Strona główna Grupy pl.sci.psychologia coś o pracy

Grupy

Szukaj w grupach

 

coś o pracy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-06-24 09:17:32

Temat: Re: coś o pracy
Od: "Cienki" <n...@r...com> szukaj wiadomości tego autora

co ty Elliss, szukasz partnera?
nie spodobam Ci się!
buziaki. pa.
c
PS. to ona zaczęła!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-06-24 09:51:28

Temat: Re: KOCHAM WAS!
Od: Valérie <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Cienki" <n...@r...com> napisał w wiadomości
news:9h4b8h$26b$1@news.tpi.pl...
> przy okazji deklaruję się, żę:
>
> 1. nie będę więcej pisał o sobie
> 2. nie będę nikomu nic doradzał
> 3. nie będę zabierał głosu częściej niż sprowokowany tematem który mnie
> interesuje
>

:))))))))))))))))))))))))))))))

rozumiem, że to z powodu aury
pozdrawia
Valérie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-24 10:00:29

Temat: Re: coś o pracy
Od: "Elliss" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Cienki" <n...@r...com> napisał w wiadomości
news:9h4bd3$2mh$1@news.tpi.pl...
> co ty Elliss, szukasz partnera?
> nie spodobam Ci się!
> buziaki. pa.
> c
> PS. to ona zaczęła!

Lepiej bedzie dla Ciebie, zeby moj chlopak sie o Twoich buziakach nie
dowiedzial!!!

Pozdrawiam :)

El


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-24 11:15:37

Temat: Re: coś o pracy
Od: "Cienki" <n...@r...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nina Mazur Miller"
> Bo do tego jest specjalna grupa, pl.praca.dyskusje
jak nie czytasz uważnie to nie czytaj wcale.
c.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-24 11:24:02

Temat: Re: KOCHAM WAS!
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Cienki" <n...@r...com> napisał w wiadomości
news:9h4b8h$26b$1@news.tpi.pl...

> odwiedziłem psphome - jest FANTASTYCZNA!!!
> odkryłem nowy fascynujacy świat. zaczynam powoli rozumieć.....
> (nawisem pisząc zawsze "przez skórę" czułem że coś takiego musi istnieć!)

Dziękuję tylko w swoim imieniu:).
Nie wątpię, że Redakcja prześle oficjalne podziękowanie.
Lejesz miód na Węrowców serca.

> mam tylko jedna malutką prośbę.
> troszke "poskakałem" po linkach i trafiłem na raczej obszerny serwis
> http://salve.slam.katowice.pl/batoryA1.htm

Prześlę Naczelnemu sugestię by ją wyodrębnił:)
Jest Niezła !:), jak zapewne jej Twórcy;).
Pozdrawiam, Eva



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-25 00:40:17

Temat: Re: coś o pracy
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przede wszystkim gratuluje (cienkiego) poczucia humoru, w dodatku w sprawie tak
powaznej, w dodatku
dotyczacej Ciebie, a nie "rozmówcy". Chwalebne, ze wszech miar chwalebne. :-)

Użytkownik "Cienki" <n...@r...com> napisał w wiadomości
news:9h2nfg$q2o$1@news.tpi.pl...

<ciach>
> otóż zaczynam miec problemy z pracą
[ciach]
: kocham pracować, zawsze kochałem, praca dawała mi
> satysfakcję, żyję dla pacy, i nigdy nie odbierałem pracy jakoo przymusu. W
> zasadzie nie miało dla mnie zaczenia jaka pracę wykonywałem ( i nietety za
> ile!) Ba, obawiam sie że praca jest dla mnie ważniejsza niż ja sam.
>
> I co? standardowo - kupa. zaczynam mieć w dupie pracę.
[ciach]
> efektywność mojej pracy spada do zera. jeszcze nikt tego nie zauważył i nie
> boję sie że zauważy. najgorsze że ja to widzę, a byłem osobą ambitna
> (umiarkowanie).
> Wiem że jest to efektem bardziej złożonego procesu związanego z moją ogólną
> kondycją. Wiem że tak się bardzo często ludziom zdarza. Ale do cholery,
> Akurat ta część jest najważniejsza i nie mogę sobie pozwolić na luzy (mam
> pewne zobowiazania).
>
> W pierwszej kolejności chcę przywrócic u siebie zdolność do pracy
> (efektywnej) choćby na tyle żeby moc sie utzrymac na powierzchni, nie to nie
> obsesesja- od tego zależy reszta.
[ciach]
>
Jaki zrobić pierwszy krok?
> Zauważyłe podejrzaną zbieżność mich stanów depresyjnych z grubością (a
> raczej cieńkością) mojego porfela. Wymusić na szefie podwyżkę? ja go lubie,
> on mnie lubi - po co to zmienić?
> Gdzie tkwi błąd?
> Jeśli ktokolwiek potrafi coś podpowiedzieć proszę o wskazówki. bez
> pośpiechu.
>
> cienki.

Twoja sytuacja jest trudna, lecz nie beznadziejna.
Gwiazdy mi mówia, ze pomóc tutaj moze tylko kuracja wstrzasowa, czyli przejscie z
efektywnosci
spadajacej do zera do efektywnosci stale równej zeru lub ujemnej (w postaci tzw.
kreciej roboty).
Pomoze Ci w tym intensywne uczestnictwo w zyciu tej grupy.

Po kilku miesiacach nawet Twój szef sie orientuje i wywala Cie na zbity pysk. Pysk
boli, portfel
cienki, coraz cienszy, wierzyciele u bram. Przyjmujesz pierwsza lepsza prace: np.
rozdawanie
ulotek - praca przyjemna, bo na swiezym powietrzu, bez dostepu do Internetu, ludziom
same wyciagaja
sie do Ciebie dlonie, widzisz szczescie w oczach starszego dzentelmena z gustowna
reklamówka, w
której gra Radio Maryja, gdy niesmialo odbiera z Twoich rak ulotke o wczasach na
Madagaskarze,
staruszka, której wreczyles darmowy kupon na 15 ml Kenzo Psychodelic Tangerine caluje
Cie po rekach.
Czujesz, ze wraca Ci chec do zycia. Jestes potrzebny. Jestes kochany. Jestes
wyczekiwany. To dodaje
Ci sil, to podnosi Twoja wydajnosc. 1000 ulotek dziennie, 2000, 10000, milion -
drukarnie nie
drukuja juz nic innego.

Wraz z checia do zycia, wraca ci czucie. Wraz z czuciem, uczucie. Gdy pewnego dnia,
przy podawaniu
ulotki sarnioookiemu dziewczeciu, zabójczo pieknemu, nieprzyzwoicie inteligentnemu i
bolesnie
wrazliwemu, ulotka spala Wam sie w dloniach i ulatuje w niebo jako synogarlica, juz
wiesz, ze to
Ona. Powstajesz, jak feniks z p. Zyjecie dlugo i szczesliwie, a szczescie wasze nie
jest wbrew
pozorom ulotne.

Jakby tego bylo malo, po pewnym czasie monopolizujesz rynek rozdawnictwa ulotek.
Otwierasz oddzialy
w innych miastach. Twoje logo: stylizowany cienki chlopiec w kaszkietówce na glowie,
z wyciagnieta
hojnie dlonia spoglada z plakatów w calym kraju, kraju ulotkami i broszurami
plynacym. Po swiecie
natomiast zaczynaja krazyc mity o Efektywnym Cienkim, który zostal Grubym...

Saulo
--
----------
Champagne for our real friends
and real pain for our sham friends!

Francis Bacon


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-25 03:47:46

Temat: Re: coś o pracy
Od: "Majka" <m...@i...com.au> szukaj wiadomości tego autora

Masz tzw. kompleks "samozatrudnionego".
Przeczytaj "Bogaty ojciec, Biedny ojciec", a potem "Kwadrant przepływu
pieniędzy". Dowiesz się tam o czterech typach ludzi, gdy chodzi o stosunek
do pracy i znajdziesz wyjście z sytuacji.
Majka
----------------------------------------------------
------
Bogaci bogacą się, biedni biednieją,
a średnia klasa szarpie się z finansami!
www.bogatyojciec.pl

"Cienki" <n...@r...com> wrote in message news:9h2nfg$q2o$1@news.tpi.pl...
> czyli nie dla studentów.
> wiem, odpada 2/3 czytelników, ale trudno. spawa jest konkretna, a nie
jakieś
> tam teoretyczne rozważania.
>
> właśnie przejrzłem z grubsza wszytkie posty jakie są mi dostępne - czyli
> gdzieś tak od początku marca.
> mam mętlik w głowie
>
> (tu muszę wtrącić że grupa jako całość jest zrdowo popieprzona, ale cóż -
> czego można się spodziewać po ludziach z problemami ;-) zresztą, nie będę
> ukrywał że czuję się tu swojsko (choć że na pewno odstaję poziomem
> intelektualnym i stopniem samoświadomości - nie wszystko rozumiem). pełen
> obaw ale i nadziei że jest tu mimo wszystko ktoś rozsądny))
>
> nigdzie nie znalazłem (choć może przeoczyłem) żadnego wątku dot. PRACY
> właśnie. Czyżby nikt nie miał nigdy z tym problemu? W Polsce, w 2001 r.?
> wierzyć mi się nie chce.......
>
> niestety tu będę musiał się troszeczkę obnażyć. Proszę więc wszystkie
osoby
> niepełnoletnie i niezainteresowane o opuszczenie sali :o!
>
> [....chwila namysłu..... nie jest mi łatwo proble zdefiniować, a chciałby
to
> zrobic w miarę czytelnie... ale korzystają ze spzryjajacego układu gwiazd
> muszę to zrobic teraz.....]
>
> otóż zaczynam miec problemy z pracą (no, to przecież oczywiste - piszesz o
> tym juz od pół godziny!)
> a praca jast dla mnie bardzo ważna. może jestem pracoholikiem - nie wiem
jak
> to się sprawdza.
> pracuję od dawna, od zawsze, odkąd pamiętam - a jestem juz duży - bez
> owijania w bawełnę, każdy się przeciez domyśla - 30 lat. nie rozumiem
ludzi,
> którzy nie chcą pracować - słowem jestem świr.
> żeby nie było wątpliwości: kocham pracować, zawsze kochałem, praca dawała
mi
> satysfakcję, żyję dla pacy, i nigdy nie odbierałem pracy jakoo przymusu. W
> zasadzie nie miało dla mnie zaczenia jaka pracę wykonywałem ( i nietety za
> ile!) Ba, obawiam sie że praca jest dla mnie ważniejsza niż ja sam.
>
> I co? standardowo - kupa. zaczynam mieć w dupie pracę. <prepraszam, ale to
> właśnie czuję, aha i nie jestem żadnym tam magistrem tylko zwykłym
> rzemieślnikiem, tyram po nocach)
> efektywność mojej pracy spada do zera. jeszcze nikt tego nie zauważył i
nie
> boję sie że zauważy. najgorsze że ja to widzę, a byłem osobą ambitna
> (umiarkowanie).
> Wiem że jest to efektem bardziej złożonego procesu związanego z moją
ogólną
> kondycją. Wiem że tak się bardzo często ludziom zdarza. Ale do cholery,
> Akurat ta część jest najważniejsza i nie mogę sobie pozwolić na luzy (mam
> pewne zobowiazania).
>
> W pierwszej kolejności chcę przywrócic u siebie zdolność do pracy
> (efektywnej) choćby na tyle żeby moc sie utzrymac na powierzchni, nie to
nie
> obsesesja- od tego zależy reszta. Mam pewne pomysły, brakuje mi jednak sił
> żeby sie zorganizować. Próbuję znaleźc różne przyczyny zenętrzne żeby
> odciązyć poczycie własnej winy, ale nie jestem pewny czy słusznie. wiem,
> wiem -niska samoocena.
>
> Czy rozmiesz? może mało klarowne - ale to przecież skrót.
> Jaki zrobić pierwszy krok?
> Zauważyłe podejrzaną zbieżność mich stanów depresyjnych z grubością (a
> raczej cieńkością) mojego porfela. Wymusić na szefie podwyżkę? ja go
lubie,
> on mnie lubi - po co to zmienić?
> Gdzie tkwi błąd?
> Jeśli ktokolwiek potrafi coś podpowiedzieć proszę o wskazówki. bez
> pośpiechu.
>
> cienki.
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-25 06:20:09

Temat: Odp: coś o pracy
Od: "pieslawa" <p...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Cienki! Gratulacje!
Trafiłeś w samo sedno mojego problemu. Ja (K, 35, praca w budżetówce, IT).
sens mojego życia to: miłość i PRACA. I tu tkwi problem. Praca jest, w miarę
stała, kasa (niewielka) też, a ja się szarpię. Ambicja wysoka to fakt.
Krótko - brak satysfakcji. Jestem z tych skończonych debili (-ek), co, gdy
nie mają chwilowo zajęcia w pracy, to nie idą na ploty, tylko szukają
następnej "samorealizacji" (np. nauka języka).

Cienki, cenię Cię i poważam w najwyższym stopniu. Zawsze uważałam pracę
własnych rąk za najbardziej szlachetną. Teraz przyszły czasy słabej
koniunktury na ten rodzaj zajęcia - robi się pieniądze na "nierobieniu
niczego"-grunt to wpakować w to masę kasy, żeby jeszcze więcej wypompować
(np. różne bigibrothery). Ale tacy jak Ty poradzą sobie zawsze

Piesława
Użytkownik Cienki <n...@r...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9h2nfg$q2o$...@n...tpi.pl...
> czyli nie dla studentów.
> wiem, odpada 2/3 czytelników, ale trudno. spawa jest konkretna, a nie
jakieś
> tam teoretyczne rozważania.
>
> właśnie przejrzłem z grubsza wszytkie posty jakie są mi dostępne - czyli
> gdzieś tak od początku marca.
> mam mętlik w głowie
>
> (tu muszę wtrącić że grupa jako całość jest zrdowo popieprzona, ale cóż -
> czego można się spodziewać po ludziach z problemami ;-) zresztą, nie będę
> ukrywał że czuję się tu swojsko (choć że na pewno odstaję poziomem
> intelektualnym i stopniem samoświadomości - nie wszystko rozumiem). pełen
> obaw ale i nadziei że jest tu mimo wszystko ktoś rozsądny))
>
> nigdzie nie znalazłem (choć może przeoczyłem) żadnego wątku dot. PRACY
> właśnie. Czyżby nikt nie miał nigdy z tym problemu? W Polsce, w 2001 r.?
> wierzyć mi się nie chce.......
>
> niestety tu będę musiał się troszeczkę obnażyć. Proszę więc wszystkie
osoby
> niepełnoletnie i niezainteresowane o opuszczenie sali :o!
>
> [....chwila namysłu..... nie jest mi łatwo proble zdefiniować, a chciałby
to
> zrobic w miarę czytelnie... ale korzystają ze spzryjajacego układu gwiazd
> muszę to zrobic teraz.....]
>
> otóż zaczynam miec problemy z pracą (no, to przecież oczywiste - piszesz o
> tym juz od pół godziny!)
> a praca jast dla mnie bardzo ważna. może jestem pracoholikiem - nie wiem
jak
> to się sprawdza.
> pracuję od dawna, od zawsze, odkąd pamiętam - a jestem juz duży - bez
> owijania w bawełnę, każdy się przeciez domyśla - 30 lat. nie rozumiem
ludzi,
> którzy nie chcą pracować - słowem jestem świr.
> żeby nie było wątpliwości: kocham pracować, zawsze kochałem, praca dawała
mi
> satysfakcję, żyję dla pacy, i nigdy nie odbierałem pracy jakoo przymusu. W
> zasadzie nie miało dla mnie zaczenia jaka pracę wykonywałem ( i nietety za
> ile!) Ba, obawiam sie że praca jest dla mnie ważniejsza niż ja sam.
>
> I co? standardowo - kupa. zaczynam mieć w dupie pracę. <prepraszam, ale to
> właśnie czuję, aha i nie jestem żadnym tam magistrem tylko zwykłym
> rzemieślnikiem, tyram po nocach)
> efektywność mojej pracy spada do zera. jeszcze nikt tego nie zauważył i
nie
> boję sie że zauważy. najgorsze że ja to widzę, a byłem osobą ambitna
> (umiarkowanie).
> Wiem że jest to efektem bardziej złożonego procesu związanego z moją
ogólną
> kondycją. Wiem że tak się bardzo często ludziom zdarza. Ale do cholery,
> Akurat ta część jest najważniejsza i nie mogę sobie pozwolić na luzy (mam
> pewne zobowiazania).
>
> W pierwszej kolejności chcę przywrócic u siebie zdolność do pracy
> (efektywnej) choćby na tyle żeby moc sie utzrymac na powierzchni, nie to
nie
> obsesesja- od tego zależy reszta. Mam pewne pomysły, brakuje mi jednak sił
> żeby sie zorganizować. Próbuję znaleźc różne przyczyny zenętrzne żeby
> odciązyć poczycie własnej winy, ale nie jestem pewny czy słusznie. wiem,
> wiem -niska samoocena.
>
> Czy rozmiesz? może mało klarowne - ale to przecież skrót.
> Jaki zrobić pierwszy krok?
> Zauważyłe podejrzaną zbieżność mich stanów depresyjnych z grubością (a
> raczej cieńkością) mojego porfela. Wymusić na szefie podwyżkę? ja go
lubie,
> on mnie lubi - po co to zmienić?
> Gdzie tkwi błąd?
> Jeśli ktokolwiek potrafi coś podpowiedzieć proszę o wskazówki. bez
> pośpiechu.
>
> cienki.
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-25 09:54:09

Temat: Re: coś o pracy
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> Zauważyłe podejrzaną zbieżność mich stanów depresyjnych
> z grubością (a raczej cieńkością) mojego porfela.

Czyli depresja pojawia sie kiedy masz cienki portfel?

Jesli tak, to ja mialem kiedys troche odwrotnie (nie chodzilo
w scislym sensie o depresje), ale mi przeszlo - jak dotad
przynajmniej. ;)

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-25 13:44:56

Temat: Re: coś o pracy
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Cienki" <n...@r...com> napisał w wiadomości
news:9h2nfg$q2o$1@news.tpi.pl...

> żeby nie było wątpliwości: kocham pracować, zawsze kochałem, praca dawała
mi
> satysfakcję, żyję dla pacy, i nigdy nie odbierałem pracy jakoo przymusu.
(...) obawiam
sie że praca jest dla mnie ważniejsza niż ja sam.

Według mnie to jest chora sytuacja. I wcale się nie dziwię że coś się
załamuje, bo jak długo można żyć dla pracy? Ja bym na pierwszy rzut oka
stwierdził że to ucieczka przed życiem, dzięki pracy nie musisz myśleć o tym
co Cię czeka albo co się nie udało, ale nie wiem, może to jest co innego.

>tyram po nocach)
> efektywność mojej pracy spada do zera. jeszcze nikt tego nie zauważył i
nie
> boję sie że zauważy.
A gdyby Twoja praca była taka ważna, że od razu by wszyscy zauważyli ten
brak efektywności, to byłoby lepiej czy gorzej dla Ciebie? Bo to nie jest za
dobra motywacja do pracy, jeśli dla firmy nie ma znaczenia czy pracujesz czy
nie.

> W pierwszej kolejności chcę przywrócic u siebie zdolność do pracy
> (efektywnej) choćby na tyle żeby moc sie utzrymac na powierzchni, nie to
nie
> obsesesja- od tego zależy reszta. Mam pewne pomysły, brakuje mi jednak sił
> żeby sie zorganizować.
No to skoro Ci praca obrzydła, to dlaczego nie zaczniesz od tych pomysłów,
przynajmniej częściowo, póki je jeszcze masz. Jak znowu wszystkie siły
(również psychiczne) władujesz w pracę to po prostu ich nie starczy na
"resztę". Wiadomo zarabiać trzeba, ale pewnie tracisz w tej pracy więcej
energii niż to jest warte i którą mógłbyś zainwestować w coś innego.

> Zauważyłe podejrzaną zbieżność mich stanów depresyjnych z grubością (a
> raczej cieńkością) mojego porfela. Wymusić na szefie podwyżkę? ja go
lubie,
> on mnie lubi - po co to zmienić?
Ciekawe jaki znasz sposób na "wymuszenie" podwyżki, bo ja nie znam. To
znaczy znam jeden ale dość ryzykowny: można zagrozić że się odejdzie z
pracy, tylko co zrobić jak szef to podchwyci, wtedy będzie głupio się
wycofać.

> Jeśli ktokolwiek potrafi coś podpowiedzieć proszę o wskazówki. bez
> pośpiechu.
Niestety, najlepszym bezpośrednim sposobem na odzyskanie/zwiększenie
efektywności w pracy jaki znam jest podwyżka, ewentualnie awans, zmiana
pracy, na krótko starcza jakieś wyróżnienie, premia, motywacja słowna. Tylko
że jeśli Tobie chodzi o taką efektywność jak opisałeś na początku, czyli
całkowite poświęcenie, podporządkowanie, wręcz odnalezienie w pracy sensu
życia (tak to zabrzmiało) to to niekoniecznie zadziała.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Konflikt pokoleniowy
Kolejne retoryczne pytanie.
poszukuje dobrego seksuologa
Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji?
Wyzwolenie ze zniewolen

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »