| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-22 09:40:24
Temat: Odp: coś tam musi być
Użytkownik Marsel <i...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9ohga9$g1s$...@n...tpi.pl...
>
> > Tym razem padlo na Ciebie :) IMO nie ma zadnej sily, choc rozumiem, ze w
> > takich wypadkach jestesmy sklonni myslec inaczej :)
>
> to ze zbieg okolicznosci - to na pewno,
> pytanie tylko JAKIE okolicznosci wpływaja na takie odczucia/wrazenia?
>
> Marsel
>
Sądzę, że chęć wyjaśnienia wszystkiego, co się dzieje z nami i wokół nas.
Jak się nie udaje inaczej, to można sięgnąć po jokera - siły nadprzyrodzone.
A jak ktoś w nie wierzy, to w swojej wyobraźni może sobie z nimi wyprawiać
różne sztuczki - podpisywać cyrograf z diabłem, albo otrzymać od boga wielką
misję, np. zniszczenia niewiernych. Jeśli potrafi do swojej misji przekonać
wielu innych, to mamy krwawe ofiary i wojny religijne.
>
>
Pozdrawiam.
DW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-22 09:46:46
Temat: Re: coś tam musi być
Użytkownik "Carrie" :
> PS. "Jak się nazywa to co nienazwane
> Jak się nazywa to co uderzyło
> [...]
> to że jeśli nie wiesz dokąd iść
> sama cię droga prowadzi"
> /ks. J. Twardowski/
No, właśnie..
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-22 11:55:23
Temat: Re: coś tam musi być
Użytkownik roblop <r...@f...onet.pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:
> Mlodosc to nie tyko zalety ale i "okres bzurny i
durny" jako rzekl nasz
> wieszcz :))
Wieszcz nasz rzekł "Na mą młodość górną i durną" :) I
to jest fakt, nic bardziej trafnego. Ale mnie to
odpowiada :) Jeszcze mam trochę czasu, zanim nadejdzie
"wiek męski - wiek klęski" ;)
adso
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-22 12:08:34
Temat: Re: coś tam musi byćDnia Sat, 22 Sep 2001 09:57:17 +0200, Marsel <i...@w...pl> napisal:
>
> Użytkownik "Strix" <..>
> > Wydaje mi sie, ze wsrod milonow ludzi zawsze znajduje sie taki, ktoremu
> > w danej chwili podobna sytuacja - zbiego okolicznosci - sie przytrafia.
> > Tym razem padlo na Ciebie :) IMO nie ma zadnej sily, choc rozumiem, ze w
> > takich wypadkach jestesmy sklonni myslec inaczej :)
>
> to ze zbieg okolicznosci - to na pewno,
> pytanie tylko JAKIE okolicznosci wpływaja na takie odczucia/wrazenia?
Na przyklad takie :) Jesli cos takiego sie stanie, to powstaje takie
wrazenie :)
--
Strix (s...@p...com)
-=[ "Co rano, kiedy sie budzimy, zastajemy nowy swiat.
Ciekawe, co zobaczymy, w dniu, w ktorym sie nie obudzimy." ]=-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-22 14:29:17
Temat: Re: coś tam musi byćUżytkownik "adso":
> Wieszcz nasz rzekł "Na mą młodość górną i durną" :)
Nie mam pod ręką oryginału wieszcza;) ale
coś mi tam kołacze, że chodziło o "chmurną " ;) ...
ale ja szkoły już dawno skończyłam, więc mogę się mylić:)
>I to jest fakt, nic bardziej trafnego. Ale mnie to
> odpowiada :) Jeszcze mam trochę czasu, zanim nadejdzie
> "wiek męski - wiek klęski" ;)
A na to Ci powiem następującymi słowy:),
bo i rację masz...
ale czy powinnam to mówić.. ?
"Obeznani w przestrzeniach
od ziemi do gwiazd,
gubimy się w przestrzeni
od ziemi do głowy.
Jest międzyplanetarnie
od żalu do łzy.
W drodze z fałszu ku prawdzie
przestajesz być młody.
Śmieszą nas odrzutowce,
ta szczelina ciszy
między lotem a głosem
- jako rekord świata.
Były szybsze odloty.
Ich spóźniony głos
wyszarpuje nas ze snu
dopiero po latach.
Rozlega się wołanie:
Jesteśmy niewinni!
Kto to woła? Biegniemy,
okna otwieramy.
Głos urywa się nagle.
Za oknami gwiazdy
spadają, jak po salwie
tynk spada ze ściany.
Przyjaciołom
W.Szymborska
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-22 16:49:51
Temat: Re: coś tam musi być
Użytkownik "Wojtop"
> Sądzę, że chęć wyjaśnienia wszystkiego, co się dzieje z nami i wokół nas.
> Jak się nie udaje inaczej, to można sięgnąć po jokera - siły
nadprzyrodzone.
No właśnie - nie udaje się inaczej. Więc wszystkie tłumaczenia/wyjaśnienia
są równoprawne. Bo gdy nauka jest bezradna i nie potrafi udowodnić swoich
hipotez, to pozostaje tylko wiara, albo pokorne stwierdzenie: "nie wiem"
;)))
:)
joa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-22 22:36:18
Temat: Re: coś tam musi być
adso napisał(a):
> Czy nie mieliście nigdy takiego dziwnego wrażenia, że
> COŚ lub KTOŚ kieruje waszym losem w taki sposób, żeby
> dać wam coś do zrozumienia - wyśmiać, albo zadziwić?
Ufole?
> Dzisiaj dwa razy coś takiego mi się zdarzyło.
>
> Pierwsze: nie lubię fizyki, mam uraz, a kiedy chodzi o
> egzekwowanie mojej wiedzy dostaję białej gorączki.
> Dzisiaj psor postanowił pytać (to co, że wczoraj próbna
> matura). Próbowaliśmy przemówić mu do rozumu, ale nie
> zadziałało. Nadzieje zostały zawiedzione. Od początku
> wiedziałam, że na mnie wypadnie. I oczywiście, w jakimś
> pokrętnym sposobie wyliczania, spośród 33 osób, wypadł
> mój numer.
Takie przeczucie miala kazda z 33 osub ktore sie nienauczyly...
> Zrządzenie losu. W drodze do tablicy
> próbowałam przeczytać coś o czasie połowicznego
> rozpadu. Adrenalina idzie w górę. Kiedy doszłam do
> biurka, profesor, wstawiwszy jakiejś dziewczynie 1,
> odmyślił się z pytaniem!
Przeciez oni maja dzienne limity jedyn i jak swuj limit wykorzystal to
niemugl ciebie przeciez pytac, bo by niemugl postawic ci oceny na jaka
zaslugujesz.;-)[a moze nie].
> Ponowny skok adrenaliny!
> Totalnie skołowana usiadłam na miejscu. Ktoś się ze
> mnie wyśmiewa, czy co?!? Kogoś widocznie bawi, kiedy w
> ciągu 3 minut 10 razy mój nastrój zmienia się z pełnego
> nadziei w totalny popłoch.
To sie nazywa mania przesladowacza, uwazaj na ufoli sa niewidzialni!!!
>
>
> Drugie: po głowie chodziła mi jakaś piosenka ("moment
> in
> paradice...", czy coś). Włączam radio a tu dokładnie te
> słowa i melodia, które w tej chwili nuciłam! Jakie jest
> prawdopodobieństwo takiego zdarzenia?? Nawet nie chce
> mi się liczyć.
A moze ty ciagle nucisz te piosenke? i w koncu musialas trafic?
Pozdrawiam
--
"Bądź żądny wiedzy a za to będą Cię kochać"
<http://www.paranauki.z.pl/> Oficjalna strona grupy pl.misc.paranauki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-23 10:23:15
Temat: Re: coś tam musi byćUżytkownik Carrie <
> To, co napisała Adso...
> Bywa tak: szukam czegoś, jakiegoś drobiazgu, który na pewno gdzieś
> mam, ale nie wiem gdzie. Wysilam się, próbuję sobie przypomnieć, gdzie
> tę rzecz ostatnio widziałam, co z nią ostatnio robiłam - nic, ciemno,
> nie pamiętam. Trudno, przestaję, daruję sobie szukanie. Jakiś czas
> później, nie wiadomo skąd - błysk! Bez zastanowienia, jak po sznurku
> sięgam w miejsce, gdzie leży zguba :)
Mam przyjaciela, ktory udoskonalil w sobie te zdolnosc naszej
podwswiadomosci do takiego stopnia, ze po ciemku z peku takich samych kluczy
zawsze w pierwszym podejsciu wybiera wlasciwy klucz. I to nie od czasu do
czasu, ale zawsze :)
> Ileż razy się zastanawiałam, skąd się to bierze... Bóg? Anioł?
> Podświadomość? Nie wiem. Ale wiem, że to jest, i że jest dobre. I może
> nawet ufam temu czemuś bardziej niż własnemu rozumowi... :)
Ja tez :) Tak przy okazji to zaprzecze twierdzeniom, ze niektorzy z nas sa
czegos tam pozbawieni. Nie sa, co najwyzej bardziej ufaja swojemu rozumowi,
odrzucajac wszelkie odczucia plynace gdzies z glebi duszy, jako irracjonalne
;)
> O tym też myślałam, kiedyś... Tylko dlaczego zdarzyło się innej
> osobie, a mnie zaledwie musnęło? Dlaczego się zdarzyło, mimo że
> myślałam o tym z gwałtownym sprzeciwem?
Nie mysli sie w formie zaprzeczenia, a o stanie pozadanym, ktory juz jest tu
i teraz. Tak to juz jest z nasza podswiadomoscia, ze nie rozumie negacji,
nie odroznia czasow, dla niej wszystko dzieje sie tu i teraz. Zobacz, jak sa
pisane wszystkie afirmacje, w czasie terazniejszym, jako zdania twierdzace,
zaczynajace sie od 'ja'.
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-24 08:34:11
Temat: Re: coś tam musi byćadso:
> Czyli wszystkie informacje, myśli i odczucia ludzi są
> zgromadzone w jednym "miejscu". Każdy ma swoją "ścieżkę
> dostępu", ale czasami coś się popsuje i wtedy ma się
> dostęp do danych kogoś innego, albo wszystkich??
Nie wazne czy wszystkie informacje. :)
Nie ma zadnej sciezki dostepu i nie kazdy ma dostep
do tych zasobow. :)
Kiedy ktos ma dostep i cos sie z nim 'popsuje' traci dostep
na amen. :)
U ciebie na razie nic sie nie popsulo, wiec masz powody
do zadowolenia.
Jak dotad potrafisz nie tylko odebrac iz ktos o kim myslisz
nuci piosenke ale takze ze slucha radia (sam moment
w ktorym podjelas decyzje o wlaczeniu radia powinien byc
bardzo interesujacy i pouczajacy dla Ciebie w tej sprawie).
Nauczyciel zas wykazal dobra wole i z wlasnej woli przelozyl
odpytanie na inna okazje abys uzyskala bardziej miarodajna
(niz ew. wowczas) ocene.
To dziwne ze znajac go osobiscie tak naprawde bardzo malo
go znasz.
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-24 15:31:25
Temat: Re: coś tam musi być
Użytkownik cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał:
> Jak dotad potrafisz nie tylko odebrac iz ktos o kim
myslisz
> nuci piosenke ale takze ze slucha radia (sam moment
> w ktorym podjelas decyzje o wlaczeniu radia powinien
byc
> bardzo interesujacy i pouczajacy dla Ciebie w tej
sprawie).
Z tego wynika, że jasnowidzę! :) Tylko jest pewna
subtelna różnica między mną a jasnowidzem. Jeśli nawet
mam zdolności, o których piszesz, to są one
nieuświadomione i nie potrafię ich używać zgodnie ze
swoją wolą. Moment, kiedy włączyłam radio nie był
poprzedzony jakimś specjalnie wyszukanym tokiem
myślowym. Po prostu włączyłam radio i już. Robiłam coś,
co nie wymagało skupienia i chciałam przy tym posłuchać
jakichś wiadomości albo muzyki. Działanie podjęte
spontanicznie... jeśli w ogóle można tak mówić o
włączeniu radia! ;)
> Nauczyciel zas wykazal dobra wole i z wlasnej woli
przelozyl
> odpytanie na inna okazje abys uzyskala bardziej
miarodajna
> (niz ew. wowczas) ocene.
Możliwe... w gruncie rzeczy to poczciwina z niego,
chociaż strasznie niesprawiedliwie ocenia.
> To dziwne ze znajac go osobiscie tak naprawde bardzo
malo
> go znasz.
Dlaczego dziwne? Pan Ł. uczy mnie dopiero od roku,
spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu na 45 min., a
towarzyszyły nam jeszcze 32 inne osoby. Zamieniliśmy ze
sobą kilka słów, może... 8 razy, a te "pogawędki" nie
trwały dłużej niż 5-10 min. Dotyczyły wyłącznie spraw
"zawodowych". Poza tym ten człowiek jest nauczycielem,
a ja uczennicą. Pan Ł. ma ok. 55-60 lat, a ja 18. On
uwielbia fizykę, a ja nie. Jak widzisz zbyt wiele nas
dzieli, a za mało łączy, żebyśmy mogli lepiej się
poznać i zostać przyjaciółmi.
> Pozdrawiam,
> Czarek
Pozdrawiam
adso
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |