| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-03-05 14:16:17
Temat: choroba a wojskoOd zeszłych wakacji leczę się u psychologa i psychiatry. Początkowo z depresji,
obecnie z nerwicy. Biorę leki z grupy antydepresantów i benzodiazepin.
Mam kategorię A i spodziewam się powołania do wojska. Oczywiście mam
zaświadczenia o chorobie od lekarzy. Mam pytanie gdzie je przedstawić i czy
na ich podstawie można ubiegać się o zmianę kategorii, ponieważ choroba ma
częste stadia reemisji. Oczywiście pójście do wojska nie wchodzi w grę chociażby
z powodu przyjmowania leków, bo ich odstawienie spowodowałoby poważne skutki
dla mojego zdrowia.
Dzięki za odpowiedź.
MAciek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-03-05 14:37:57
Temat: Re: choroba a wojsko
Użytkownik "Maciek" <g...@p...onet.pl> napisał w źródłowej
wiadomości news:05cd.000012af.40488bb0@newsgate.onet.pl...
> Od zeszłych wakacji leczę się u psychologa i psychiatry. Początkowo z
depresji,
> obecnie z nerwicy. Biorę leki z grupy antydepresantów i benzodiazepin.
> Mam kategorię A i spodziewam się powołania do wojska. Oczywiście mam
> zaświadczenia o chorobie od lekarzy. Mam pytanie gdzie je przedstawić i
czy
> na ich podstawie można ubiegać się o zmianę kategorii, ponieważ choroba ma
> częste stadia reemisji. Oczywiście pójście do wojska nie wchodzi w grę
chociażby
> z powodu przyjmowania leków, bo ich odstawienie spowodowałoby poważne
skutki
> dla mojego zdrowia.
>
> Dzięki za odpowiedź.
> MAciek
>
na początek tyle - zadbaj, o częste wizyty u tego lekarza/ specjalisty do
którego chodzisz i zadbaj, aby twoja karta była systematycznie wypełniana -
ale jednocześnie licz się z tym, że to może zaskutkować na przyszłość. Ale
zdrowie ważniejsze niż wojsko - jakieś tam, zresztą - szkoda życia dla
niego. Kolekcjonuj dokumenty. - osobiście jeśli chcesz się pozbyć wojska,
doradzałbym ci kontynuowanie walki z depresją, niż nerwicą - pokuś się o
mocniejsze dawki - oczywiście mówimy tu wyłącznie o unikaniu wojska, a nie
leczeniu się - po wyjściu od specjalisty zawsze możesz potargać receptę i za
1,5 miesiąca przyjść po następną, mówiąc, że czujesz lekką poprawę - ale to
mówię tu różnica, inna sprawa gdy chcesz się leczyć, a inna gdy nie chcesz
iść do wojska. Dlaczego to mówię - dlategoi, że jestem zwolennikiem wolnego
wyboru jeśli chodzi o wojsko - Nikt nie ma prawa nikogo zmuszać do zabijania
w imię zadnej idei.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 17:26:11
Temat: Re: choroba a wojsko
> na początek tyle - zadbaj, o częste wizyty u tego lekarza/ specjalisty do
> którego chodzisz i zadbaj, aby twoja karta była systematycznie wypełniana -
> ale jednocześnie licz się z tym, że to może zaskutkować na przyszłość.
Nie interesuje mnie to co będzie za X lat, bo najpierw chce się wyleczyć. DO
tego potrzebny jest mi przede wszystkim spokój. Na pracę w Polsce i tak nie
liczę bo trochę tu pracowałem i albo dostawałem 600 zł na rękę, albo w ogóle
nie płacili. Do tej pory leczyłem się prywatnie więc nie miałem żadnej karty
tylko zaświadczenia. Ostatnio mam mniej pieniędzy, więc pójdę do państwowego.
Tak czy inaczej muszę brać leki, a nie da rady chyba pogodzić biegania po
poligonie z braniem leków... Kuracji w dodatku nie można przerwać z dnia na
dzień.
Maciek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 19:20:00
Temat: Re: choroba a wojsko
Użytkownik "Maciek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:05cd.00001350.4048b832@newsgate.onet.pl...
Przepraszam, a masz coś takiego, co dynda miedzy nogami,
i przerażone jest prostatą?
Toż baby do woja idą i tak nie kwilą. :-))
Zaraza z tymi chłopami.
Albo bronisz mamusię i przyszłą curusię,
albo zażywaj leki.
Coś tam wykombinował we własnym łbie?
Przeleserujesz życie? Tak?
Czemu Cię nie interesuje co będzie za Xlat,
jeśli nawet dnia dzisiejszego, nie potrafisz posklejać?
Może zrób sobie plan, na całe życie,
a dopiero później żyj dniem dzisiejszym.
W czym różnica?
Że wiesz po co żyjesz, a następnie codziennie,
postępujesz tak, by mieć uczciwie załatwione życie.
A jutro załatwisz sobie kolejne jutro.
Ale chociaż będzie wiadomo, po co.
A teraz samodzielnie.
W czym przeszkadza Ci poskakać po ścieżce zdrowia?
W wojsku biją? Molestują? To nie te czasy.
Teraz to tylko głaszczą po głowie!
Nie lubisz głaskania? No to jest problem.
Jakaś depresja? No tak, biedulku Ty mój.
Karabinki huczą, nie do zniesienia?
Weź los w swoje ręce - słyszałeś?
Mama nie wydoli. Pomóż jej.
ett
Chcesz już na starcie załatwić "zielone papiery"?
Będziesz miał wtedy przesrane życie.
Na starcie!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 21:21:04
Temat: Re: choroba a wojskoZ tego co się orientuje, to masz bodajże 2 tygodnie po komisji wojskowej na
odwołanie się od jej decyzji.
Ja np. nie mam w nodze pół kolana. Poszedłem na komisję i dostałem
A!(chociaż mam jeszcze wady postawy, platfusa, astygmatyzm i coś tam by się
znalazło), ale dali mi A. Chyba dlatego, że mam prawo jazdy. Nie wiem.
Anyway w ciagu dwóch tygodni poszedłem na odwołanie, no i tam koleś zbadał
jedynie moją nogę od razu zmienili mi kategorię na D. Ale mam fajnie, bo w
książeczce wojskowej mi nie zmieniali i tam mam A :)
A naprawdę mam D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |