« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-07-03 17:36:41
Temat: Życie jest jak papier toaletowy... bary
Zrozumienie tego co za chwilę napiszę jest bardzo przydatne w pracy
psychologa... socjologa i pedagoga! Oczywiście nie tylko ;)
>Nikt nie twierdził,że młody człowiek przeżywa słabiej lub mniej.
Oczywiście, oczywiście... już naświetlam sprawę... (szerzej ;))
Jest bardziej chwiejny w odczuciach, mniej stabilny. Tak mi się
przynajmniej zdaje.
>Każdy ma problemy.Sedno w tym,że trzeba umieć je pokonywać.
>A tego uczy się człowiek całe życie.
Co nie znaczy, że jedni nie załapią tego wcześniej, a inni później. Dlatego
dobrze jest słuchać starszych, ale i takich co znają się na rzeczy ;)
>Wiara w siebie,obiektywna ocena sytuacji;to nie przychodzi od razu.
Ja uważam, że człowiek od dziecka to potrafi, ale nieodpowiednie
wychowanie, wpływ środowiska skutecznie niszczy taką indywidualność,
zdolność do stabilizacji i obrony. To dlatego młodzi ludzie są tak
'chwiejni'. Co gorsza starsi też... choć w mniejszym stopniu.
Najciekawsze, że ludzie ze 'zdeformowanym' EGO nie wiedzą co to
znaczy 'pewność siebie', 'być sobą'. Oni to traktują jako kolejny 'zmuszacz'
Coś co jest potrzebne by osiągnąć szczęście. Jak to mówią Amerykanie
trzeba być cool. (a myślisz dlaczego to wykorzystują w reklamie? ;) )
Ludzie kierują się tym co zmuszacze im podpowiadają, a
tym samym nie zdają sobie sprawy, że dzieje się tak za sprawą
zniekształconego (zastraszonego) EGO! Przypisują więc swoje wzorce
'bycia pewnym siebie' do wizji wielkiego JA przyczepiając temu
emocjonalnie = _jest mi dobrze_, a tym samym zaniżonemu JA = _jest mi
źle_ i obawiając się przed tym.
W obu tych przypadkach ludzie mają tak samo zdeformowane JA i starają
się tworzyć wizerunki dyktowane przez ich zmuszacze.
Prosto poznać ludzi nie będących ze sobą zgodnych, nie umiejących się
ze sobą zintegrować z przyczyn 'drzazg' w ego. Wystarczy zapytać takich
'Jakich ludzi nie lubią' Odpowiedzą, że obłudnych, nie będących sobą! ;)
Tak, tak oni odrzucają bolesną część siebie...
Tu trzeba podkreślić, że _być sobą_ to oznacza być wewnętrznie
zgodnym! A _pewność siebie_ oznacza = nie podporządkowywać się
zmuszaczom! Czego ludzie ze zdefomowanym ego zupełnie zrozumieć nie
potrafią! (Oczywiście są w stanie to zrobić...) Dlatego 'bycie sobą' jest
takie trudne ;)
cd poniżej...
>Pracuję z młodzież? i wiem jak przeżywaj? stresy,emocje,z czym maj?
>problemy i jakie s? ich niepokoje.
Wcale nie podważam twojego autorytetu ;)
A już na pewno nie prowadzę żadnej walki słownej ;)
Jeśli pracujesz z młodzieżą to chyba się ze mną zgadzasz?
>Dlatego[tu zwracam się do zaniepokojonej 18-latki]nie załamuj się!
>Wszyskie kłopoty s? przej?ciowe.Odczekaj!Zbierz siły! I do przodu!
Mhm... Ale chyba zauważyłaś, że im większy nacisk ze środowiska tym
większe dzieci mają kłopoty? Więc nie wszyscy mają je równomiernie.
Ja chciałem tylko powiedzieć, że trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Nie
przejmować się światem, ale nie zamydlać sobie oczu, że jest różowy. Sukces
to mieć właściwy stosunek do tego wszystkiego, by móc się oderwać wpływów
innych. By być niezależnym i przejąć ster nad własnym szczęściem.
Mówisz, że wszystkie kłopoty są przejściowe. Owszem, ale one same nie
przejdą... z drugiej strony tak! 'Przejdą', ale nie w tym rzecz. Chodzi o
to,
że człowiek jest jak łódka na morzu jak powieje niepomyślny wiatr to jest
źle... ale on przechodzi i zamienia się w wiatr szczęścia... wówczas
jesteśmy szczęśliwi... Myślę, że trzeba jednak być dobrym żeglarzem i samemu
umieć sterować tym pozytywnym wiatrem, a nie czekać na dobrą pogodę...
To też tyczy się doświadczeń. Niektóre wydają się być przyjazne. Gdy
rzucamy się na taką falę powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego, że czoło
fali ma ostre krawędzie i taka fala może nas wchłonąć i zatopić...
Myślę, że nie powinno się wmawiać nastolatkom, że nie wiedzą nic o
szczęściu bo są młodzi i głupi... to nie do końca jest prawda... Są głupi bo
coś ich wybiło z rytmu sprawiło ich chwiejność! Ale gdy wsłuchają się w
siebie to mogą się ustabilizować! Umysł jest tak potężny, że potrafi sam się
bronić. On zawsze robi jedno, dąży do wyzwolenia z choroby. Nie tylko z
'grypy', ale też wszystkiemu co go próbuje ograniczyć, zablokować i wybić z
'
rytmu'.
Twierdzę, że człowiek jest nieszczęśliwy tylko wtedy gdy da to sobie
wmówić i w to uwierzy. Człowiek szczęśliwy nie goni za szczęściem on umie
stworzyć szczęście w tym za czym goni. ;)
A co go może przekonać do tego, że jest nieszczęśliwy? No cóż problemów
życiowych jest wokół od cholery... wystarczy się na któryś z nich zaczepić i
wpędzić się w dół...
Ważne, aby nie przywiązywać do nich zbyt dużej wagi... (To może być źle
zrozumiane)
Nie chodzi, aby problemy olać i zapomnieć o ich istnieniu. Mylne zrozumienie
tego faktu powoduje, że ludzie wpędzają się w rozpacz. 'Przywiązywać wagę'
znaczy zaczepiać mechanizm odpowiedzialności - to automatyczny mechanizm
kontrolujący sytuacje i zapewniający stabilizację w umyśle. Jeśli to co
poddawane jest kontroli i uzmysłowi nam, że spod tej kontroli uciekło to
pobudza się w nas alarm, wyjący w nas, że powinniśmy tą kontrolę odzyskać.
Ten alarm jest dla nas bolesny, bo mechanizm korzysta z awersyjnego odczucia
i uderza prosto w PAG!
Ten mechanizm korzysta z pamięci i na jej podstawie ocenia zagrożenia.
Ten mechanizm to ego, sumienie... itp Po przefiltrowaniu bodźca 'kojarzy
sytuację' i jeśli odczytany fragment pamięci skojarzony z sytuacją jest
zapisem emocjonalnym = _jest mi źle_ ~(znaczy utraciłem kontrolę) Więc
uruchamiamy alarm i szukamy wyjścia w pamięci które jest podpisane _jest mi
dobrze_ = co zapewni mu powrót... odzyskanie kontroli.
Panikujemy więc, że straciliśmy kontrolę... podczas gdy to my decydujemy
co ma oznaczać dla nas 'panowanie nad sytuacją'.... Czyżby? I tu odsłania
się druga strona medalu. Niektóre wzorce oznaczenia 'kiedy panujemy nad
sytuacją' zostały nam narzucone!!! Wbite przez strach w wyparty cień do
podświadomości. One deformują nasze JA sprawiają, że podporządkowujemy się
nieświadomie tym 'cieniom', wyrytym wzorom kontroli. Hakerzy umysłu
(manipulatorzy ) mówią o tym 'bramki'. Otwarcie takiej bramki to wywołanie
'poczucia winy' (wmówienie, że stracił kontrolę). To daje klucz do
manipulacji, bo manipulator pokazuje jak tą kontrolę odzyskać. Co oczywiście
musi spełniać rozkaz manipulatora. Nie trudno się też domyślić, że
manipulację wykorzystują również matki myśląc, że w ten sposób wychowają
dziecko.... NIE! One je tylko podporządkują! ZASTRASZĄ! Dodatkowo te dziecko
postępuje tak samo z innymi ludźmi by coś od nich uzyskać!
'Wychowawcy' dodatkowo tworzą dalsze 'bramki' dla społeczeństwa, które na
pewno z nich skorzysta by podporządkować sobie takiego człowieka. Ludzie
szybko wyczują takie bramki i podświadomie będą wiedzieć jak je otworzyć!
(a świadomie ci którzy odcięli się od tego systemu). Hi nawet to sobie
nazywają
po swojemu... Pewnie słyszałaś o takim słówku 'zakręcona' ;)
Stworzone wzorce tworzą więc ogólny system 'zmuszaczy' które
podporządkowują ludzi i sprawiają, że oni podporządkowują siebie na wzajem.
A zdeformowane Ego zamienia się na Ego zafałszowane, które zniekształca
percepcję dyktując fałszywe potrzeby prowadzące niby do zapanowania nad
sytuacją i straszące jej utratą gdy się nie spiszemy...
Dlatego mówiłem, że trzeba przejąć ster nad własnym szczęściem! I jak
pokazał pewien mistrz umieć wypiąć d... na świat! To znaczy nie przywiązywać
do niczego wielkiej wagi, a szczególnie do 'siebie'! ;)))
To jedyna droga na uwolnienie się od 'sztywnego ego'...
Jeśli masz kontakt z młodzieżą w szkole to większość problemów w szkole,
zwłaszcza z nauką jest związanych właśnie z tym mechanizmem...
To jest taki problem społecznych manipulacji... (motywów). Na tym opierają
się też
grupy religijne... sekty.. Odpowiednia manipulacja może skutecznie
doprowadzić nie
tylko do utraty szczęścia ale też i do zupełnego zniszczenia psychiki
człowieka!
Może kiedyś o tym powiem na grupie... (chociaż się troszkę boję...)
pozdrawiam,
Jacuś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-07-03 21:20:33
Temat: Re: Życie jest jak papier toaletowy... baryOdnosnie tytulu: Życie jest jak papier toaletowy... bary
Ja sluszalem to w innej wersji:
Zycie jest jak dziecieca koszulka: krotkie i zasr... .
jakub
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-05 13:11:42
Temat: Re: Życie jest jak papier toaletowy... baryfajnie gdyby życie było też tak mało trwałe jak papier. a tak naprawdę
trzeba się męczyć aż zniszczeje
wojtek
bary <f...@k...net.pl> wrote in message news:3960e92e@news.vogel.pl...
>
> Zrozumienie tego co za chwilę napiszę jest bardzo przydatne w pracy
> psychologa... socjologa i pedagoga! Oczywiście nie tylko ;)
>
> >Nikt nie twierdził,że młody człowiek przeżywa słabiej lub mniej.
>
> Oczywiście, oczywiście... już naświetlam sprawę... (szerzej ;))
>
> Jest bardziej chwiejny w odczuciach, mniej stabilny. Tak mi się
> przynajmniej zdaje.
>
> >Każdy ma problemy.Sedno w tym,że trzeba umieć je pokonywać.
> >A tego uczy się człowiek całe życie.
>
> Co nie znaczy, że jedni nie załapią tego wcześniej, a inni później.
Dlatego
> dobrze jest słuchać starszych, ale i takich co znają się na rzeczy ;)
>
> >Wiara w siebie,obiektywna ocena sytuacji;to nie przychodzi od razu.
>
> Ja uważam, że człowiek od dziecka to potrafi, ale nieodpowiednie
> wychowanie, wpływ środowiska skutecznie niszczy taką indywidualność,
> zdolność do stabilizacji i obrony. To dlatego młodzi ludzie są tak
> 'chwiejni'. Co gorsza starsi też... choć w mniejszym stopniu.
> Najciekawsze, że ludzie ze 'zdeformowanym' EGO nie wiedzą co to
> znaczy 'pewność siebie', 'być sobą'. Oni to traktują jako kolejny
'zmuszacz'
> Coś co jest potrzebne by osiągnąć szczęście. Jak to mówią Amerykanie
> trzeba być cool. (a myślisz dlaczego to wykorzystują w reklamie? ;) )
> Ludzie kierują się tym co zmuszacze im podpowiadają, a
> tym samym nie zdają sobie sprawy, że dzieje się tak za sprawą
> zniekształconego (zastraszonego) EGO! Przypisują więc swoje wzorce
> 'bycia pewnym siebie' do wizji wielkiego JA przyczepiając temu
> emocjonalnie = _jest mi dobrze_, a tym samym zaniżonemu JA = _jest mi
> źle_ i obawiając się przed tym.
> W obu tych przypadkach ludzie mają tak samo zdeformowane JA i starają
> się tworzyć wizerunki dyktowane przez ich zmuszacze.
> Prosto poznać ludzi nie będących ze sobą zgodnych, nie umiejących się
> ze sobą zintegrować z przyczyn 'drzazg' w ego. Wystarczy zapytać takich
> 'Jakich ludzi nie lubią' Odpowiedzą, że obłudnych, nie będących sobą! ;)
> Tak, tak oni odrzucają bolesną część siebie...
>
> Tu trzeba podkreślić, że _być sobą_ to oznacza być wewnętrznie
> zgodnym! A _pewność siebie_ oznacza = nie podporządkowywać się
> zmuszaczom! Czego ludzie ze zdefomowanym ego zupełnie zrozumieć nie
> potrafią! (Oczywiście są w stanie to zrobić...) Dlatego 'bycie sobą' jest
> takie trudne ;)
> cd poniżej...
>
> >Pracuję z młodzież? i wiem jak przeżywaj? stresy,emocje,z czym maj?
> >problemy i jakie s? ich niepokoje.
>
> Wcale nie podważam twojego autorytetu ;)
> A już na pewno nie prowadzę żadnej walki słownej ;)
> Jeśli pracujesz z młodzieżą to chyba się ze mną zgadzasz?
>
> >Dlatego[tu zwracam się do zaniepokojonej 18-latki]nie załamuj się!
> >Wszyskie kłopoty s? przej?ciowe.Odczekaj!Zbierz siły! I do przodu!
>
> Mhm... Ale chyba zauważyłaś, że im większy nacisk ze środowiska tym
> większe dzieci mają kłopoty? Więc nie wszyscy mają je równomiernie.
> Ja chciałem tylko powiedzieć, że trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Nie
> przejmować się światem, ale nie zamydlać sobie oczu, że jest różowy.
Sukces
> to mieć właściwy stosunek do tego wszystkiego, by móc się oderwać wpływów
> innych. By być niezależnym i przejąć ster nad własnym szczęściem.
> Mówisz, że wszystkie kłopoty są przejściowe. Owszem, ale one same nie
> przejdą... z drugiej strony tak! 'Przejdą', ale nie w tym rzecz. Chodzi o
> to,
> że człowiek jest jak łódka na morzu jak powieje niepomyślny wiatr to jest
> źle... ale on przechodzi i zamienia się w wiatr szczęścia... wówczas
> jesteśmy szczęśliwi... Myślę, że trzeba jednak być dobrym żeglarzem i
samemu
> umieć sterować tym pozytywnym wiatrem, a nie czekać na dobrą pogodę...
> To też tyczy się doświadczeń. Niektóre wydają się być przyjazne. Gdy
> rzucamy się na taką falę powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego, że czoło
> fali ma ostre krawędzie i taka fala może nas wchłonąć i zatopić...
> Myślę, że nie powinno się wmawiać nastolatkom, że nie wiedzą nic o
> szczęściu bo są młodzi i głupi... to nie do końca jest prawda... Są głupi
bo
> coś ich wybiło z rytmu sprawiło ich chwiejność! Ale gdy wsłuchają się w
> siebie to mogą się ustabilizować! Umysł jest tak potężny, że potrafi sam
się
> bronić. On zawsze robi jedno, dąży do wyzwolenia z choroby. Nie tylko z
> 'grypy', ale też wszystkiemu co go próbuje ograniczyć, zablokować i wybić
z
> '
> rytmu'.
> Twierdzę, że człowiek jest nieszczęśliwy tylko wtedy gdy da to sobie
> wmówić i w to uwierzy. Człowiek szczęśliwy nie goni za szczęściem on umie
> stworzyć szczęście w tym za czym goni. ;)
> A co go może przekonać do tego, że jest nieszczęśliwy? No cóż problemów
> życiowych jest wokół od cholery... wystarczy się na któryś z nich zaczepić
i
> wpędzić się w dół...
> Ważne, aby nie przywiązywać do nich zbyt dużej wagi... (To może być źle
> zrozumiane)
> Nie chodzi, aby problemy olać i zapomnieć o ich istnieniu. Mylne
zrozumienie
> tego faktu powoduje, że ludzie wpędzają się w rozpacz. 'Przywiązywać wagę'
> znaczy zaczepiać mechanizm odpowiedzialności - to automatyczny mechanizm
> kontrolujący sytuacje i zapewniający stabilizację w umyśle. Jeśli to co
> poddawane jest kontroli i uzmysłowi nam, że spod tej kontroli uciekło to
> pobudza się w nas alarm, wyjący w nas, że powinniśmy tą kontrolę odzyskać.
> Ten alarm jest dla nas bolesny, bo mechanizm korzysta z awersyjnego
odczucia
> i uderza prosto w PAG!
> Ten mechanizm korzysta z pamięci i na jej podstawie ocenia zagrożenia.
> Ten mechanizm to ego, sumienie... itp Po przefiltrowaniu bodźca 'kojarzy
> sytuację' i jeśli odczytany fragment pamięci skojarzony z sytuacją jest
> zapisem emocjonalnym = _jest mi źle_ ~(znaczy utraciłem kontrolę) Więc
> uruchamiamy alarm i szukamy wyjścia w pamięci które jest podpisane _jest
mi
> dobrze_ = co zapewni mu powrót... odzyskanie kontroli.
> Panikujemy więc, że straciliśmy kontrolę... podczas gdy to my decydujemy
> co ma oznaczać dla nas 'panowanie nad sytuacją'.... Czyżby? I tu odsłania
> się druga strona medalu. Niektóre wzorce oznaczenia 'kiedy panujemy nad
> sytuacją' zostały nam narzucone!!! Wbite przez strach w wyparty cień do
> podświadomości. One deformują nasze JA sprawiają, że podporządkowujemy się
> nieświadomie tym 'cieniom', wyrytym wzorom kontroli. Hakerzy umysłu
> (manipulatorzy ) mówią o tym 'bramki'. Otwarcie takiej bramki to wywołanie
> 'poczucia winy' (wmówienie, że stracił kontrolę). To daje klucz do
> manipulacji, bo manipulator pokazuje jak tą kontrolę odzyskać. Co
oczywiście
> musi spełniać rozkaz manipulatora. Nie trudno się też domyślić, że
> manipulację wykorzystują również matki myśląc, że w ten sposób wychowają
> dziecko.... NIE! One je tylko podporządkują! ZASTRASZĄ! Dodatkowo te
dziecko
> postępuje tak samo z innymi ludźmi by coś od nich uzyskać!
> 'Wychowawcy' dodatkowo tworzą dalsze 'bramki' dla społeczeństwa, które
na
> pewno z nich skorzysta by podporządkować sobie takiego człowieka. Ludzie
> szybko wyczują takie bramki i podświadomie będą wiedzieć jak je otworzyć!
> (a świadomie ci którzy odcięli się od tego systemu). Hi nawet to sobie
> nazywają
> po swojemu... Pewnie słyszałaś o takim słówku 'zakręcona' ;)
> Stworzone wzorce tworzą więc ogólny system 'zmuszaczy' które
> podporządkowują ludzi i sprawiają, że oni podporządkowują siebie na
wzajem.
> A zdeformowane Ego zamienia się na Ego zafałszowane, które zniekształca
> percepcję dyktując fałszywe potrzeby prowadzące niby do zapanowania nad
> sytuacją i straszące jej utratą gdy się nie spiszemy...
>
> Dlatego mówiłem, że trzeba przejąć ster nad własnym szczęściem! I jak
> pokazał pewien mistrz umieć wypiąć d... na świat! To znaczy nie
przywiązywać
> do niczego wielkiej wagi, a szczególnie do 'siebie'! ;)))
> To jedyna droga na uwolnienie się od 'sztywnego ego'...
>
> Jeśli masz kontakt z młodzieżą w szkole to większość problemów w szkole,
> zwłaszcza z nauką jest związanych właśnie z tym mechanizmem...
> To jest taki problem społecznych manipulacji... (motywów). Na tym opierają
> się też
> grupy religijne... sekty.. Odpowiednia manipulacja może skutecznie
> doprowadzić nie
> tylko do utraty szczęścia ale też i do zupełnego zniszczenia psychiki
> człowieka!
> Może kiedyś o tym powiem na grupie... (chociaż się troszkę boję...)
>
> pozdrawiam,
>
> Jacuś
>
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-06 02:00:39
Temat: Re: Życie jest jak papier toaletowy... bary"stranger" <i...@k...univ.gda.pl> writes:
> fajnie gdyby życie było też tak mało trwałe jak papier. a tak naprawdę
> trzeba się męczyć aż zniszczeje
> wojtek
[...]
"Tnij cytaty polglowku" jak mawial Mariusz Grzeca.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-06 07:56:58
Temat: Re: Życie jest jak papier toaletowy... barynie rozumiem. to miało mnie obrazić?
<n...@p...ninka.net> wrote in message
news:m2d7ksf260.fsf@pierdol.ninka.net...
> "stranger" <i...@k...univ.gda.pl> writes:
>
> > fajnie gdyby życie było też tak mało trwałe jak papier. a tak naprawdę
> > trzeba się męczyć aż zniszczeje
> > wojtek
>
> [...]
>
> "Tnij cytaty polglowku" jak mawial Mariusz Grzeca.
>
>
> --
> Nina (Mazur) Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/
> http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-06 08:27:48
Temat: Re: Życie jest jak papier toaletowy... bary"stranger" <i...@k...univ.gda.pl> writes:
> nie rozumiem. to miało mnie obrazić?
To mialo spowodowac, abys zaczal poprawnie formatowac swoje
odpowiedzi. To znaczy odpowiadal _pod_ cytowaniem i wycinal to, do
czego sie nie odnosisz.
Wysylanie dwoch zdan komnentarza i dolaczonego do tego kilobajtow
postow poprzednikow jest sprzeczne z netykieta.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |