« poprzedni wątek | następny wątek » |
210. Data: 2007-01-25 15:59:41
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?
Użytkownik "MOLNARka" :
> Nie wiem na jakich zasadach pracujesz ... ale może trzeba ustawić ramy
> czasowe albo ilość korekt?
> Usystematyzowac to jakoś ... bo poprawiać to można w nieskończoność :-)
>
Nie da się. Próbowałam wymusić dostarczanie każdej koniecznej do zrobienia
korekty na piśmie.
Zrezygnowałam po 10 z kolei, bo stos kartek zalegał na moim biurku, a
kolejna korekta przeczyła poprzedniej.
Pracuję w "dziale usługowym" sporej firmy, jestem informatykiem, sprawa
dotyczy w zasadzie marginesu tego co robię a mianowicie ustawienia "wzorców"
pewnych wydruków wezwań. A zabiera mi to niepotrzebnie mnóstwo czasu.
W razie jeśli nie wykonam swojej pracy, która jest usługowa w stosunku do
wszystkich pracowników przedsiębiorstwa, to te osoby zwyczajnie mogą się na
mnie poskarżyć do głównego szefa i będą miały rację. Jednak 98 % pracowników
przedsiębiorstwa potrafi zrozumieć racje, że jeśli np. zawiesił się serwer i
pół firmy nie pracuje (tfu, tfu, tfu, spluwam na podłogę przez lewe ramię) -
to najpierw trzeba się zająć szybką naprawą awarii i to musi trochę trwać, a
potem się zajmuje rzeczami drobnymi takimi jak wzorce wydruków.
2 % ludzi nie rozumie.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
211. Data: 2007-01-25 15:59:41
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
>> Ps. A palisz?
>
> Nie.
Cholera, a już myślałam, że Cię mam ;)
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
213. Data: 2007-01-25 16:01:59
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
> ale może trzeba ustawić ramy
> czasowe albo ilość korekt?
Nie wiem gdzie pracuje Basia ale u mnie nie zawsze się da.
Powiedziałabym nawet że raczej się nie da.
> Usystematyzowac to jakoś ... bo poprawiać to można w nieskończoność :-)
No :/
E.
z czternastą korektą na biurku
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
214. Data: 2007-01-25 16:02:21
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?
Użytkownik "Xena" :
>
> O przepraszam ja bardzo - jak już pisałam nie jestem żadną pedantką ani
nic
> w tym stylu, ale dla mnie też posty o szczurach sa co najmniej
dramatyczne.
> O innych rzeczach nie wspomnę.
>
Bo już mi pisałaś, że nie lubisz szczurów.
A kiedyś chciałam przyjść ze szczurem na spotkanie.
;-)
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
215. Data: 2007-01-25 16:03:01
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> napisał w wiadomości
news:epakdm$f3i$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Mogę zrobić większy obciach - prasowac i odprowadzać pod drzwi klasy
> dziecięcie w wieku lat np. 14. I przyprowadzać po lekcjach ze szkoły do
> domu. Myślę, że dwa dni urlopu wystarczą na nauczenie dzieciaka, że nie
> chodzi się jak niechluj. Obciach w oczach kolegow będzie chyba najgorszą
> karą.
Ta metoda mi się bardziej podoba. I wydaje mi się skuteczniejsza ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
216. Data: 2007-01-25 16:04:03
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "MOLNARka" <M...@M...pl> napisał w wiadomości
news:epajv5$rit$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
> napisał
>
>> A jak w domu wybuchnie pożar ?
>
> Taki inteligentny chłopak, który umiał rozmnożyć szczury na pewno wpadnie
> na jakiś pomysł jak wezwać straż pożarną.
>
Wyśle po straż szczury? Ponoć to inteligentne stworzenia są. Te szczury
znaczy się.
--
pozdrawiam Tatiana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
217. Data: 2007-01-25 16:05:49
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Lia napisał(a):
> Uuuuu, okazuje się, że Stasiu nie jest w stanie sie zmiescic w
> pomieszczeniu gdzie jest już kuchenka i jedna osoba.
Jest w stanie. A co to ma do rzeczy?
Dla wyjaśnienia" kobieta prasuje jak Staś śpi. A śpi _po_ jedzeniu.
> Elske, histeryczko Ty moja ulubiona
Ironizujesz czy ma mi być miło?
> - Ty chyba zapomniałas, ze piszesz na
> publicznej grupie, i kazdy moze napisac co mu sie chce, a nie tylko to co
> Ty bys chciała przeczytac.
Uhm. Wkurza mnie tylko, że nie wiesz a zamiast zapytać stwierdzasz, że
jest tak i tak. Czyli to samo co mnie wkurza u ps-a (pomijając jego
poglądy na wiele spraw).
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
218. Data: 2007-01-25 16:06:49
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:epaklg$t2u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> napisał w wiadomości
> news:epakdm$f3i$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>
>> Mogę zrobić większy obciach - prasowac i odprowadzać pod drzwi klasy
>> dziecięcie w wieku lat np. 14. I przyprowadzać po lekcjach ze szkoły do
>> domu. Myślę, że dwa dni urlopu wystarczą na nauczenie dzieciaka, że nie
>> chodzi się jak niechluj. Obciach w oczach kolegow będzie chyba najgorszą
>> karą.
>
> Ta metoda mi się bardziej podoba. I wydaje mi się skuteczniejsza ;-)
>
> Agnieszka
Bo ja z tych wrednych a zarazem skutecznych staram się być.
Kiedyś, w liceum, tatuś dawał mi kasę na buty. Zawsze znalazłam 100 innych
pomysłów co z nią zrobić, a butów jak nie było tak nie było. Tatuś dając mi
trzeci raz na te same buty kazał przynieść za dwa dni buty i paragon (żebym
od kogoś butów nie pożyczyła). Powiedział, że jak nie przyniosę, to on sam
kupi mi buty wg swojego uznania a ja w nich będę musiałą chodzić. Następnego
dnia miałam nowe buty. To naprawdę działa.
--
pozdrawiam Tatiana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
219. Data: 2007-01-25 16:07:47
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
> Taki inteligentny chłopak, który umiał rozmnożyć szczury na pewno
> wpadnie na jakiś pomysł jak wezwać straż pożarną.
Wyda 20 PLN z kieszonkowego i kupi sobie telefon?
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
220. Data: 2007-01-25 16:08:58
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> napisał w wiadomości
news:epakl9$g00$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Bo ja z tych wrednych a zarazem skutecznych staram się być.
> Kiedyś, w liceum, tatuś dawał mi kasę na buty. Zawsze znalazłam 100 innych
> pomysłów co z nią zrobić, a butów jak nie było tak nie było. Tatuś dając
> mi trzeci raz na te same buty kazał przynieść za dwa dni buty i paragon
> (żebym od kogoś butów nie pożyczyła). Powiedział, że jak nie przyniosę, to
> on sam kupi mi buty wg swojego uznania a ja w nich będę musiałą chodzić.
> Następnego dnia miałam nowe buty. To naprawdę działa.
:-D
Napisz coś jeszcze, założę specjalny kajecik z radami cioci Xeny ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |