czesto wieczorem po długim zdołowaniu, tzn. zdołowaniu a szczególnie opadzie
energii który zdarza się codziennie od początku września (2 miesiące ponad).

Sprawa wygląda tak:
-siedze zdołowany przed kompem.
-nic mi się niechce
-co pare minut napada mnie bodziec pierdolnięcia się w ryj,
tzn. uderzenia się pięścią w twarz (dla otrzeźwienia) ale to
nie działa długo! tzn. wywołuje u siebie szok ale niedziała!
i rzadko se zadaje ból, prawie wogóle.

Ale nagle nadchodzi pobudzenie, i to jest tym głównym objawem.
Nagle się cały napinam, sztywnieją mi mięśnie, gdy słucham muzyki
wszystko mnie drażni wpadam w dziwną fazę zdziczenia.
Nagle depresja przeistacza się we wściekłość i pobudzenie
które nazwałem śmiesznie "Bio-skurwicowaniem".
Objaw ten męczy mnie od wczesnego dzieciństwa.
Mam chore myśli wtedy że zabiję wszystkich, że mnie nienawidzą,
moja twarz przybiera dziwny wyraz i mimikę, szczęka jest mocno zaciśnięta
robie dziwne gwałtowne miny, dla innych śmieszne.
To tak jak bym na tym rozładowywał napięcie i brak nadziei.

CO robić ???
pomocy
biore Cipramil od roku, to najlepszy lek i to popieram
i nic pozatym, kiedys HYdroxyzyne na sen, teraz nie.

Może to zab. kompulsywno-reaktywne