| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-16 05:46:39
Temat: było: porozumieć się (do myslacych inaczej ;)http://groups.google.com/groups?dq=&hl=pl&lr=&ie=UTF
-8&selm=agvfgf%24hc8%241%40sunsite.icm.edu.pl
zajrzyjcie proszę
zdaje się że moja praca w kierunku zempatyzowania
z Jetem dobiega końca ;)
chyba mi ręce opadły (odnośnie cytowanej sytuacji)
Janusz?
potraktuj to jak moją odpowiedź
--
~~
Mania
_________
antykwariat
www.atticus.pl
_____________
alt.pl.hum.sztuka
http://groups.google.com/groups?hl=pl&group=alt.pl.h
um.sztuka
http://atticus.pl/mania/
______________
pl.sci.psychologia
http://www.psphome.htc.net.pl
___________
pl.hum.poezja
http://www.republika.pl/poezja_w_poezji/ostronie.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-16 14:40:24
Temat: Re: było: porozumieć się (do myslacych inaczej ;)Mania news:ah0bug$qrp$1@news2.tpi.pl :
> /.../
Maniu, tylko żebyś się 'w kółko' (epitetów) nie zaczęła kręcić.
Więc inaczej (acz wciąż o tym samym):
<< /.../ łączność w najbardziej podstawowym znaczeniu pociąga za sobą
w sposób organiczny pewną kolejność środków:
1. Wytwarzanie układu myśli lub obrazu w umyśle ludzkim,
2. Wyrażenie lub opis tego obrazu z pewną dokładnością przy użyciu
wzajemnie rozpoznawalnych symboli słuchowych albo wzrokowych,
3. Kodowanie (szyfrowanie) tych symboli w postaci odpowiedniej do
przekazania,
4. Przekazywanie symboli zakodowanych do żądanego miejsca przezna-
czenia,
5. Odkodowywanie i odtwarzanie symboli pierwotnych,
6. Odtwarzanie obrazu, Z MOŻLIWYM DO USTALENIA pogorszeniem jakości,
w umyśle odbiorcy. >>
(Lloyd v. Berkner, Łączność;
w: Wiek elektroniki - podkreślenie moje)
Najważniejsze jest 1 i 6. A większość kręci się gdzieś na poziomie 2-5.
Bo w istocie (choćby naszego tematu) nie chodzi o sposób wyrazu, a o to,
co jest wyrażane (nie co ktoś mówi, ale dlaczego to mówi).
Pogadaj _śmiertelnie_poważnie_ z kimś, na kim ci zależy (i z pewnością
chciałabyś mieć z nim/nią empatyczny kontakt), JAK każde z was szuka/u-
stala NIEUNIKNIONE BŁĘDY odtwarzania w sobie układu myśli (vel uczuć)
drugiej strony.
Uprzedzam: odpowiedzi a'la "rozmawiamy" w istocie nie są żadnymi odpo-
wiedziami, bo to etap 2-5, a nie 6. Żadna rozmowa nie będzie skuteczna,
jeśli nie nastąpi po niej myślówka (poprawnie wykonany punkt szósty).
I właśnie na tym, jak przebiega owa myślówka (sedno porozumienia), IMO
powinnaś się skupić.
A propos, zastanów się: patrzysz np. na taki obrazek:
http://www.nzs.pw.edu.pl/~bkorupcz/pub/fun/iluzje/SL
IDE11J.JPG
a twój mózg (miast postrzegać banalną kratkę) zaczyna zapełniać rzekomo
brakujące pola/kontury (a jakie jeszcze inne "świnie" potrafi ci w życiu
podkładać?). Dlaczego? I czy sądzisz, że gołą dyskusją (wymianą jakich-
kolwiek słów) da się to 'torowanie' usunąć? Jaki więc PROCES UMYSŁOWY do
tego prowadzi?
----------------
I jeszcze jedno: wystarczy podnieść poziom _nieistotnego_ konkretnego
szumu, by oczka/uszka za jego horyzontem podążyły. I wychodzi na jaw,
kto na co cały czas spogląda/słucha. A to nie chodzi o jakiś konkretny
styl pisania...
<< Lubił [Gould] wspominać charakterystyczny epizod z dzieciństwa:
ćwiczył Fugę c-moll Mozarta, gdy do pokoju weszła gosposia z odku-
rzaczem. Grał dalej, ale słyszał już tylko, jak przez mgłę, miejsca
forte: cichsze pasaże czuł jedynie pod palcami, a dźwięk mógł sobie
tylko wyobrażać. I poczuł wówczas, że cały utwór brzmi nieporównanie
lepiej niż bez odkurzacza, a już najlepiej brzmią owe bezdźwięczne
pasaże.
Było to takim objawieniem, że efekt odkurzacza zaadoptował na stałe,
w różnych wariantach jako środek na przezwyciężanie oporu muzycznej
materii. Podczas pracy nad trudnymi utworami jego najlepszą towa-
rzyszką jest absolutna kakofonia. Wyjące radia i telewizory przy-
puszczalnie służą do oszukania zmysłów, skazanych na ułomność: ogłu-
szenie ucha zewnętrznego pozwala na dotarcie do pozamaterialnego
sedna dźwięku, obcowanie z muzyką za pośrednictwem - jak sam mówił -
"wewnętrznego ucha wyobraźni". Jest to sposób zarówno na pokonywanie
technicznych trudności (pod "idealne" dźwięki idealne palce podkła-
dają się same), jak i na skoncentrowanie się na [czystej treści]. >>
(Stefan Rieger, Glenn Gould czyli sztuka fugi)
P.S.
<< Najlepsze dzieła nosimy w głowie. Galerie sztuki, muzea i wszystkie
te pieprzone kunsthalle są tylko protezami dla naszej wyobraźni. >>
(Maurizio Cattelan)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |