Strona główna Grupy pl.sci.psychologia co gdy miłość rani ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

co gdy miłość rani ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 43


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2006-02-20 17:51:42

Temat: Re: co gdy miłość rani ?
Od: "Mycha" <v...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Szyderca!" <u...@m...pl> napisał:

> Dnia Mon, 20 Feb 2006 15:58:46 +0100, Mycha napisał(a):
>
>> Tylko i wylacznie po to, by dopasowac do Twego zdania Szanowny Szyderco.
>> :)
>
> Moglabys tego, ze na mnie lecisz az tak bardzo nie pokazywac.

Lecialam, juz mi przeszlo.
Wybacz króliczku :)
M...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2006-02-23 21:50:37

Temat: Re: co gdy miłość rani ?
Od: "Bio" <b...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dtcgr5$j9q$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jesus napisał(a):
> > Jesus napisał(a):
> >> No ale nie da się zawsze usłyszeć pięknej symfonii czy sonaty, jeśli
[ciach]

. tak mało a tak wiele zmienia ;)

Wyłuskam...
Wydawało sie by że w zasadzie idealny związek to
trzy rzeczy do spełnienia:
-chemia
-dobry seks
-zaufanie(lojalność moze lepiej by brzmiało...)
Każdą z tych rzeczy można by rozbijać na mniejsze, ale pominę drugą (to
oczywiste co sie w tym zawiera).
a rzecz pierwsza, rzecz pierwsza to by było, poprostu czyste porzadanie, coś
co gra od samego początku
cykniecie, dopasowanie wzajemna stymulacja i jak to oreśliłeś dobry muzyk z
ukochanym instrumentem, totalna
kompilacja...
Co do lojalności i zaufania, to też dość powinno być oczywiste. Wzajemne
zaufanie, wsparcie, prawda.
Liczenie sie ze sobą wzajemnie.

No i przyjumujemy że wszystkie te rzeczy są spełnione.
Wszysto powinno być w zasadzie ok.
Ale podświadomie każda z osób w związku rywalizuje z drugą na przeróżńych
płaszczyznach,
cieżko jest dojść do konsensusu w przyziemnych sprawach. W miłości jest jak
w bajce ale gorzej im sie
stąpa po normalnej ziemi. Realne życie jest trudniejsze.
Jest sfera zazdrości, jest sfera włądzy, niezależności.
Jest sfera sadystyczna i masochistyczna. Wzajemne ranienie sie choćby
opowieścią o byłym partnerze.
I tak jak napisałam w pierwszym poście, jeden z partnerów staje sie
libidalnym destruktem w stosunku d drugiego.
A z drugiej strony nie mogą bez siebie żyć. Im częściej sie rozstają tym
silniejsze sa powroty i póżniejsze rozstania.
I tak w koło macieju...
Wiele rzeczy juz zostało przepracowane i sprawia ów związek wrażenie
postępującego, ale na każdym kroku
rodzą sie rzeczy nowe... inne, ciekawe czasem zupełnie zjadliwe, czasem
zupełnie nie do przełknięcia.
Dwie niezależne jednostki nie potrafiące rzyć samemu poza obwodem.
Sytuacja patowa.

--
Bio`




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2006-02-25 23:50:21

Temat: Re: co gdy miłość rani ?
Od: c...@g...com szukaj wiadomości tego autora

> Ej, wez mi powiedz ktora tutaj laska jest ok. Widze ze caly czas tutaj
> przebywasz wiec jak dobry znajomy z dawnych czasow powiedz mi co i jak.

Wiecie, że ponoć są firmy, które za to płacą?
Biorąc pod uwagę, że w wątku, w którym są 42 posty, jakieś 35 to
rozmowa z p. Szydercą, można uznać, że idzie mu świetnie!

Maciej

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

totalne załamanie
Rozwój - możliwość czy konieczność?
Front Obrony Pedofili w zwartym ordynku
pieklo
"Bajki pan opowiadasz, panie Feynmann..."

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »