Zywotnosc bialej liatry
Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3
| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-16 11:54:11
Temat: Zywotnosc bialej liatryOd: Anna Kowalska <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
Mam w trocinach w torebeczce zakupione takie jakieś małe zeschłe
ziemniaczki, z których podobno ma wyrosnąć biała liatra. Na
odwrocie jest informacja o konieczności wykopywania tych bulwek
przed nadejściem mrozów i przechowywania w dodatniej temp. do
następnej wiosny. Jakoś liatra zawsze kojarzyła mi się z bardziej
odporną rośliną, więc chciałabym zapytać o Wasze doświadczenia w
tej kwestii.
Pozdrawiam,
Anka :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Do góryZobacz także
2. Data: 2004-04-16 12:06:54
Temat: Re: Zywotnosc bialej liatryOd: JotHa <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik Anna Kowalska napisał:
> Mam w trocinach w torebeczce zakupione takie jakieś małe zeschłe
> ziemniaczki, z których podobno ma wyrosnąć biała liatra. Na
> odwrocie jest informacja o konieczności wykopywania tych bulwek
> przed nadejściem mrozów i przechowywania w dodatniej temp. do
> następnej wiosny. Jakoś liatra zawsze kojarzyła mi się z bardziej
> odporną rośliną, więc chciałabym zapytać o Wasze doświadczenia w
> tej kwestii.
Moje sa takie, ze... biala jest delikatniejsza od fioletowej. Bynajmniej
u mnie. 2-3 razy kupowalam, ciagle wyglada tak samo.
Nie wykopuje zadnych bulwek i z lenistwa i z braku mozliwosci
przechowania. Raczej budzi sie nastepnego roku bez wiekszych problemow.
Raz mi chyba po posadzeniu albo cos zzarlo bulwki, albo byly tak suche i
slabe, ze odechcialo im sie zyc.
Pierwszego roku trafily mi sie bardzo duze okazy, czego nie mogla
zdzierzyc 'zapalona ogrodniczka' zza plotu. Sadizalm, e trafila mi sie
jakas 'wybitna' odmiana, ale w nastepnych latach rosla juz tradycyjnie.
Pozdrawiam
Asia - zdecydowanie wole fioletowa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-04-16 14:22:13
Temat: Re: Zywotnosc bialej liatryOd: Anna Kowalska <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
On Fri, 16 Apr 2004 14:06:54 +0200, JotHa wrote:
> Raczej budzi sie nastepnego roku bez wiekszych problemow.
Aha, czyli szczęście w nieszczęściu: mogę nie wykopać i mieć
nadzieję że przeżyje.
Dzięki za dobre słowo :)
Pozdrawiam,
Anka :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |