnie ona zaczeła mnie tak naprawdę
słuchać, a tata odwrotnie.
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
http://agako.fotosik.pl/albumy/35299.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2006-08-12 08:35:15
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Dzisiaj *Szpilka* napisał(a),a było to tak:
>> Choć z drugiej strony dziecko jednak ma
>> mniejszy szacunek dla osoby, która na wszystko mu pozwoliła, niż do osoby,
>> która pozwoliła mu wejść na głowę.
> ~~~~
>
> rozumiem że tutaj zjadłaś 'nie'
Tak zjadłam nie. Przepraszam , za szybko pisałam .
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
http://agako.fotosik.pl/albumy/35299.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2006-08-12 08:45:10
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał
złosliwa:
| > a to od zby długiego siedzenia przed komputerem ! :)
|
| A nie od noszenia worków? ;-)
|
A widziałaś kiedyś garbatego murarza ? ;)
--
Kasia + 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2006-08-12 09:05:27
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?chomik napisał(a):
> I tak żyłam z tą świadomością. Nie wiem kiedy to się odwróciło ale mimo "
Myślę, że to jest tak, jak pisałam w poprzednim poście, że miłość do
rodziców ewoluuje. W tej chwili sama jesteś matką i może dlatego tak
wiele macie z mamą wspólnego. Poza tym obie jesteście dojrzałymi
kobietami, które w swój kobiecy sposób patrzą na świat. Wcześniej był
tato, bo tatusiowie lepiej bawią się z dziećmi (na ogół), są ważniejsi,
bo pokazują świat zewnętrzny, a nie ten nudny domowy, który zwykle ma do
zaoferowania mama. U mnie było podobnie. Przez całe dzieciństwo
najważniejszy był dla mnie tata, bo poświęcał mi dużo uwagi, bawił się
ze mną, rozmawiał, pokazywał mi świat, a mama kojarzyła mi się tylko z
nerwowością dnia codziennego - pracami domowymi, zakupami, gotowaniem
itd. i była przy tym nieźle znerwicowana. Po okresie dojrzewania (w jego
trakcie oboje mi się wydawali do bani ;-) ) najważniejsza stała się dla
mnie mama, ale niestety tak się złożyło, że zmarła akurat wtedy.
Pamiętam, że kiedy tata widział moją rozpacz po jej stracie, to
powiedział, że lepiej by było gdyby to on umarł, a ja nawet nie miałam
siły mu zaprzeczyć, bo też mi się wtedy tak wydawało :-(. I często
jeszcze potem mi jej bardzo brakowało, najbardziej chyba wtedy, kiedy
urodziłam dziecko.
Ale teraz tata jest dla mnie najwspanialszym człowiekiem na świecie,
choć zdarza nam się jeszcze nieźle pokółcić :-).
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2006-08-12 09:17:11
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:ebk45m$kjn$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał
> złosliwa:
> | > a to od zby długiego siedzenia przed komputerem ! :)
> |
> | A nie od noszenia worków? ;-)
> |
> A widziałaś kiedyś garbatego murarza ? ;)
Murarz nie nosi worków, murarz muruje, jak sama nazwa wskazuje :-)
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2006-08-12 11:35:52
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał
złośliwa :
| > A widziałaś kiedyś garbatego murarza ? ;)
|
| Murarz nie nosi worków, murarz muruje, jak sama nazwa wskazuje :-)
|
emmm to znaczy że ten co nosi worki to workowy ? ;)
No więc widziałaś kiedyś garbatego workowego ? :D
--
Kasia + 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2006-08-12 14:13:18
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?złośliwa wrote:
> emmm to znaczy że ten co nosi worki to workowy ? ;)
To worker. Nawet anglicy potem podchwycili.
--
Ewa (30.3), Julka (3.11), Zuza (2)
http://julka.gourl.org , http://zuza.gourl.org
http://norkanutrii.photosite.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |