« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-27 09:03:02
Temat: Zapalenie się sadzy w kominieWitam,
Mam kocioł tzw. zgazowujący drewno podłączony do komina z wkładem stalowym.
Piec i wkład były używane os początku sezonu 2004/2005. W kominie zapaliła
się sadza powodując, że wkład rozżarzył się do czerwoności. Udało mi się to
ugasić doprowadzając do opadnięcia do wyczystki palących się kawałków,
polania ich wodą i usunięcia. Nie wiem jeszcze, czy coś w kominie uległo
uszkodzeniu.
Czy ktoś mający podobne doświadczenia mógły się nimi podzielić? Jak
zapobiagać takiej sytuacji? Czy bez mojej ingerencji sadza wypaliłaby się po
prostu i nic złego by się nie stało? Czy muszę liczyć się z tym, że coś się
uszkodziło?
Pozdrawiam, Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-05-28 05:25:33
Temat: Re: Zapalenie się sadzy w kominieUżytkownik "slav" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d76o1k$a0u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Mam kocioł tzw. zgazowujący drewno podłączony do komina z wkładem
> stalowym. Piec i wkład były używane os początku sezonu 2004/2005. W
> kominie zapaliła się sadza powodując, że wkład rozżarzył się do
> czerwoności. Udało mi się to ugasić doprowadzając do opadnięcia do
> wyczystki palących się kawałków, polania ich wodą i usunięcia. Nie wiem
> jeszcze, czy coś w kominie uległo uszkodzeniu.
>
> Czy ktoś mający podobne doświadczenia mógły się nimi podzielić? Jak
> zapobiagać takiej sytuacji? Czy bez mojej ingerencji sadza wypaliłaby się
> po prostu i nic złego by się nie stało? Czy muszę liczyć się z tym, że coś
> się uszkodziło?
Huh ..ostro poszło :)
Nam udało się taki manewr wywinąć z kotłem c.o. na miał po zapodaniu
samego drewna ....pohuczało itd ale wkład _chyba_ nie odniósł obrażeń ...
niesteety ma 8m długości i nikt nie ma ochoty go wyciągać i sprawdzać
PS. Hint - zadzwoń do kominiarza :)
Dawidek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |