| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-25 12:35:52
Temat: co to jest?Zamówiła pizzę z owocami morza i poza krewetkami, ośmiornicami i takimi tam,
było coś takiego:
małe i duże, białe, gumiaste krążki - bez smaku.
Zjadłam i przeżyłam, ale nie dają mi spokoju.
Co to było?
Danka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-25 12:49:23
Temat: Re: co to jest?Danka wrote:
> Zamówiła pizzę z owocami morza i poza krewetkami, ośmiornicami i takimi tam,
> było coś takiego:
>
> małe i duże, białe, gumiaste krążki - bez smaku.
> Zjadłam i przeżyłam, ale nie dają mi spokoju.
Pokrojone kalmary?
Tyle ze nie zgodze sie ze bez smaku...
Pozdr.,
Shrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-25 12:53:01
Temat: Re: co to jest?"Danka" <d...@p...onet.pl> a écrit dans le message de news:
b3foau$1ns$...@n...onet.pl...
> Zamówiła pizzę z owocami morza i poza krewetkami, ośmiornicami i takimi
tam,
> było coś takiego:
>
> małe i duże, białe, gumiaste krążki - bez smaku.
> Zjadłam i przeżyłam, ale nie dają mi spokoju.
>
> Co to było?
>
Kalamary...
Ewcia
--
Niesz !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-25 13:02:36
Temat: Re: co to jest?
> małe i duże, białe, gumiaste krążki - bez smaku.
> Zjadłam i przeżyłam, ale nie dają mi spokoju.
>
> Co to było?
>
> Danka
Witam
wydaje mi sie, ze kalamarnica, kurcze cos takiego nie wiem napewno,ale jakos
to sie tak nazywa
Pozdrawiam (ja bym nie zjadla... raz zostalam ugoszczona w Norwegii
polmiskiem krewetek i krabow i prawie byl paw na stole od tego czasu owoce
morza wara... ;)
Ania
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-25 13:08:19
Temat: Re: co to jest?> wydaje mi sie, ze kalamarnica, kurcze cos takiego nie wiem napewno,ale
jakos
> Ania
Wiedzialam, ze walne glupote, kalmary oczywiscie, przepraszam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-25 13:10:15
Temat: Re: co to jest?Taaa...
Pamiętam w latach osiemdziesiątych flaczki z kalmarów z puszki.
Moja mam pyszne robiła. A teraz takie drogie pieruństwo!
pozdr
cherokee
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-25 14:07:20
Temat: Re: co to jest?> Witam
> wydaje mi sie, ze kalamarnica, kurcze cos takiego nie wiem napewno,ale jakos
> to sie tak nazywa
> Pozdrawiam (ja bym nie zjadla... raz zostalam ugoszczona w Norwegii
> polmiskiem krewetek i krabow i prawie byl paw na stole od tego czasu owoce
> morza wara... ;)
Hop hop hop!
Dla czego mowisz, ze paw byl na stole kiedy sie pojawily tam krewetki i
kraby?
Toz to jest jedno z najdelikatniejszych i najsmaczniejszych dan!
Przepraszam, ale nie moge zrozumiec podejscia z przeproszeniem jak u
mojej zony, wedle ktorego ktos nawet nie sprobuje i od razu pawiami
rzuca i mowi wszem i wobec, ze cos jest niejadalne.
Nie pasuje - nie jedz, ale komentarze, ze paw, czy niejadalne, czy tego
typu sa moim zdaniem delikatnie mowiac niewlasciwe, bo nastrajaja innych
negatywnie do danej potrawy, a tego sie czynic nie powinno (zwlaszcza
jesli sie jej nigdy nawet nie probowalo). Smak jest czyms subiektywnym i
to co u Ciebie budzi udruch ... okreslony, inny moze traktowac jako
przysmak. Nigdzie nie jest powiedziane, kto ma racje....
Nie bylo to napisane w intencji potepienia przedpiszcy, ale jako
generalne memento... ;) Przepraszam, jesli kogos urazilem - jeszcze raz
powtarzam: nie bylo takiej intencji.
Dla wiadomosci Grupy: jedno z najlepszych dan jakie jadlem w rzyciu, to
bylo tzw. kanizashi - sahimi z kraba. Sashimi jest to japonskie danie -
generalnie cos z owocow morza na surowo, ergo byl to surowy krab, z
sosem sojowy + jeszcze inne dodatki oczywista.
PYCHA! PALCE (paleczki) LIZAC!
I innej beczki: latem w Szwecji jadlem tamtejsze sledzie. Jakby tu
powiedziec... na sam zapach zlecialy sie z calej okolicy muchy ;). Nie
moge powiedziec, zebym sie tym szczegolnie zajadal... o zapachu juz sie
wypowiedzialem... Drugi raz chyba bym tego sie nie odwazyl sprobowac,
ale moj serdeczny przyjaciel sie tym zajadal.....
Pozdr. serdecznie,
Shrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-25 14:12:47
Temat: Re: co to jest?
> Dla wiadomosci Grupy: jedno z najlepszych dan jakie jadlem w rzyciu, to
nie pisz tak do Ślązaka. Rzyć to po śląsu dupa.
> I innej beczki: latem w Szwecji jadlem tamtejsze sledzie. Jakby tu
> powiedziec... na sam zapach zlecialy sie z calej okolicy muchy ;). Nie
> moge powiedziec, zebym sie tym szczegolnie zajadal... o zapachu juz sie
> wypowiedzialem... Drugi raz chyba bym tego sie nie odwazyl sprobowac,
> ale moj serdeczny przyjaciel sie tym zajadal.....
te słynne zepsute śledzie z puszki. Faktycznie, zapach odurzający ;-)
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-25 14:22:55
Temat: Re: co to jest?ciach
> > Pozdrawiam (ja bym nie zjadla... raz zostalam ugoszczona w Norwegii
> > polmiskiem krewetek i krabow i prawie byl paw na stole od tego czasu
owoce
> > morza wara... ;)
>
>
> Hop hop hop!
> Dla czego mowisz, ze paw byl na stole kiedy sie pojawily tam krewetki i
> kraby?
alez probowalam, nawet mialam na to ochote, ale jakos mi to nie podeszlo...
zwlaszcza zapach. No i zimne toto bylo
A zostalam uraczona tym tak :
krewetka wybebeszona przez tate kolezanki i polozona na kanapeczce na to
ajonez i sok z cytryny (chyba tak jakos bylo, moze inna kolejnosc, ale
najpierw wyciaganie z pancerzyka;-) dowalilam sobie jeszcze troche majonezu,
zeby smak krewetki zabic
A kraby traktowali pseldo tluczkiem do miecha.
wszystko na zimno. Moze maja dziwny sposob przygotowania? slyszalam, ze
kraby powinno sie gotowac w slodkiej wodzie a oni gotoja je w morskiej
jescze chyba na statkach. Zwlaszcza ten zapach mi nie podchodzi...
Ale dla kazdego cos dobrego
Pozdrawiam
Ania
i jeszcze raz dodam - jadlam, probowalam, ale fanem nie zostane ;-D
peesik jeszcze malutki - lososia jedli z zimna jajecznica - chleb,smarowidlo
jakowes (napewno to nie bylo maslo) na to losos i siup na gore
jajecznica.(bez jejek- pyyyychota:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-25 15:55:15
Temat: (Off Topic) Re: co to jest?>
> nie pisz tak do Ślązaka. Rzyć to po śląsu dupa.
Ooops! :"> Przepraszam....
>
> te słynne zepsute śledzie z puszki. Faktycznie, zapach odurzający ;-)
>
Powiedzialbym powalajacy nawet....
Ale honor naszej Ojczyzny obronilem...
Wytrzymalem dzielnie do konca.... dzieki mojemu wkladowi w impreze...
( litrowa Zobrowka kupiona na Okeciu :D - tylko dla zdrowotnosci
oczywiscie i dezynfekcji )
Moj przyjaciel (szwed) opowiadal mi, ze jego zona chciala mu zrobic
przyjemnosc i kupila mu te sledziki (jego zona jest rosjanka).
Przyniosla do domu... Nie zastanowilo jej, ze puszka jest nieco
wybrzuszona... Otworzyla....
Na moje pytanie "Co bylo dalej?" odpowiedzial ze zbolala mina:
" musialem malowac cala kuchnie i mialem wiele skarg ze strony
sasiadow....."
;)
Pozdr.,
Shrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |