| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-03-24 09:04:00
Temat: Życie z osteofitoząWitam wszystkich.
U mojej siostry stwierdzono osteofitoze w górnej części
kręgosłupa.
Wiemy mniej więcej co to takiego. Wiemy że nie ma możliwości tego
cudaka wyleczyć. Ale nie wiemy, co można zrobić aby choć
częściowo zmiejszyć objawy (ból) i ewentualnie przyhamować rozwój
choroby.
Siostra w tej chwili jest w trakcie "terapii laserowej" (bladego
pojęcia nie mam jak to się poprawnie nazywa) lecz wszelkie pozytywne
wyniki niszczy jej zawód - jest fryzjerką.
Wiem że musi się "przekwalifikować" ale póki co szukam sposobu
(ćwiczenia? masaże?) na domową "terapię" po pracy.
Będę wdzięczna za pomoc
Życze miłego dnia :-)
Ninaone
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-03-24 17:30:13
Temat: Re: Życie z osteofitozą> U mojej siostry stwierdzono osteofitoze w górnej części
> kręgosłupa.
> Wiemy mniej więcej co to takiego.
Osteofitoza trzonów kręgowych
Ta postać zmian zwyrodnieniowych jest najczęstsza i najłatwiej wykrywalna
badaniem radiologicznym. To sprawia, że zbyt często zmianom tym przypisuje się
znaczenie w mechanizmie bólów okolicy kręgosłupa. Liczne badania wskazują, że
obecność, wielkość ani stopień rozsiania tych zmian nie koreluje z poczuciem i
natężeniem bólu. Co więcej, zmian tych nie można uważać za wyraz zwyrodnienia
stawów, ponieważ nie posiadające torebki stawowej krążki międzykręgowe nie są
stawami. Dlatego lepiej nie określać osteofitozy trzonów kręgowych jako
spondylozy, a tym bardziej spondyloartrozy. Te pojęcia nozologiczne fałszywie
sugerują istnienie choroby polegającej na obecności osteofitów, która może
usprawiedliwiać skargi chorego.
http://free.of.pl/z/zzsk/art/reum-art-1/Art2.htm
Czy jesteś pewna, że ktoś powiedział wam, że osteofity są powodem bólu?
>Ale nie wiemy, co można zrobić aby choć
> częściowo zmiejszyć objawy (ból) i ewentualnie przyhamować rozwój
> choroby.
Szeroko pojętą terapią manualną.
> wyniki niszczy jej zawód - jest fryzjerką.
> Wiem że musi się "przekwalifikować"
Nic z tych rzeczy.
R
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-03-25 18:56:09
Temat: Re: Życie z osteofitoząWitam.
Bardzo dziękuje za odpowiedź choc zaskoczyła mnie niezmiernie!
Przyznam się że cytowany artykuł znalazłam już wcześniej, ale
jako medyczny lajkonik nic nie zrozumiałam.
Co do samej diagnozy: osteofitoza była jako rozpoznanie w opisie
zdjęcia rentgenowskiego, po czym
lekarz stwierdził że "prawie na pewno" to jest to. Osobiście - cóż
zrobić - niedowierzam takim diagnozom. Tym bardziej że
oprócz zabiegów i przepowiedni że to już tak całe zycie będzie,
niczego więcej siostra nie uzyskała.
...ale chyba nie powiedziałam najważniejszego: to był lekarz
ogólny. I cos czuję że za wcześnie obie "spanikowałyśmy".
Tylko co teraz zrobić? W jaki sopsób szukać przyczyny bólu?
Zadję sobie sprawę że musimy poszukać specjalisty i te pytania
wyżej były raczej "głośnym myśleniem" :-) Poprostu jest
to dla mnie zupełnie nowa dziedzina i czuję sie troszkę jak Zguba na
Rozstajach :-)
Myślę równiez że nadmierny wysiłek może byc jednak główną
przyczyną.
Jeszcze raz dziękuję.
I nie pogardzę każdą dodatkową podpowiedzią :-)
Miłego życzę
Nina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |