| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-04-22 20:25:57
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachuUżytkownik Maja Krężel <o...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aa1q3c$5r0$...@n...tpi.pl...
> OK, ale jedynie **GDY** się ubiera sexy. A chyba nie każda i nie zawsze
się
> tak ubiera :-) Powiem szczerze - mnie osobiście krępują dekolty do pępka,
mini
> po szyję, odkryty brzuch, niekiedy nawet nagie ramiona. I nie dlatego, że
> jestem pruderyjna, bo nie jestem. Po prostu nie przepadam za ślizgającym
się
> po mnie wzrokiem innych facetów ;-) Ale jeśli inne panie czują się w ten
> sposób dowartościowane, to nie widzę problemu (choć przyznam, że troszkę
mnie
> to bawi). Ja nie odczuwam takiej potrzeby.
Wudaje mi sie cosik, ze fklaus zachowuje dziwnie, wszedzie upatrujac
tendencji do grzechu, flirtu, romansu i nie wiadomo czego jeszcze. Mozna z
tego co mowi wysnuc wniosek, ze mezczyzna jest calkowicie pozbawiony wolnej
woli i mozliwosci decydowania o swoich zachowaniach, a cale zlo pochodzi od
kobiety, ktora tylko czyha na biednego mezczyzne, aby go uwiesc swoim cialem
i ubiorem, a mezczyzna moze sie tylko poddac tej porazajacej sile.....
Fklaus:
Rozumiem, ze nie uczeszczasz na baseny, plaze - przeciez tam jest tyle
kobiet, ktore tak niecnie swoimi rozebranymi cialami w seksownych kostiumach
kusza biednych - pozbawionych jakiejkowiek mozliwosci obrony - mezczyzn,
rozumiem, ze nie bywasz w szpitalach, gdzie spod pluszowego rozowego
szlafroczka moze sie wysunac seksowna koszula (a moze nawet kawalek
ramienia??!!) jednej czy drugiej pacjentki..... a niektore tak mlode,
apetyczne..... biedni ci lekarze, powinni je oskarzyc o molestowanie...
Maju:
w ramach braterstwa ;-), powiem Ci, ze w moim przypadku odkryty pepek oraz
odkryte ramiona (ze dekoltem do pasa nie przepadam;-) ), wynikaja latem z
bardzo prozaicznej przyczyny - wyjatkowo zle reaguje na wysoki dlugotrwaly
upal i uczucie "zamkniecia" w ubraniach, staje sie blyskawiczne bardzo
drazliwa, czesto mi sie robi slabo i najchetniej siedzialabym tylko w domu,
najlepiej goła. To ze mam np. krotka bluzeczke, nie wynika wowczas z checi
poderwania tych wszystkich biednych mezczyzn, ale z checi, aby nie zemdlec
posrodku ulicy.....
pozdrawiam cieplutko
magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-04-23 05:28:45
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachu
Użytkownik "Maja Krężel" <o...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aa11og$8bd$8@news.tpi.pl...
. Twój facet to toleruje i nie ma wobec tego
> żadnego problemu. Tylko Ty chciałabyś, by to, co Ty robisz, było uważane
za
> normę.
Gdyby to było uważane za normę to nie było by rozwodów i pojęcia zdrady.
Maju dlaczego ty od początku starasz się wykazać, że ja pisząc pierwszy post
"Czy warto flirtowac?" to własnie to robię?????? Tłumaczyłam sie juz, ze to
fikcyjna sytuacja i to ze nie zarzekam sie ze bede wierna nie znaczy ze
zdradzam męza a Ty za wszelką cene chce mi udowodnic ze postepuje nie
moralnie. Ja nie postepuję tak bo jeszcze nic nie zrobiłam i nie
zastanawiałam sie nad tym ani razu. A co bedzie za 10, 20, 30 lat nie wiem.
TEgo nikt nie wie.
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2002-04-23 07:28:41
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachu
> Poza tym, i nie chodzi mi tutaj o slepa wiare i zarzekanie sie ze "moj maz
> to nigdy...", ale naprawde nie obserwuje u Niego objawow nieopanowania
> seksualnego na widok kobiety ubranej seksownie (co jest zreszta seksowne w
> ubraniu, to chyba jednak wymagaloby dlugiej dyskusji, bo nie ma jednego
> seksownego modelu), i jestem przekonana, ze panow podchodzacych podobnie jak
> on, jest wiecej :-)))))
witam,
wiesz co, moze urzadzimy na grupie konkurs na uwiedzenie Twojego meza :))))
zaranzujemy sytuacje, ktora sfilmujemy ukryta kamera...
Potem grupowicze (w tym koniecznie Maja) obejrza ta kasete a Ty zastanowisz sie
co dalej :)
> "Takie uwagi jak Twoje powoduja, ze faceci sa odbierani jako maszynki do
> seksu z mozgiem miedzy nogami, i kompletnie pozbawieni umiejetnosci
> decydowania i wolnej woli (to chyba juz zwierzatka, co nie??? ;-((( ). Sami
> sie o to prosicie."
O tak, jest mnostwo takich facetow. Moze nawet wiekszosc? :(
Tak jak wiekszosc kobiet jest naiwnych,....
Nie staje w obronie tych biedakow, bo to co ja robie jest w 100% kontrolowane.
Lubie byc prowokowany i kazda kobieta jest dla mnie obiektem seksualnym, tylko
nie kazda jest w moim typie :)
> Wiesz co, nie uwazam sie za feministke, ciesze sie, ze "mam" swojego
> mezczyzne, ze moge wierzyc, ze jestesmy sobie wierni, ze sie kochamy, i ze
> mozemy miec do siebie zaufanie
Ja tez sie ciesze. Zeby tego nie zepsuc, moze jednak nie zgadzaj sie na ten
eksperyment.. ;)
> - i ciesze ze ze facetow traktujacych kobiety
> tak jak Ty (czywiscie wnioskuje tylko na podstawie tego co piszesz w
> postach) spotykam tylko na liscie dyskusyjnej.
To w jakich kregach sie obracasz? Albo to znowu jakas zafalszowana sytuacja?
Ja spotykam na zywo taki sam albo moze wiekszy przekroj ludzi niz jest tutaj
obecny. Mysle, ze znowu mowisz nieprawde co gorsze moze wierzysz ze tak jest :(
> Juz tlumacze, czemu nie
> jestes u mnie w KF ;-))) : bo uwazam, ze zdanie kazdej osoby jest wazne, i
> ze kazda osoba moze powiedziec cos takiego ze moze "opasc szczeka", i nie
> chce tez nakladac samej sobie "klapek na oczy", wpuscic ilestam osob do KF i
> uwazac ze ta lista jest dokladnie taka jak ja, bo zostawilam tylko te sooby,
> ktore sie ze mna zgadzaja ;-)))) nie wiem czy wyjasnilam to jasno....
nie bardzo, nie wiem co to KF
FK :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2002-04-23 07:52:50
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachu
> Wudaje mi sie cosik, ze fklaus zachowuje dziwnie, wszedzie upatrujac
> tendencji do grzechu, flirtu, romansu i nie wiadomo czego jeszcze.
Chyba pod zly adres skierowalas to zdanie. Nie fklaus tylko zfreud.
> Mozna z
> tego co mowi wysnuc wniosek, ze mezczyzna jest calkowicie pozbawiony wolnej
> woli i mozliwosci decydowania o swoich zachowaniach, a cale zlo pochodzi od
> kobiety, ktora tylko czyha na biednego mezczyzne, aby go uwiesc swoim cialem
> i ubiorem, a mezczyzna moze sie tylko poddac tej porazajacej sile.....
to bylby bardzo bledny wniosek.
po pierwsze nie zlo a dobro. po drugie jestesmy wam wdzieczni za to ze nas
uwodzicie i staramy odplacac sie tym samym, choc robimy to w mniej wyrafinowany
sposob, zeby nie powiedziec, ze czesto prostacki ;-)
wolna wola mezczyzny i kobiety polega na tym, ze sposrod tlumu reprezentantow
przeciwnej plci (gdzie kazdy normalny osobnik swiadomie lub podswiadomie robi
wszystko by wzbudzic seksualne zainteresowanie) WYBIERA i jest WYBIERANY.
> Fklaus:
> Rozumiem, ze nie uczeszczasz na baseny, plaze - przeciez tam jest tyle
> kobiet, ktore tak niecnie swoimi rozebranymi cialami w seksownych kostiumach
> kusza biednych - pozbawionych jakiejkowiek mozliwosci obrony - mezczyzn,
Uczeszczam, ale nie trafilas w moj gust :)
> rozumiem, ze nie bywasz w szpitalach, gdzie spod pluszowego rozowego
> szlafroczka moze sie wysunac seksowna koszula (a moze nawet kawalek
> ramienia??!!) jednej czy drugiej pacjentki..... a niektore tak mlode,
> apetyczne..... biedni ci lekarze, powinni je oskarzyc o molestowanie...
Jak to nie? specjalnie bywam, od czasu do czasu specjalnie robie sobie krzywde,
zeby trafic pod opieke cudownych pielegniarek.
> Maju:
> w ramach braterstwa ;-), powiem Ci, ze w moim przypadku odkryty pepek oraz
> odkryte ramiona (ze dekoltem do pasa nie przepadam;-) ), wynikaja latem z
> bardzo prozaicznej przyczyny - wyjatkowo zle reaguje na wysoki dlugotrwaly
> upal i uczucie "zamkniecia" w ubraniach, staje sie blyskawiczne bardzo
> drazliwa, czesto mi sie robi slabo i najchetniej siedzialabym tylko w domu,
> najlepiej goła.
Tylko przed tym pozaslaniaj okna ;-)))
My nie mozemy zaslonic, nie mamy nawet firanek :))))
Cos Wam powiem, jesli naprawde wierzycie w to co piszecie i TEN obszar waszego
mozgu jest wylaczony, to bedzie to widac niezaleznie od tego jak sie ubierzecie,
nie bedziecie zachecac mezczyzny do flirtu (powtarzam ze mowimy o flircie, nie
o skoku w bok, zlamaniu serca malzonkowi, klamstwie ani brudach).
Wtedy nie emitujecie zadnych feromonow, nie wydzielacie zapachu....ETC.
ktory mialby byc przyczyna ze jakis facet ( poza mezem oczywiscie, bo ten ma
malzenski obowiazek ) zwroci na was uwage, potraktuje jak KOBIETE, nie jak
osobnika o nieokreslonej plci.
Nie mozna wykluczyc ze zaliczacie sie do tej nielicznej grupy, co byloby
nieszczesciem.
Osobiscie twierdze, ze i tak wysylacie podswiadomie szereg sygnalow i to one
sprawily, ze wielokrotnie bylyscie w jakis sposob "zaczepione" (zakladam ze tak
bylo) przez mezczyzne. Pomijam tych, ktorzy probuja poderwac dziewczyne bez
wczesniejszego powodu/pretekstu.
pozdrawiam hartujaco - zimno i goraco na przemian ;)
FK
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2002-04-23 08:29:38
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachuJa chcę uwodzić! Ja! Ja! na ochotniczkę, mogę????
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2002-04-23 08:32:49
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachuUżytkownik <f...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...onet.pl...
>
> > nie chodzi mi tutaj o slepa wiare i zarzekanie sie ze "moj maz
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> > to nigdy...", ale nie obserwuje u Niego objawow nieopanowania
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> > seksualnego na widok kobiety ubranej seksownie
^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> wiesz co, moze urzadzimy na grupie konkurs na uwiedzenie Twojego meza
:))))
> zaranzujemy sytuacje, ktora sfilmujemy ukryta kamera...
> Potem grupowicze (w tym koniecznie Maja) obejrza ta kasete a Ty
zastanowisz sie > co dalej :)
Przeczytaj uwaznie co napisalam powyzej, OK?
A co Maja do mojego meza?
> bo to co ja robie jest w 100% kontrolowane.
> Lubie byc prowokowany i kazda kobieta jest dla mnie obiektem seksualnym,
tylko
> nie kazda jest w moim typie :)
Twoja partnerka o tym wie, i dobrze Jej z tym, tak? To gratuluje trafnego
wyboru :-)))))
Aha, i Ona oczywiscie tez wie, ze dla wszystkich innych facetow jest tylko i
wylacznie obiektem pozadania seksulanego? I moze, tak samo jak Ty traktujesz
kobiety, tez tak traktowac facetow? To tym bardziej gratuluje :-).
Powtorze ponownie cos co napisalam wczesniej: zyj sobie swoim zyciem, ale
nie zmuszaj innych do akceptacji Twoich wartosci.
> Ja tez sie ciesze. Zeby tego nie zepsuc, moze jednak nie zgadzaj sie na
ten
> eksperyment.... ;)
Wiesz co, w mysl naszej (Meza i mojej) filozofii, moja zgoda na poddanie Go
takiemu eksperymentowi, oznaczalaby brak zaufania do Niego (ale nie
oczekuje, ze Ty to zrozumiesz), wiec ja sie nie zgadzam.
A poziom mojego zaufania do niego, jest tylko i wylacznie MOJĄ i JEGO
sprawa, i nie Tobie to oceniac. Jezeli my sobie ufamy, to widocznie mamy ku
temu podstawy :-) (sprawdzone w ogniu walki ;-) ). Mija siodmy rok, i ciagle
mamy zaufanie do siebie nawzajem.
Wiesz mam wrazenie, ze Tobie przeszkadza to, ze inni ludzie mowia ze maja do
siebie zaufanie - czyzyb jakies niedokończone sprawy ;->?
> To w jakich kregach sie obracasz? Albo to znowu jakas zafalszowana
sytuacja?
> Ja spotykam na zywo taki sam albo moze wiekszy przekroj ludzi niz jest
tutaj
> obecny. Mysle, ze znowu mowisz nieprawde co gorsze moze wierzysz ze tak
jest :(
Nie, po prostu w "realu" nie musze przebywac z ludźmi, ktorzy usiłują mnie
obrazic na kazdym kroku.
Kiedys mialam watpliwa przyjemnsoc pracowac z facetami, ktorzy uwazali, ze
zatrudniajac kobiete do pracy, jednoczesnie nabywaja prawo do jej ciala.
Na szczescie takich typkow juz nie spotykam, a ludzi z ktorymi sie widuje,
to ludzie o pogladach dosc innych od Twoich. I moge bezpiecznie napic sie
piwa z facetem, nie bedac posadzana o chec przelecenia go, i wiedzac, ze on
tego piwa nie traktuje jak gry wstepnej.
Nie chce sprowadzac tej dyskusji, i tak juz akademickiej, do poziomu, ze
teraz ja odpowiem, ze to Twoje zycie jest bardzo ubogie, bo nie miales
okazji spotkac innych ludzi, i ze nie potrafisz dostrzec bogactwa kobiet, bo
wszystkie to dla Ciebie obiekty seksualne.
Dlatego proponuje EOT.
> nie bardzo, nie wiem co to KF
Czyżby???
No widzisz, a moi ograniczeni znajomi wiedza :-PPPP
KF = kill file, blokada na przychodzace wiadomosci od danego uzytkownika.
Pozdrawiam endoftopikowo :-)
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2002-04-23 08:50:20
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachuUżytkownik <f...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...onet.pl...
> Tylko przed tym pozaslaniaj okna ;-)))
Nie mamy firanek, a w okna nikt nam nie zajrzy :-)
> Wtedy nie emitujecie zadnych feromonow, nie wydzielacie zapachu....ETC.
> ktory mialby byc przyczyna ze jakis facet ( poza mezem oczywiscie, bo ten
ma
> malzenski obowiazek ) zwroci na was uwage, potraktuje jak KOBIETE, nie jak
> osobnika o nieokreslonej plci.
Fklaus, caly czas dotej pory zarzucales kobietom SWIADOME dzialania majace
na celu opetanie biednych mezczyzn, wiec nie wyjezdzaj teraz z feromonami,
za ktorych wydzielanie nie mozemy ponosic odpowiedzialnosci. ALE mozemy
ponosic odpowiedzialnosc za nasze dzialania. i mezczyzni i kobiety.
W mysl Twoich wczesniejszych teorii, powinnam sobie przykleic na czole
napis: "i tak nie bede z Toba flirtowac", co smiem podejrzewac, tylko by
rozognilo apetyty panow :-)))))))
> Osobiscie twierdze, ze i tak wysylacie podswiadomie szereg sygnalow i to
one
> sprawily, ze wielokrotnie bylyscie w jakis sposob "zaczepione" (zakladam
ze tak
> bylo) przez mezczyzne.
ALE NIE PROBUJ NAM WMAWIAC, ZE TO NASZA _W_I_N_A_ !!!!!!
To tak jakby gwalt na kobiecie usprawiedliwiac tym ,ze jest kobieta. To juz
nawet nie freudowskie, tylko szowinistyczne.
To co piszesz powyzej to dla mnie tylko kolejny dowod Towjej niewiary w
istnienie wolnejwoli u mezczyzn. A wielu, ktorych znam, przeczy takiemu
stwierdzeniu.
Pomijam tych, ktorzy probuja poderwac dziewczyne bez
> wczesniejszego powodu/pretekstu.
Och, JASNE!!!!!!!
To to, ze facet uzna, ze kobieta podświadomie wyslala mu sygnal jest
wystarczajacym powodem!! Hehehe.... A nie przyszlo Ci do glowy, ze w mozgach
nastawionych _glownie_na_seks_ (a sam to przyznales), WSZYSTKO jest
odbierane jako sygnal gotowosci, nawet jak kobieta zaklnie pod nosem bo jej
sie obcas zlamal, to ma byc sygnalem do tego, ze ma ochote na ostry seks,
tak??????
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2002-04-23 09:15:19
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachu
> > Lubie byc prowokowany i kazda kobieta jest dla mnie obiektem seksualnym,
> tylko
> > nie kazda jest w moim typie :)
> Twoja partnerka o tym wie, i dobrze Jej z tym, tak? To gratuluje trafnego
> wyboru :-)))))
jasne, czasem nawet jej zazdroszcze ;-)
> Aha, i Ona oczywiscie tez wie, ze dla wszystkich innych facetow jest tylko i
> wylacznie obiektem pozadania seksulanego?
A gdzie napisalem "TYLKO I WYLACZNIE" ?
> I moze, tak samo jak Ty traktujesz
> kobiety, tez tak traktowac facetow? To tym bardziej gratuluje :-).
Facetow? Z przymrozeniem oka.. ona gustuje w starszych ale strasznie lubi gdy
zwraca sie na nia uwage. Wczoraj np wrocila z wyjatkowym humorze, bo jakis
spotkala Wlocha, ktory najpierw zapytal ja o droge do centrum (ponoc byl uroczy
i nie zniechecilo go ze rozesmiala sie slyszac to "pytanie"), po czym
towarzyszyl jej dzielnie do samego przystanku metra :)
> Powtorze ponownie cos co napisalam wczesniej: zyj sobie swoim zyciem, ale
> nie zmuszaj innych do akceptacji Twoich wartosci.
Akceptacja? Wiec Ty nie akceptujesz ze inni zyja inaczej :) o to niedobrze...
Gdybym ja byl taki to w wiekszosci widzial bym wrogow, intruzow i obrazalbym
sie na kazdym kroku.
> > Ja tez sie ciesze. Zeby tego nie zepsuc, moze jednak nie zgadzaj sie na
> ten
> > eksperyment.... ;)
> Wiesz co, w mysl naszej (Meza i mojej) filozofii, moja zgoda na poddanie Go
> takiemu eksperymentowi, oznaczalaby brak zaufania do Niego (ale nie
> oczekuje, ze Ty to zrozumiesz), wiec ja sie nie zgadzam.
Wynik jest z gory przesadzony. Eksperyment nie mialby dowiesc ze brak Ci
zaufania, tylko ze niepotrzebnie udawac, ze ktos jest inny. Utrzymuje, ze
tendencja do flirtu jest naturalnym i zdrowym objawem.
> A poziom mojego zaufania do niego, jest tylko i wylacznie MOJĄ i JEGO
> sprawa, i nie Tobie to oceniac.
zgadzam sie w 100% i nie zaglebiajmy sie w To, bo rzeczywiscie ktos poczuje sie
urazony.
> Wiesz mam wrazenie, ze Tobie przeszkadza to, ze inni ludzie mowia ze maja do
> siebie zaufanie - czyzyb jakies niedokończone sprawy ;->?
I znowu mylne wrazenie. Nie jestem przeciwnikiem zaufania lecz glupoty.
> Nie, po prostu w "realu" nie musze przebywac z ludźmi, ktorzy usiłują mnie
> obrazic na kazdym kroku.
Ja sie nie obrazam nawet jak ktos bezmyslnie napisze - "obys sie rozbil na
drzewie w tym samochodzie" - co juz jest kompletnym dnem, bez dalszych
komentarzy.
Dyskusja jest glownie po to by poznac inne poglady, jesli cos wydaje mi sie
absurdalne pisze o tym, nie po to by kogos urazic.
> Kiedys mialam watpliwa przyjemnsoc pracowac z facetami, ktorzy uwazali, ze
> zatrudniajac kobiete do pracy, jednoczesnie nabywaja prawo do jej ciala.
Nie zazdroszcze. I moze stad ten uraz. Wszystko ma jakies podloze. Podzielilas
facetow na 2 grupy: podrywaczy i tych porzadnych. Nie uznaje takiego podzialu,
uwazam ze jest smieszny.
> I moge bezpiecznie napic sie piwa z facetem, nie bedac posadzana o chec
przelecenia go, i wiedzac, ze on tego piwa nie traktuje jak gry wstepnej.
Zrozum wreszcie ze flirt nie polega na checi przelecenia kogos!
Ciagle mylisz dwie rozne rzeczy, dla Ciebie albo ktos jest abstynentem albo
alkoholikiem.
Mialas pecha pracujac z alkoholikami, dlatego przyjelas, ze tolerujesz tylko
towarzystwo tych pierwszych. Bzdura! Alkohol, flirt i mnostwo innych rzeczy
spozywanych z umiarem nie jest szkodliwa, wprost przeciwnie i to mozna
powiedziec obiektywnie, niezaleznie od pogladow, sposobu zycia.
> ze nie potrafisz dostrzec bogactwa kobiet, bo
> wszystkie to dla Ciebie obiekty seksualne.
jedno drugiego nie wyklucza.
nie uzywam funkcji KF w przypadku osob z innym spojrzeniem na rzeczywistosc,
musialbym tam umiescic znaczna czesc grupowiczow.
jestesmy tutaj dla przyjemnosci i po to zeby rozmawiac a nie czynic sobie
wyrzuty.
FK
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2002-04-23 09:35:33
Temat: EOT> Alkohol, flirt i mnostwo innych rzeczy
> spozywanych z umiarem nie jest szkodliwa, wprost przeciwnie i to mozna
> powiedziec obiektywnie, niezaleznie od pogladow, sposobu zycia.
W porzadku. Ale jezeli kogos to nie bawi, to nie probuj wmawiac, ze ma sie
tym cieszyc.
Dla mnie eot, bo nie bede dyskutowac, kiedy ktos nie znajacy mnie W OGOLE
przypisuje mi schamety, ktore nie sa moim udzialem.
Zycze milego zycia.
Mozesz sie nie wysilac na dalsze udowadnianie mi jak jestem ograniczona
majac zaufanie do meza. Jakbys czytal albo pamietał wczesniejsze posty, to
nie rozmawialbys w ten sposob.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2002-04-23 09:51:58
Temat: Re: cd flirtowanie - bylo o strachu
> Fklaus, caly czas dotej pory zarzucales kobietom SWIADOME dzialania majace
> na celu opetanie biednych mezczyzn, wiec nie wyjezdzaj teraz z feromonami,
zarowno swiadome jak i podswiadome. I chwala im za nie! nie zarzut tylko
podziekownie moge kierowac pod adresem kobiet, ze sa kobietami.
> za ktorych wydzielanie nie mozemy ponosic odpowiedzialnosci.
Nie wierze w to co tu czytam... moze masz wyrzuty sumienia, ze je wydzielasz?
Wg mnie swiadczy o tym ze jestes pod tym wzgledem normalna a to ze nie
odrzucasz efekt ich dzialania to wynik blokady jaka sobie zalozylas.
> W mysl Twoich wczesniejszych teorii, powinnam sobie przykleic na czole
> napis: "i tak nie bede z Toba flirtowac", co smiem podejrzewac, tylko by
> rozognilo apetyty panow :-)))))))
ubieraj sie beznadziejnie, nie maluj (choc znaw wielu zwolennikow takiej
naturalnosci ;-) super ciuchy zostaw tylko na "po domu".
> ALE NIE PROBUJ NAM WMAWIAC, ZE TO NASZA _W_I_N_A_ !!!!!!
jaka wina? to wasza zaleta! w podziece jestesmy dla was oparciem, sluzymy
pomoca w kazdej sytuacji, calujemy was po rekach.
I tylko pieprzniete amerykanskie feministki mysla, ze robimy to jedynie po to
by was po kolei zaliczac.
> To tak jakby gwalt na kobiecie usprawiedliwiac tym ,ze jest kobieta. To juz
> nawet nie freudowskie, tylko szowinistyczne.
Rzeczywiscie flirtowanie, mowienie komplementow, sprawianie przyjemnosci mozna
porownac do gwaltu... :-o
> To co piszesz powyzej to dla mnie tylko kolejny dowod Towjej niewiary w
> istnienie wolnejwoli u mezczyzn.
a dla mnie kolejny bledny wniosek. wierze, ze wielu facetow ma wolna wole i
jesli facet ma klase, to kobieta tez musi sie bardzo postarac zeby zwrocil na
nia uwage.
> To to, ze facet uzna, ze kobieta podświadomie wyslala mu sygnal jest
> wystarczajacym powodem!!
Zalozmy, ze idziesz ulica i mijasz faceta ktory trzyma w rece bukiet kwiatow.
Rzucasz mu spojrzenie, ot tak: W tym spojrzeniu zawarta jest informacja, ktora
on odkodowuje. Zalozmy ze z jakis wzgledow on zdecydowal w oka mgnieniu, zeby
wreczyc Ci te kwiaty. Oddaje Ci bukiet z czarujacym usmiechem, ktory zostaje na
zawsze w Twojej pamieci. Twoj normalny mozg ocenia: nie uciekniesz przed
analiza czy facet Ci sie podoba czy nie podoba. Zauzmy, ze po szybkiej analizie
Twoj organ seksualny=mozg mowi Ci ze gosc jest OK.
Teraz mozesz zachowac sie nienormalnie i nie wziazc tych kwiatow, zakladajac ze
kazdy czlowiek jest sku***ynem, ma tylko zle zamiary, wszystko co robi - robi w
jakims celu.
Mozesz potraktowac to jako komplement, odwzajemnic usmiech, powiedziec
dziekuje, co byc moze da mu wystarczajaca satysfakcje.
To juz jest flirt i na tym moze sie skonczyc. I sa takie sytuacje. Zazdroszcze
kobietom, ze moga brac w nich udzial.
Z dotychczasowych rozmow obawiam sie, ze blokada jak masz nigdy nie pozwoli Ci
tego przezyc, bo to TWOJ BRAK ZAUFANIA i sztuczne hamulce zawsze zatrzymaja Cie
w punkcie 1.
A przeciez mozesz tez przystanac i wspoltworzyc dalsza sytuacje, to jak pisanie
scenariusza, sama decydujesz na co masz ochote, do czego dopuscisz a do czego
nie.
Mozesz np. spytac, dlaczego Pan wreczyl mi te kwiaty?
I uslyszec "bo jest Pani piekna" - znowu tylko Ty decydujesz: prawdziwy
komplement, czy tani banal. I tu jest wiecej mozliwosci niz w partii szachow.
Nie da sie z gory w 100% przewidziec intencji, finalu takiego dzialania.
Odrzucajac uczestnictwo w tym spektaklu nie wyrazasz zadnego szacunku do
partnera, nie robisz nikomu dobrze, byc moze psujesz czyjas intencje i nie
czerpiesz radosci z chwili. To tak jak zamykanie oczu na pokazach fajerwerkow,
przed obawa, zeby ich blask lub odlamek nie uszkodzil nam zrenicy.
fK
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |