Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Saanale <S...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Znieczulica spoleczna cd.
Date: Mon, 25 Mar 2002 16:13:45 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 45
Sender: t...@p...onet.pl@pa147.lask.sdi.tpnet.pl
Message-ID: <r...@4...com>
References: <a6v6fu$p3r$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa147.lask.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1017139777 24146 213.76.196.147 (26 Mar 2002 10:49:37 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Mar 2002 10:49:37 GMT
X-Posting-Agent: Hamster/1.3.23.4
User-Agent: Hamster/1.3.23.4
X-Newsreader: Forte Agent 1.8/32.548
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:130554
Ukryj nagłówki
On Sat, 16 Mar 2002 11:26:04 +0100, "Vachol" <v...@p...fm> wrote:
>Ostatnio miałem nielada przypadek, ....
Teraz pokaze Wam jak to moze wygladac z drugiej strony.
"Kiedys okolo godz 21 wracalam przez cale miasto do domu. Bylo juz
ciemno...polowa marca...W pewnym momecie zobaczylam dwoch chlopakow
stojacych w bramie. Kiedy ich mijalam, zajrzalam w glab podworka. Bylo
tam ciemno, ale zdolalam dostrzec dwoch mezczyzn szamoczacych sie...z
ktorych jeden najwyrazniej byl silniejszy. Oprocz mnie i stojacych w
bramie chlopakow nikogo tam nie bylo. Od razu zorientowalam sie, ze
sa oni kumplami jednego z tych dwoch bijacych sie w podworku.
Strasznie sie balam. Minelam ich, przeszlam kilkanascie metrow i
udalam, ze ogladam wystawy sklepowe. Obserwowalam jednak caly czas
bieg wydarzen.Trwalo to doslownie okolo minuty...moze krocej. Za
chwilke jeden z szamoczacych sie chlopakow dolaczyl do dwoch spod
bramy i zwineli sie z miejsca zdarzenia....a mnie sparalizowalo...Nie
wiem sama, co mi sie w tamtym momencie stalo. Zaczelam wymyslac rozne
wersje zdarzen, zeby tylko usprawiedliwic sama siebie...Tlumaczylam
sobie, ze gdyby chcieli zrobic krzywde temu chlopakowi, to z pewnoscia
rzucili by sie na niego cala swoja trzyosobowa banda, albo tylko
jednego zostawiliby na czatach itd....Nie bylam w stanie wejsc do tej
ciemnej bramy, zeby sprawdzic, czy chlopakowi sie cos powaznego
stalo. Szlam przed siebie jak opetana jakims zlym duchem....duchem
obojetnosci.Nie zrobilam nic, zby pomoc temu mlodemu czlowiekowi. Od
tamtej pory czuje sie fatalnie...Wyrzuty sumienia stale mnie drecza.
Nie znajduje juz slow na wytlumaczenie swojego okropnego
zachowania....Probowalam sie przyjrzec tym chlopakom a teraz nie
pamietam nawet jak oni wygladali. Nie pamietam zupelnie nic i gdyby
cos sie tam stalo strasznego, nie bylabym wstanie nawet pomoc policji.
Nie potrafie spojrzec w lustro. Pamietam jak w zimowe popoludnie
zeszlego roku zmusilam swojego meza do taszczenia jakiegos pijaczka,
gdyz obawialam sie, ze zamarznie lezac na sniegu. Tym razem jednak,
opuscil mnie zdrowy rozsadek i to w sytuacji, kiedy naprawde drugi
czlowiek potrzebowal pomocy. Nie wiem, co tam sie stalo i nigdy sie
nie dowiem....Niepewnosc mnie powoli niszczy a wyrzuty sumienia nie
pozwalaja zyc. Postapilam wbrew swoim zasadom...Kiedy tak szlam
oszolomiona do domu...widzialam siebie lezaca w bramie i setki ludzi
przechodzacych obojetnie obok mnie....I chcialam umrzec..."
I co Wy na to?:-(
Pozdrowienia,
Saanale
|