:)

przyznam się ze nie znam szczegółów "akcji" ponieważ artykuł uciekł mi sprzed
nosa, jestem jednak pod tak wielkim wrażeniem, że musiałam napisać =]

mam na myśli spotkanie kobiet pracujących w kopalniach oraz żon górników,
którzy znaleźli się w... ciężkiej sytuacji - z pierwszą damą :] myślę że idea
jest cudowna. i nie chodzi mi bynajmniej o "założenia programowe", nie wdaję
się też tym razem w szczegóły - chodzi o sam pomysł przejęcia przez kobiety
inicjatywy! panowie pohałasowali - teraz panie przejmują pałeczkę. myślę że
to genialne. podczas gdy u kobiet zatrudnionych w tych kopalniach jest to
całkiem naturalne - jestem pełna podziwu dla pań które nie są z problemem
związane *bezpośrednio* (choć i tak boleśnie blisko), mam na myśli właśnie
żony górników.
koncepcja była imo świetna, udowodniły że jednak "Polak potrafi" i to w tym
pozytywnym sensie :] pytanie tylko czy zachowały się jak "damy" czy jak
zwykłe prostackie awanturnice. cóż, ktoś może powiedzieć że ciężko jest
wymagać.. powiedzmy ~asertywnej postawy od "prostej" kobiety w trudnej
życiowej sytuacji ale imho zasługują na podziw za sam koncept i przynajmniej
zalążki jego realizacji.

może to byłby sposób [choć normalnie nie akceptuję takiej ~płciowej
segregacji ;) jednak chwilowo jestem entuzjastką "kobiecego podejścia"] żeby,
w chwili gdy panowie wykorzystają już wszystkie znane sobie wyzwiska i ciosy
poniżej pasa, gdy już wyczerpią im się pomysły na to jak udowodnić innym że
to właśnie oni, w przeciwieństwie to wszystkich pozostałych, są cool, the
best etc... może gdyby właśnie wtedy panie przejmowały inicjatywę i wspólnie
siedząc przy kawie (niekoniecznie już w pałacu prezydenckim) tak od serca
pogadały sobie o bieżącym problemie, ponarzekały, wyrzuciły z siebie wszystko
by na zakończenie... dojść do kluczowego rozwiązania...
może to byłby sposób na przywrócenie ładu... chociaż tego ideologicznego..

no tak, wiem że to nierealne ale cóż, chwilowo jestem optymistką :D do tego
stopnia, że gdyby dziś były wybory prezydenckie pewnie na ślepo głosowałabym
na panią jolę (bez względu na to czy znalazłaby się na liście kandydatów czy
też nie ;)

to tyle mojego.
do zobaczenia po drugiej stronie realizmu.
p.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/