« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-03-04 11:55:19
Temat: Piękny kawałek cielęciny...Uśmiechał się dziś do mnie taki piękny kawałek cielęciny, że nie mogłam
się mu oprzeć i kupiłam :-). Nie wiem za bardzo do czego go spożytkować,
żeby nie sprofanować. To część pieczeniowa. Boję się, żeby nie wyszło mi
z tego coś gumiastego, bo tak zwykle udaje mi się cielęcinę przyrządzić,
w związku z czym rzadko ją robię ;-). Może pokroić na jakieś sznycelki
i zrobić w sosie śmietanowo-pieczarkowym? Co sądzicie? Co Wy robicie z
takimi pieknymi kawałkami mięsa?
Dodam, że nie jest tego zbyt wiele jak na jakąś wielką pieczeń na
przykład, bo około 40 dag tylko.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-03-04 12:21:50
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...medea wrote:
(...)
> Dodam, że nie jest tego zbyt wiele jak na jakąś wielką pieczeń na
> przykład, bo około 40 dag tylko.
Pieczenie odpada, bo nic z tego nie zostanie. Zrobiłbym sznycle cielęce
po wiedeńsku (w bułce i jajku, krótko na patelnię), a na wierzch jajo
sadzone, podawać na liściu sałaty.
--
Pozdrawiam
PWZ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-04 12:46:48
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...Piotr Zawadzki napisał(a):
Zrobiłbym sznycle cielęce
> po wiedeńsku (w bułce i jajku, krótko na patelnię), a na wierzch jajo
> sadzone, podawać na liściu sałaty.
To mi za bardzo trywialnego schaboszczaka przypomina ;-)
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-04 13:16:25
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:d09i0r$t9q$1@proxy.provider.pl...
> Uśmiechał się dziś do mnie taki piękny kawałek cielęciny, że nie mogłam
> się mu oprzeć i kupiłam :-). Nie wiem za bardzo do czego go spożytkować,
> żeby nie sprofanować. To część pieczeniowa. Boję się, żeby nie wyszło mi
> z tego coś gumiastego, bo tak zwykle udaje mi się cielęcinę przyrządzić,
> w związku z czym rzadko ją robię ;-). Może pokroić na jakieś sznycelki
> i zrobić w sosie śmietanowo-pieczarkowym? Co sądzicie? Co Wy robicie z
> takimi pieknymi kawałkami mięsa?
> Dodam, że nie jest tego zbyt wiele jak na jakąś wielką pieczeń na
> przykład, bo około 40 dag tylko.
>
Przede wszystkim powinnaś się była dowiedzieć u sprzedawcy kiedy cielę było
bite. Cielęcina bowiem wymaga kruszenia, inaczej cobyś nie robiła wyjdzie
gumowata. Jeśli kupowałaś w sklepie to zapewne jest już odleżała, ale jeśli
na bazarku, to mogła być bita wczoraj a nawet dzisiaj. W takim przypadku
powinna poleżeć na dole lodówki ze 2-3 dni.
Ja bym ją potem natarła dobrze solą i czosnkiem, zawinęła w folię i jeszcze
na dobę na dno lodówki. Po czym bym ją upiekła w szklanym naczyniu, a jak
nie masz to jakimś innym ale przykrytym. Pycha, właśnie miałam taką wczoraj
na obiad.
Pozdrówka - Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-04 13:32:44
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...batory napisał(a):
> Przede wszystkim powinnaś się była dowiedzieć u sprzedawcy kiedy cielę było
> bite. Cielęcina bowiem wymaga kruszenia, inaczej cobyś nie robiła wyjdzie
> gumowata. Jeśli kupowałaś w sklepie to zapewne jest już odleżała, ale jeśli
> na bazarku, to mogła być bita wczoraj a nawet dzisiaj. W takim przypadku
> powinna poleżeć na dole lodówki ze 2-3 dni.
Kupiłam w sklepie na bazarku ;-), ale tam przywożą cielęcinę w czwartki,
więc ta ma na pewno przynajmniej jedną dobę :-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-04 14:11:17
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...medea wrote:
> > Zrobiłbym sznycle cielęce
> > po wiedeńsku (w bułce i jajku, krótko na patelnię), a na wierzch jajo
> > sadzone, podawać na liściu sałaty.
>
> To mi za bardzo trywialnego schaboszczaka przypomina ;-)
Wobec tego może ragout np. w sosie curry?
--
Pozdrawiam
PWZ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-04 14:24:56
Temat: RE: Piękny kawałek cielęciny...> Uśmiechał się dziś do mnie taki piękny kawałek cielęciny, że
> nie mogłam
> się mu oprzeć i kupiłam :-). Nie wiem za bardzo do czego go
> spożytkować,
> żeby nie sprofanować. To część pieczeniowa. Boję się, żeby
> nie wyszło mi
> z tego coś gumiastego, bo tak zwykle udaje mi się cielęcinę
> przyrządzić,
> w związku z czym rzadko ją robię ;-). Może pokroić na jakieś
> sznycelki
> i zrobić w sosie śmietanowo-pieczarkowym? Co sądzicie? Co Wy
> robicie z
> takimi pieknymi kawałkami mięsa?
> Dodam, że nie jest tego zbyt wiele jak na jakąś wielką pieczeń na
> przykład, bo około 40 dag tylko.
>
> Pozdrawiam
> Ewa
Witam!
Ja polecam taką wersję
Cielęcinę kroimy na plastry 1-2cm grubości i rozbijamy, kupujemy słoninę i
kroimy w cieniutkie paseczki, plasterki. Tak przygotowany materiał
przekładamy w naczyniu żaroodpornym na przemian . Na dno idzie cielęcinka u
góry ma być słoninka. Każdą warstwę posypujemy pieprzem czarnym zmielonym i
solą. Zalewamy całość szklanką rosołu albo jak nie ma to ja we wrzątku
rozpuszczam łyżeczkę vegety,przykrywamy naczynie i do piekarnika na 200 C na
około 1 godzinę. Wychodzi super połączenie chudego mięsa ze słoniną i
pieprzem. Do tego ziemniaki pieczone z czosnkiem i majerankiem albo
gotowane.
Pozdrawiam ze smakiem Asia M. z Olsztyna
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-04 15:55:19
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:d09nnf$1go$2@proxy.provider.pl...
> batory napisał(a):
>
> > Przede wszystkim powinnaś się była dowiedzieć u sprzedawcy kiedy cielę
było
> > bite. Cielęcina bowiem wymaga kruszenia, inaczej cobyś nie robiła
wyjdzie
> > gumowata. Jeśli kupowałaś w sklepie to zapewne jest już odleżała, ale
jeśli
> > na bazarku, to mogła być bita wczoraj a nawet dzisiaj. W takim przypadku
> > powinna poleżeć na dole lodówki ze 2-3 dni.
>
> Kupiłam w sklepie na bazarku ;-), ale tam przywożą cielęcinę w czwartki,
> więc ta ma na pewno przynajmniej jedną dobę :-)
>
> Ewa
Czyli bite w środę-czwartek, czyli jak raz może być w niedzielę na obiad.
Ciekawy wydaje mi się przepis Asi M. z Olsztyna ukrywającej się pod
pseudonimem Joanna Michalska, ten ze słoninką
Pozdrawiam - Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-04 16:43:50
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...medea wrote:
> Uśmiechał się dziś do mnie taki piękny kawałek cielęciny, że nie mogłam
> się mu oprzeć i kupiłam :-). Nie wiem za bardzo do czego go spożytkować,
> żeby nie sprofanować. To część pieczeniowa. Boję się, żeby nie wyszło mi
> z tego coś gumiastego, bo tak zwykle udaje mi się cielęcinę przyrządzić,
> w związku z czym rzadko ją robię ;-). Może pokroić na jakieś sznycelki
> i zrobić w sosie śmietanowo-pieczarkowym? Co sądzicie? Co Wy robicie z
> takimi pieknymi kawałkami mięsa?
> Dodam, że nie jest tego zbyt wiele jak na jakąś wielką pieczeń na
> przykład, bo około 40 dag tylko.
>
> Pozdrawiam
> Ewa
Cielecine wlozyc do kwasnego mleka na dobe. Nastepnie oplukac, wytrzec i
pokroic na plastry. Kazdy umiescic miedzy dwoma platami folii spozywczej
i rozbic lekko plaska strona tluczka.
Umoczyc w mace i jajku, smazyc na malym ogniu na masle z olejem az
kotlety same odejda przy poruszaniu patelni (nie odwracac na sile, po
panierka sie odklei.) Po przewroceniuposypac bialym pieprzem i sola i
skropic delikatnie cytryna. Przelozyc na goracy talerz i zalac patelnie
bialym winem lub rosolem, zeskrobac i zredukowac przez 5 minut na
wysokim ogniu. Polac tym kotlety. Podac z ziemniakami z wody z maslem i
koperkiem i mizeria.
Magdalena Bassett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-04 19:03:08
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...>
>
> Cielecine wlozyc do kwasnego mleka na dobe. Nastepnie oplukac, wytrzec i
> pokroic na plastry. Kazdy umiescic miedzy dwoma platami folii spozywczej
> i rozbic lekko plaska strona tluczka.
>
Eeee, tam, cielecinę można normalnie tłuc tłuczkiem, bez takich zabiegów z
folią
> Umoczyc w mace i jajku, smazyc na malym ogniu na masle z olejem az
> kotlety same odejda przy poruszaniu patelni (nie odwracac na sile, po
> panierka sie odklei.) Po przewroceniuposypac bialym pieprzem i sola i
> skropic delikatnie cytryna. Przelozyc na goracy talerz i zalac patelnie
> bialym winem lub rosolem, zeskrobac i zredukowac przez 5 minut na
> wysokim ogniu. Polac tym kotlety. Podac z ziemniakami z wody z maslem i
> koperkiem i mizeria.
>
Jestem za, a nawet przeciw :-) <- żart taki, wężytkiem, wężykiem, co prawda
nie mój jak wiadomo; mam dziś mizerię, ale jakąś mizerną (ogóry z przeceny)
Pozdrówka - Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |