Strona główna Grupy pl.sci.psychologia chaos, robale, 'kosmity' chaos, robale, 'kosmity'

Grupy

Szukaj w grupach

 

chaos, robale, 'kosmity'

Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!n
ot-for-mail
From: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: chaos, robale, 'kosmity'
Date: Tue, 19 Aug 2003 23:45:53 +0200
Organization: Aster City Net
Lines: 454
Message-ID: <bhu5qn$1ab6$1@foka.acn.pl>
NNTP-Posting-Host: 62.121.94.161
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: foka.acn.pl 1061329562 43366 62.121.94.161 (19 Aug 2003 21:46:02 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...net
NNTP-Posting-Date: Tue, 19 Aug 2003 21:46:02 +0000 (UTC)
X-Tech-Contact: u...@a...net
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Nic szczegolnego :-)
X-Server-Info: http://www.astercity.net/news/
X-Newsreader: Nic szczegolnego :-)
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:221032
Ukryj nagłówki

"Stephen Hawking jest jednym z pionerów badań własności czarnych dziur,
kwantowej grawitacji i kosmologii. Wielu uważa go wręcz za największego
żyjącego fizyka (...)
Sytuacja uległa zmianie po opublikowaniu przez niego w drugiej połowie lat
osiemdziesiątych 'Krótkiej historii czasu'. Ta dość przeciętna,
zawierająca nawet szkolne błędy książeczka popularnonaukowa stała się
światowym
bestsellerem. W kampanii reklamowej eksponowano kalectwo autora i kreowano
go na współczesnego Fausta, który zmagając się z chorobą, wydziera Bogu
tajemnice.
Przedstawiano Hawkinga jako samotnego geniusza, a jego odkrycia jako epokowe
i przy
tym zupełnie oderwane od normalnego rozwoju fizyki. Bez takich metod pewnie
nikt
nie zauważyłby tej książeczki i jej sprzedaż nie przekroczyłaby średniej
dla podobnych pozycji.Niestety Hawking _chyba_w_to_wszystko_uwierzył. (...)
Zaczął postępować zgodnie z kreowanym obrazem i bardzo chętnie korzystać z
tego,
co mu ten głos rozdawał" [ostatni "Świat nauki"]

Okrywanie prawdy szpachelką /warstwa po warstiwe/ rozwściecza dUGD - jest to
forma
/w jego d..m łebku/ dyskryminacji długo skrywanych -przed sobą i światem; tu
PSP-
mankamentów pseudo-wartości. Szpachlując mankamenty dUGD skrywa -całymi
latami;
albo 'całymi życiami'- zaszyte pod skórą /wciśnięte w ostatni kąt, zmiecione
pod dywan/
rozwiązanie zagadki - patrz: dojście do źródła, patrz: uzdrowienie
'robaczywych' przekonań.
Nie trudno doszukać się tutaj analogii do 'robaczywej rany':

"Potężny, ważący dobre 100 kilogramów pacjent, przyszedł do tutejszego
ośrodka i zażądał
od pielęgniarki, by zmieniła mu opatrunek na nodze.
­Facet potwornie cuchnął rozkładającym się mięsem. Cała poczekalnia też
śmierdziała ­opowiadają
jeszcze wstrząśnięci pracownicy przychodni. Pielęgniarka, która miała akurat
tego dnia dyżur,
kucnęła jednak przed chorym i zaczęła odwijać z jego nogi bandaże. Gdy
rozwinęła je do końca,
zdrętwiała. Z rany zaczęły wypełzać robaki. Było ich pełno. ­ Rozeszły się
po podłodze.
Właziły pod listwy, na kafelki, wszędzie ­ opisują. Pacjent, gdy zauważył
robaki, zaczął je
jeszcze strącać z rany ręką. Białe "poczwarki" roztrzepał po gabinecie. W
panice wezwano sanepid."
[Głos Koszaliński]

Tu kolejna analogia: jak zinterpretować przekonania 'tłustego przypadku',
gdy ten do ostatniego
'gongu' żywi swoje robaki? Jak wyperswadować 'tłuściochowi' idiotyzm
chodowania 'zaskurniaków'?
Przecież rana była zabandażowana, 'chodowana'...
-Bo jak wyciąga rękę, to świadom... a co jak podejdziesz z własnej woli i
jeszcze dostaniesz 'k...a'?
/Od niego lub hołdującej mu -równorzędnie roztropnej- 'babci'?/
"Tato! Tato! Ten p.... wyrzucił moją biedronkę!!!! -Chcesz w 'ryło'?
Dlaczego wywaliłeś biedronkę mojego dziecka?" /mowa o 'trawkowym' uwolnieniu
biedronki/.

No to jak rozpoznać komu można pomóc /patrz Sławkowe 'wyciąganie z dołka'/ a
komu nie?

Slawek [am-pm] wrote:
(...)
> Pracowicie hodujesz stadko, które niepokojąco często
> przemawia jednym głosem, sprowokowane byle zamieszaniem.
> Na szczęście niektóre robaczki potrafią wyrwać się z tego
> getta. Byłbym także niesprawiedliwy, gdybym napisał, że sam nie
> próbujesz niektórych stamtąd od czasu do czasu wyciągnąć.

Kto się stara /zakładając, że po aproksymacji o to chodzi/ a kto nie?
Np. świadom lub nie swoich 'dokonań' powiada:
- 'wiem, że mam 'zaszyte' robale, ale to ty tycztom masz problem, ty d...o
bo chcesz mi pomóc!
WON od mojej rany!' To moja rana i moje robal a tobie nic do tego!!!!! /a
niech sobie wcinają/.

A może tak:
- A kto 'kretynie Nkosmiczny' najgorszy mówi o pomocy?! Sam sobie pomóż a ja
/tycztomki i inne/
zapodadzą tylko impuls /'diracka'/, przesłanie, krótką informacją typu:
- "tłuściochu! Za bandażem masz robale!!!!!!!" /zżerają Cię po kawałku!!!!/.
Jaki sens rozpatrywać to w kategoriach 'złe'/'dobre'? Człowiek/UGD gada co
widzi.
W tym przypadku: KRÓTKI KOMUNIKAT; KONIEC /O! Tęcza!; O! WC-et!/. KaPeWu?
Jakim trzeba być 'osłem' /to ma chyba każdy włącznie ze mną ;))/ żeby
podniecać się na 'widok'
/ASCII-werbalny i nie/ głaszczącej 'ranę' 'babci'? Czy to głaskanie wypędzi
robale? /Kretynie ponury!/.
No stuknij się w ten 'kapucynek' i pomyśl z raz. /mówię o permanentnym i
celowo-specjalnym głaskaniu,
nawet o PG pomijając początek akronimu/.

Tu mam znowu ciekawy artykuł /i ciekawe przerysowanie/, widzę takie
podziały:
- świeże zwłoki
- wzdęte zwłoki
- wyschnięte lub papkowate zwłoki
- zmumifikowane zwłoki lub szkielet

Napisali 'tycztomkowi' tutaj, że npd. 'składu' robala /każdemu rodzajowi
zwłok odpowiada inny robal:
np. "świeże zwłoki - larwy typowo padlinożernych muchówek"/ można się wiele
dowiedzieć...

Kolejnym etapem /bo po analizie 'głaskaczy' też można się sporo dowiedzieć
-chyba nawet podobną metodą, tzn. 'głaskacz-głaskany'<->'robal-zjadany'/
jest analiza robali. Ale to już...


No to jaki jest sens pochwał 'kosmitów'?

/Nawrocki/
"(...) Jeszcze z pół roku temu nie był w
stosunku do mnie taki surowy; nawet mnie tam za coś chwalił, a ja się jak
głupi cieszyłem, że jest choć jeden, który przynajmniej stara się mnie
zrozumieć."

No to jaki jest sens pochwał? Skoro tylko /nawet/ raz pochwalony 'schodzisz
na psy'?
Porównałem posty 'kosmity N.' przed pochwałą i po... /sprawa dotyczy tego
samego ciągu zdarzeń/.
Przed tekstem tycztomka:
"Łukasz: jesteś fajna ASCII-kreacja. Ładnie piszesz itd., ale znalazłem w
tekstach 'kosmity'
/widoczne jak na dłoni - uwierz kosmito ..../ zbędne 'wymioty'"
...'kosmita' coś tam się przejął i nawet zaczął myśleć - a po tekście
pochwalnym?
Dalej za 'kałacha' i rozpitolić tycztomka w proch /i zaprzęgać do tego
'cudze' babcie,
grając na ich harle-kinowych instynktach 'jaj....ich' ;)/.

No i co? Znowu w kategoriach mechanizmów? /eeee.... uległ, czyli pierniczył,
na pewno manipulował -przecież to niekonsekwencja, czyli ja 'kosmita N.'
jestem jak najbardziej OK,
a ten ...., ten .... -Matka! -Matka! Dawaj 'kałacha'!!!! Je. w plecy i
problem rozumienia,
czy dotarcia do źródła rozwiązany. Proste? ;)/.

Tymczasem, mamy tutaj całą "ODĘ DO NAWROCKIEGO" /'wygłodniałej
babci-pracującej'/:

"ODA DO Nkosmity"

> (...) Dysponuje
> znaczną wiedzą, ja rozległą, lecz płytką. Wiele się od niego uczę. Choć
nie
> powiem, żeby to był nauczyciel, który głaszcze po głowie. Za głupotę
skłonny
> jest obić. Choć ostatnimi czasy, chyba chory, złagodniał na tyle, że nie
> czuję obawy, żeby go o coś zapytać. Potrzebna mi rozmowa z Nawrockim jak
> powietrze. Inaczej obracałabym się w kręgu zakupów, grochówki i prania.
Nie
> znałam i nie znam nikogo, kto pisałby tak fascynująco. To złe, ale z
mojego
> życia wyparł książki. Ma ogromną przewagę, te nie są interaktywne.
> Druga rzecz-z Nawrockim nigdy nie bywa nudno. Nawet w rozlazłą niedzielę
> można się śmiać, pożartować, że ze mnie-nie szkodzi. On takze umie się
> ponabijać z samego siebie. Jest autentycznie wielki, nie musi więc tworzyć
> pozorów wielkości poprzez jakoweś zadęcie. Bardzo go za to cenię.
> Nawrocki ma lekkie pióro, swą własną stylistykę: aforyzm, kalambur,
symbol,
> sięga po przypowieści, tworzy bajkowe krainy. To co pisze, to dobra
> literatura.Zainteresowanie towarzyszy każdej lekturze,z innymi uczuciami
też.
> Czytałabym wszystko, co pisze. Niestety, nie mam tyle czasu, ale i tak
każdą
> wolną chwilę poświęcam Nawrockiemu. Często zdarza się, że nie mogę usiąść
> przed komputerem, wtedy i tak teksty Nawrockiego mam w głowie, zawsze jest
co
> przemyśleć, nad czym się zastanowić.
> Kończę, bo powstałby panegiryk i znów niemądre, zawistne osoby, które
> chciałyby, a nie mogą, pisać tak samo wspaniale, zapragnęłyby go
zniszczyć.
> Poza tym czas do pracy.
> Pisz, łukaszu! Już od długiego czasu powtarzam Ci to samo, co by tam o
Tobie
> nie mówili inni.
> Pozdrawiam
> Ana

No to wróć sobie 'babciu' do pierwszych liter tego wątku i zejdź na moment z
tych 'Jetowych' jaj
/choć to chyba nie możliwe :D/ - no złaź na Ziemię!!
Przesiąkłaś do tego stopnia swoim 'wnusiem' Nkosmitą, że zauważyłem w
waszych tekstach niebywałe podobieństwa
-prawie jak jedna osoba ;) /oczywiście bez oskarżeń/.
Na czym te podobieństwa polegają?

1). Ana

> Nie chce mi się z Tobą gadać w tym tonie.
> Masz zdaje się problem.
> Poradź sobie sam.
> Ana
>

2). Nawrocki

> 'Nie chce mi się z tobą gadać' /Franz Maurer
> Jeśli uważasz, że manipuluję tobą, to ty masz problem, a nie ja, bo ja się
> manipulowany nie czuję.

Widać podobieństwo? ;)))
Co to za 'herle-kiny'? :DDDDD /to te podręczniki o których Nkosmita mówi w
kategoriach 'posiadłem wiedzę'?
:D No to Brawo!/


No to dalej przewałkuję: NIEZROZUMIENIE...
Czytam takie oto 'cuś':

> Odnoszę wrażenie, że jesteśmy zupełnie różnymi ludźmi; większości z tego
> co do mnie piszesz po prostu nie rozumiem.

A kilka pięter niżej:
"'Nie chce mi się z tobą gadać' /Franz Maurer (...)Czyżbyś sprawdzał
nowe techniki manipulacyjne?"

Moje pytanie: skoro niczego 'głąb' nie zrozumiał, to jakim cudem wpadł na
to, że to 'manipulacja'?
Nie chce ze mną gadać 'tylko' dlatego, że nie rozumie?
NIE! Uparł się, że tego nie da się rozumieć. Fakt całkowitego niezrozumienia
świadczy o tym
/to również widać 'gołym okiem'/, że 'wypróżniacz' przychodzi na usenet PSP/
tylko w jednym celu,
"zrobienia kupy na resztę UUGD" - nie czyta niczego poza własną
auto-felietoniarską-kupą.
Nie byłoby w tym /jeszcze/ nic 'zbereźnego' gdyby nie złodziejskie instynkty
uzurpowania sobie prawa
do moralizatorsko-dydaktycznych 'wywodów'.... /w przełożeniu na nasze:
siedząc na opustoszałych z jednej strony torach, dyskutuję o atmosferze
panującej we właśnie mijającym
mnie pociągu... - prorok jaki? ;)/.
To na czym bazuje Nkosmita? Na dwóch /'przebrajlowanych' w pocie czoła/
harle-kinowych podręcznikach?
Że to niby te, co to o nich gada w tonacji "posiadłem wiedzę" - No Brawo!
Brawo!
Dziennikarzyno... /a połowa się 'zafajczyła', bo to była przerwa na 'trawkę'
/.
W jednym miejscu przyznaje się do tego, że 'prawie' NIC, a w drugim kąsa
podpierając się właśnie tym NICem.

Przytoczę tutaj adekwatny cytat:

All
> Ale najpierw podkreślę coś, czego nigdy nikt nie zobaczy będąc
> "przechodniem", lub "przelotniem" nad polaną. Aby wiedzieć co się
> dzieje w przedziale dalekobieznego pociagu, nie wystarczy podbiec
> do okna przedziału - gdy pociąg zatrzyma się na peronie.
> Tym bardziej na nic wypatrywanie tego przedziału, kiedy leci on wraz
> z całym składem gdzieś tam, na wiadukcie.
> Trzeba do tego pociagu wsiąść i poszukac interesującego nas przedziału.
> BYĆ W NIM. Wówczas okaże się (choćby po zapasach żywności,
> coby nie wspomnieć o "świeżości" pasażerów ;), że to, co widzimy
> następnego dnia rano nie jest tym samym, co zastaliśmy wsiadając.

Ano stąd /również imo/ bierze się całe niezrozumienie 'sezonowego' kosmity,
-a o złości z tego wynikającej naszkrobię trochę niżej.

A co ci p...y tycztomku przeszkadza udawanie Nkosmity? No co ci on
przeszkadza?
A kto powiedział, że to prawda /jak mówi P. R. Naczelny ;)/ materialna? :D
Albo -j.. bumerangiem- a co jemu przeszkadza to, że mnie niby przeszkadza
jego udawanie?
PSP nie jest niczyim prywatnym laboratorium /tak sobie myślę.../.
A piszę więc jestem - a jak już jestem to napiszę.

Ok, OK..
No to czas na KOSMICZNĄ INWOKACJĘ:
Nie udajesz 'samego siebie' 'kosmito', /bo to by było to do czego
'zmierzamy' ;))
/ tylko kogoś na kogo wydaje się całkowicie nie zasługiwać...
Niczym 'prima balerina' wyskakujesz N.ku na paluszkach - w różowo-kwiecistej
sukience
/a tycztomek widzi szarlatana w czarnej pelerynie ;)) być może błędnie/...
W scenograficznym kalejdoskopie spod pończoszek wypada celowo kierowany na
słuchaczy
/ale tylko chyba na 'idiotów nie z tej Ziemii'/ 'kau' auto-wynalazków.
Mało kto ma odwagę powiedzieć "mamo! Mamo! Król jest nagi!" -niestety
/i nie wciskaj mi d... manipulacji jako ostatniej deski 'kauowca'!
Boś nic z tego -jak i poprzednio- nie zrozumiał -a szkoda/.
Od czasu do czasu 'rypsnie' tym 'kauem' /'posmera'/ w nadstawione do tego
celu 'sutki'
lub 'cusik' więcej => w rozochoconą od regularnej adoracji 'babcię' -ale,
ale-,
'smerana babcia' nie zwraca uwagi na to co ją smera /'kau', 'robaki'/
byleby efekt był aksjomatem ;))
Pomoc 'babci' polega ciągle na tym samym - "za wszelką cenę uchować
'smeracza'
a tym samym własną przyjemność z efektu smerania".
Co ma z tego 'g....i smerający'? ;) No jako to co?
Uwielbia 'smerać' a w zamian dostaje 'cycusia' lub 'głaskanko'. Ot i cały
mechanizm
/drążac przy tym ciągle te same tunele pod własną blokadą i własną
próżnością
-ale co mi do tego, skoro 'śmierdziel' twierdzi 'jestem śmierdzielem i
dobrze mi z tym?'
-Jego wybór... A dalej na karuzelę 'nadstawionych, babcinych sutków'!!!/.
Całe szczęście w tym, że 'kosmita' pisze również dobre teksty
/i byłbym ostatnim durniem gdybym o tym zapomniał -choć przyznaję,
że z wyjątkowym 'zaporem' naświetlam 'kosmiczne' przywary - tym razem.
W archiwum można znaleźć tycztomkowe teksty kosmito-pochwalne,
ale nie są to 'babcine ody' czy inne 'harle-kinowe-PG"/.

Przejdę do WDZIĘCZNOŚCI /bo o tym też było/...
Wdzięczność? Czy choć /aby/ domyślasz się /albo inny kosmita/ co to znaczy?
I czy wypowiadanie tego słowa na PSP'owym forum w ogóle ma sens?
/kiedy połowa myślących -z moich obserwacji- zmierza do wyzbycia się
wdzięcznościowych roszczeń,
a 'wyzbycie' to traktuje jako wyższą formę egzystencji czy zrozumienia...
/propagując przy tym kodzik "TŻPG" - w odpowiednim rozumieniu/.
"Chwały starczy dla wszystkich" - a Ty karmisz UGD kolejnym 'zboczonym' /nie
trafionym/ PIORUNEM!
Naucz się strzelać z wiatrówki 'jemioło', a potem dopiero łap się za
poskramianie piorunów...
/cel wielce szlachetny ale nieosiągalny na 'babcino-anynym' podłożu
-no babcia chce dobrze podstawiając 'cycusia' kosmicie -ale, ale-, mierzymy
zamiary wynudzonych 'emerytek',
czy skutki tych zamiarów?
Bo jak sutki /ups skutki/ to ja widzę /póki co/ tylko aborcję.


No to jaki to ma wszystko sens" Zafascynowała mnie idea rezonansu /i dalej
fascynuje/:

/cytaty/
====================================================
=========
/All/
Inna rzecz, że rezonans to mżonka. Tak, wiem - sam o nim opowiadałem
w chwili 'natchnienia'. Jednak praktycznie, na takim poziomie złożoności
jaki ma to forum i zasiedlający je ludzie, nie da się go osiągnąć.
To tak jak z doborem partnerów w życiu (o czym dobrze "wie Natura";).
Im ten dobór dokona się wcześniej - najlepiej tuż po osiągnieciu
'dojrzałości
rozrodczej', gdzie partnerzy nie zdązyli jeszcze nasiąknąć zbyt mocno
zróżnicowanymi doświadczeniami - tym szanse na zrozumienie większe.
Przynajmniej na czas odchowania potomstwa.
Później jest niestety coraz trudniej, gdyż nie tylko zewnętrzne pole manewru
jest mniejsze, ale, co tu istotne - wewnętrzne matryce głów o wiele bardziej
złożone i o równowagę i współgranie celów trudniej. Na marginesie -
zauważ, jakie pary najczęściej chodzą trzymając się za rączęta? Albo jest
to młodzież, albo starcy. W środku jest dynamit nie do okiełznania ;))).
A taki dynamit jest tu, na "Twoich balkonach".

/tycztom/
Ja /np./ jestem przyzwyczajony do tego, że w organiźmie bije jedno SERDUCHO
|nie wnikam w komory|. I bije w sensie pompuje coś gdzieś | komory się
dogaduję i mają jakiś wspólny cel |.

/All/
Przejdzie Ci ;)).
To, co Ci się marzy, dotyczyć by mogło społeczeństwa powszechnej obfitości.
Niestety takie enklawy można tylko spotkać za grubymi murami psychicznymi
niektórych sekt, czyniących wartość z ubóstwa i gloryfikujacych odmowę
myślenia.
====================================================
=========
/koniec cytatów/

Czy to jest w ogóle możliwe?
No to dalej:

/All/
====================================================
=========
Przypomnij sobie zatem jakie jest główne przesłanie All'a.

"ROZWÓJ baranie, rozwój!!"
====================================================
=========

Ano 'baranki' /z tycztomkiem, Jetem, Allem itd./ czy to -przy zachowaniu
pewnych reguł- nie jest sensowne?
/bo niby co? Indywidualnie? Już sie nie da :D/.
No to jak pogodzić WSPÓLNY rozwój z rezonansem? Co "każdy sobie rzepkę....."
?
/co? Nie ma mocnego do opisania chaosu? ;)/

Chaos wywraca się do 'góry nogamy' -tworzy jakieś koślawe przeświadczenia
o indywidualnie opłacalnym postępowaniu /cała ta nagonka zdaje się
ograniczać
'ludzkie' i ludzkie odruchy...

Cyt.
"Pojęcie samokontroli emocjonalnej nie oznacza wypierania się prawdziwych
uczuć ani tłumienia ich.
Zły nastrój też może być pożyteczny (...)" [Inteligencja emocjonalna w
praktyce]

Albo:
"W przyszłości, w miejscu o nazwie Libria żyje społeczeństwo oparte na
stłumieniu wszelkich emocji.
Codziennie każdy obywatel musi zażywać przepisaną przez rząd dawkę Librium,
leku zapewniającego brak uczuć. Każdy kto uchyla się od tego obowiązku,
każdy kto czuje, jest z miejsca likwidowany, jako jednostka niepożądana.
[opis filmu EQUILIBRIUM].

I dalej:
"Tylko dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i glupota ludzka, chociaz co
do pierwszego nie mam pewnosci" [Albert Einstein]

I na koniec jeszcze trochę na tycztomka:

Jedna rzecz nie umknęła mojej uwadze - jak się ma /no powiedzmy/ 'ewolucja'
/czyli praca na Grupie - proszę nie mylić z efektami tej pracy
-ale o tym też trochę.../ tycztomka do najogólniejszego stanowiska
'dobry/zły'?
Jeszcze niedawno głaskał N. a teraz przeszedł do ofensywy?
Czyżby dołączył do grona tych, co to stąpając po cinkiej linie rozgraniczają
tym samym obszerne pola 'dobro' i 'zło'? Ale to zagadnienie, to pół biedy.
Kto tak 'mądry że zgadnie' gdzie się kończy cienka /nie wiem czy czerwona
;)/ lina?
Gdzie spada jej koniuszek? Na który obszar postrzegania?
/i kogo-czyje 'gały'? Publiki, tycztomka, 'adwersarza'
-to ostatnie nie ma oczywiście najmniejszego sensu,
wbrew pozorom nie prowadzę tutaj żadnej wojny a nawet delikatnie sympatuzuję
:)/.

Jeszcze raz: /scenografia/ -cienka lina/linka rozpięta nad potężnymi
obszarami zrozumienia wyznacza granicę 'dobro' i 'zło'
/w sensie meritum działalności na PSP/. Reszta linki /3/4 jej długości/
spada na biegun 'zagmatwania'... plącze się tam 'żenująco'...
W tym splocie 'makaronu' nijak nie można dostrzeć końcówki...
a makaron zahacza zarówno o jeden jaki i drugi obszar...
Na cienkiej lince 'tańczy' /dołączył do grona/ tycztomek...
No i 'kto tak mądry, że zgadnie'? :) Gdzie kończy się jedno a zaczyna
drugie...?
Dodatkowym utrudnieniem są /oczywiście/ 'etykiety'.. kiedy już rozwikłasz
'gordyjski makaron',
okaże się, żeś w połowie drogi... Wciąż pozostaje zagadka znaczeń...
/'co autor miał na myśli?'/.
Zewsząd 'kupa' amatorów/profesjonalistów napinających i 'S'_puszczających
linkę
/nawet nie chodzi o to, żeby 'zdmuchnąc' tycztomka ale o to, żeby -tak
całkiem na ś. lenia-
po burzliwej 'dywagacji' sprawdzić -np. za pomocą nietłumionego drgania
'struny'-
czy tycztomek/UGD dalej tam siedzi... ;)/

Ale OK, OK. Oskarżony o manipulację /no może podejrzenie :)/ idę trochę
poczytać
-wyłozyłem na talerz większość swoich myśli /w tym temacie/.

To tyle /to uspokoi Łukasza :))/

P.S. A może to ja jestem tym kosmitą i cała ta pisanina jest o mnie.... ?
Kto wie? :)

--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
20.08 puciek2
20.08 jbaskab
20.08 enni
20.08 jbaskab
20.08 enni
20.08 eTaTa
20.08 eTaTa
20.08 enni
20.08 eTaTa
20.08 ... z Gormenghast
20.08 tycztom
20.08 Kenton R.
20.08 tycztom
20.08 tycztom
20.08 tycztom
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem