| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-14 13:16:59
Temat: Re: co zrobic?Nie naciskaj, nie namawiaj, nie improwizój sytuacji typu kolacja przy
świecach. Moim zdaniem powinieneś uszanować jej decyzję. Powinniście dać
sobie trochę czasu, dzięki słowom iż "będzie kiedyś żałować swojej decyzji"
dała ci do zrozumienia że jej na tobie zależy. Musisz uzbroić się w
cierpliwość jednak nie rezygnój i się nie poddawaj, czekaj na odpowiedni
moment by znowu spróbować. I niech ona wie że ją kochasz.
A
Użytkownik "beniamin" <b...@p...fm> napisał w wiadomości
news:atf3rk$7nj$1@news.tpi.pl...
>
> Witam
>
> Nie wiem czy to odpowiednia grupa, ale innej pasującej do mojej historii
nie
> znalazłem.
> A oto cała historia. Powiedzmy że ma na imie Justyna, nie chcę podawac jej
> prawdziwego imienia. Poznaliśmy się w pracy, pracujemy razem ponad 2 lata.
> Zawsze byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, mogliśmy powiedzieć sobie o
> wszystkim. Jedno drugiemu ufało i wiedzieliśmy że nigdy ona nie zawiedzie
> się na mnie ani ja na niej. I tak to trwało aż pewnego razu na imprezie
ona
> spytała czy ja chciałbym aby miedzy nami bylo coś wiecej niż przyjażń.
Oboje
> od dłuższego czasu byliśmy sami, nic nie stało na przeszkodzie i tak się
> zaczęło. Lecz trwało to bardzo krótko, po trzech tygodniach powiedziała mi
> że nie będziemy się spotykać. Jako powód powiedziała że nie jest gotowa na
> to żeby się z kimś wiązać. Lecz powiedziała jeszcze coś, że wie że kiedyś
> będzie tego napewno żałować. Mi na niej bardzo zależy i chciałbym abyśmy
> byli znowu razem. Próbowalem ją przekonać ale to nie pomogło. Nie wiem co
> dalej powinienem zrobić i zwracam się do was z prośbą o radę. Będę
wdzięczny
> za wszelkie wypowiedzi.
>
> Pozdrawiam
> --
> Twenty years from now you will be more disappointed from the things you
> didn't do than by the ones you did do
> Mark Twain
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-14 13:46:39
Temat: Re: co zrobic?"Agata_79":
> Nie naciskaj, nie namawiaj, nie improwizój sytuacji typu kolacja
> przy świecach.
Aaalle bzdura. Po pierwsze nikt nie miał na myśli improwizacji, tylko -
przynajmniej jeżeli chodzi o mnie - o bardziej spontaniczne i życiowe
okazywanie uczuć z jednoczesnym adorowaniem. Droga - zapewne
rówieśniczko - nie wierzę, że sama też ignorujesz adorację. Być może
powinnaś trochę porozmawiać ze swoją podświadomością.
> Moim zdaniem powinieneś uszanować jej decyzję.
A nie szanuje?
> Powinniście dać sobie trochę czasu, dzięki słowom iż "będzie
> kiedyś żałować swojej decyzji" dała ci do zrozumienia że jej na
> tobie zależy.
Srutututu. Do każdego związku potrzeba dużo kontaktu na różnych
płaszczyznach, nie tylko w pracy. Dużo spędzania czasu razem itd.
Dać czasu izolując się kompletnie == poddać.
[...]
> nie rezygnój
mogę do sygnaturki??? :)))))))))))
> i się nie poddawaj, czekaj na odpowiedni moment by znowu
> spróbować.
To w końcu ma się poddać czy nie??
> I niech ona wie że ją kochasz.
Nie. Przecież sugerujesz, żeby nie pokazywać jej tego w żaden sposób.
To jak w końcu? Przecież nie pisałem o okazywaniu emocji 'w twarz', ale
raczej przez różne gesty i sytuacje. Inaczej się nie dowie 'że ją
kocha'.
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-14 13:54:47
Temat: Re: co zrobic?Największym minusem w całej sytuacji jest fakt że razem pracujecie. Wydaje
mi się ze nawet ona nie jest pewna swoich uczuć. Powinniście za sobą
zatęsknić, a już na pewno ona za tobą. Jeśli to możliwe idź na jakiś krótki
urlop, właśnie zbliżają się święta i chyba będzie ku temu okazja.
powodzenia
Użytkownik "beniamin" <b...@p...fm> napisał w wiadomości
news:atf3rk$7nj$1@news.tpi.pl...
>
> Witam
>
> Nie wiem czy to odpowiednia grupa, ale innej pasującej do mojej historii
nie
> znalazłem.
> A oto cała historia. Powiedzmy że ma na imie Justyna, nie chcę podawac jej
> prawdziwego imienia. Poznaliśmy się w pracy, pracujemy razem ponad 2 lata.
> Zawsze byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, mogliśmy powiedzieć sobie o
> wszystkim. Jedno drugiemu ufało i wiedzieliśmy że nigdy ona nie zawiedzie
> się na mnie ani ja na niej. I tak to trwało aż pewnego razu na imprezie
ona
> spytała czy ja chciałbym aby miedzy nami bylo coś wiecej niż przyjażń.
Oboje
> od dłuższego czasu byliśmy sami, nic nie stało na przeszkodzie i tak się
> zaczęło. Lecz trwało to bardzo krótko, po trzech tygodniach powiedziała mi
> że nie będziemy się spotykać. Jako powód powiedziała że nie jest gotowa na
> to żeby się z kimś wiązać. Lecz powiedziała jeszcze coś, że wie że kiedyś
> będzie tego napewno żałować. Mi na niej bardzo zależy i chciałbym abyśmy
> byli znowu razem. Próbowalem ją przekonać ale to nie pomogło. Nie wiem co
> dalej powinienem zrobić i zwracam się do was z prośbą o radę. Będę
wdzięczny
> za wszelkie wypowiedzi.
>
> Pozdrawiam
> --
> Twenty years from now you will be more disappointed from the things you
> didn't do than by the ones you did do
> Mark Twain
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-15 18:06:29
Temat: Re: co zrobic?14.12.02 Adam wrote in <X...@2...180.128.20>:
> Umieść ją na piedestale, uwielbiaj...
To najlepsza droga do utraty resztek szacunku kobiety.
Przetestowane.
--
Pozdrowienia z Warszawy * Adam `gophi' Wysocki * g...@s...tpi.pl
GG# 1234 * RLU# 265791 * ICQ# 173653642 * GSM# +48505439030 * CB# 33
Jesteś Gophim :) Jedynym w swoim rodzaju, niepowtarzalnym (C) Moocha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-16 02:06:01
Temat: Re: co zrobic?wymagaj. i nie popuszczaj
Użytkownik Adam Wysocki <a...@w...lodz.pdi.net> w wiadomości do grup d
yskusyjnych napisał:g...@g...nascom.nasa.gov...
> 14.12.02 Adam wrote in <X...@2...180.128.20>:
>
> > Umieść ją na piedestale, uwielbiaj...
>
> To najlepsza droga do utraty resztek szacunku kobiety.
>
> Przetestowane.
>
> --
> Pozdrowienia z Warszawy * Adam `gophi' Wysocki * g...@s...tpi.pl
> GG# 1234 * RLU# 265791 * ICQ# 173653642 * GSM# +48505439030 * CB# 33
> Jesteś Gophim :) Jedynym w swoim rodzaju, niepowtarzalnym (C) Moocha
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-16 10:40:54
Temat: Re: co zrobic?Adam Wysocki wrote:
>> Umieść ją na piedestale, uwielbiaj...
>
> To najlepsza droga do utraty resztek szacunku kobiety.
>
> Przetestowane.
po-pierwsze nie zadaję się z kobietami, które nie mają do mnie
(całego) szacunku
po-drugie z moich testów wynika jednak co innego
po-trzecie uwielbiania i adorowanie kobiety nie równa się poniżaniu
siebie i nie może się z tymże nigdy łączyć
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-16 18:18:38
Temat: Re: co zrobic?16.12.02 Adam wrote:
> po-trzecie uwielbiania i adorowanie kobiety nie równa
> się poniżaniu siebie i nie może się z tymże nigdy łączyć
Łatwo jest stracić granicę.
--
Pozdrowienia z Warszawy * Adam `gophi' Wysocki * g...@s...tpi.pl
GG# 1234 * RLU# 265791 * ICQ# 173653642 * GSM# +48505439030 * CB# 33
Jesteś Gophim :) Jedynym w swoim rodzaju, niepowtarzalnym (C) Moocha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-17 19:48:23
Temat: Re: co zrobic?Dziękuje zazainteresowanie moim problemem i za wszystkie wypowiedzi.Teraz
trochę inaczej na to wszystko patrzę. Może nie wszystko jeszcze stracone.
Nie wiem czy dobrze oceniam to co się między nami dzieje, ale myślę że jest
coraz lepiej. Czekam cierpliwie, nie chcę niczego niepotrzebnie
przyspieszać, nalegać. Myślę że Ona widzi to że zależy mi na Niej.
Pozdrawiam
--
Twenty years from now you will be more disappointed from the things you
didn't do than by the ones you did do
Mark Twain
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |