Strona główna Grupy pl.sci.psychologia buntowniczki

Grupy

Szukaj w grupach

 

buntowniczki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-07-23 16:49:10

Temat: buntowniczki
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Kiedyś miałem kolegę, którego zachowania zupełnie nie rozumiałem. Ale tak
sobie pomyślałem, że to chodzi o prostą rzecz. On sprawiał wrażenie
zbuntowanego na cały świat, a w głębi się bał i to był taki jego sposób na
poradzenie sobie z sobą.
Chodzi o to, że on nie mógł sobie z sobą poradzić, ludzie go za bardzo
zranili i był trochę przytłamszony. Strasznie bał się, że ktoś może otworzyć
jego 'bramki' (sorki, że używam tu swojego słownictwa) i zgrywał zawsze
pozy. Ci co już wiedzą to wiedzą, że otwarcie bramki i odczucie bólu może
stać się tylko wtedy, gdy ktoś uwierzy w to i sam tą bramkę otworzy. Więc on
na początku zgrywał, że wszystko jest ok. po to by samego siebie przekonać
do tego by się nie ranić. To głupie, ale tak właśnie jest.
A potem eksplodował.... dosłownie. Stał się 'radosny' (raczej szalony)
i rzucał się na wszystkich i na wszystko by coś pokazać. Kiedyś nie
analizowałem takich zachowań i zupełnie tego nie rozumiałem, ale ostatnio
tak jakoś niewinnie mi się skojarzył.
Oczywiście znalazł sobie grupkę adoratorów, którzy zachowywali się
podobnie głupkowato (wiadomo jak dzieciaki ~ 16 lat), ale oni próbowali
tylko oszukiwać się by nie otworzyć swojej bramki. A tamten stwarzał nowe, i
ci podłapując chwytali je i ich się trzymali... to raczej te zmuszacze ich
trzymały.
On jednak różnił się od tamtych, bo oni szli z prądem, a on wkładał w to
trochę wysiłku i buntował się przed tym wszystkim. Na coś wpadł, na to jak
założyć zamek na swoje bramki. Działał zupełnie intuicyjnie, ale miał nosa.
Tu chodzi o prostą rzecz, że nie wierzy się nikomu i wszystkiemu zapiera -
co może stać się powodem swojej wiary i otwarcia bramki. Wyobraża sobie
wszystko to co kiedyś wywoływało poczucie winy w taki sposób, że nie
wywołuje to poczucia winy, a raczej budzi śmiech. Np. kiedyś gdy ktoś
powiedzał tej osobie, że jest 'głupia' wiązało się to jej z bramką słabości,
bólem wywoływanym za to, że czujemy się gorsi, a później sam przytakiwał, bo
kompletnie sobie z tego nic już nie robił. Nauczył się nie czuć wyrzutów z
tego powodu i nawet cieszył się gdy sam tak mówił. (ale zapewnie cienie
zostały) - ta osoba sprawiała wrażenie jakby nic sobie nie robiła z
'ataków', ale swoje cienie zabijała oszukując siebie. W sumie to wszystko
trochę wpłynęło na emocjonalny charakter jego zachowania - wydawał się taki
troszkę emocjonalnie uszkodzony (ale tylko w pewnej strefie zachowań). Dla
innych stał się raczej przerażający, że nie mogli na niego wpłynąć i wydawał
się zupełnie nieprzewidywalny, gotowy na wszystko... Nadal bał się jednak
słabości i chełpił się siłą i wyższością.
Nie wiem co się dzieje z tym osobnikiem, ale wiem tylko, że nie skończył
średniej i miał straszne problemy z nauką...

j...

--

"kiedyś ktoś na tyle mądry był i w proste słowa ubrał coś, co w dziwności
swej nie opisane
nikt nie chce kochać, wszyscy kochać boją się, a każdy chce być kochany."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Lipkologia stosowana
Rozwazania z NoName
Re: Ksiazki
Re: Ach...
Re: Gwiazdeczka wsrod smieci (??)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą

zobacz wszyskie »