| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2002-11-15 15:15:16
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "Jojo" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ar2ifn$vl2$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik "Tashunko"
<like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:ar2hth$r3p$1@news.onet.pl...
> >
> > Póki co wiszę na telefonie i myślami jestem daleko w
domku, gdzie mój
> > mąż ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami samotnie
walczy z
> > choróbskiem - właśnie jest w trakcie przygotowań do
ponownego wyjścia
> > do szpitala:(
> >
> > Joanna, która w takich momentach widzi tylko zalety,
wszelkie drobne
> > przywary wydają się bezsensownie blade i nijakie i w
ogóle...ich nie
> > ma.
> >
>
> I własnie w takich momentach najcześciej , wiedza o tym po
co , na co i
> dlaczego jestesmy razem , przychodzi sama -jasna i prosta.
> Nawet jeśli wczesniej zdarzała się kupa wątpliwości i
mnóstwo niesnasek.
I to jest bardzo dobre podsumowanie prawdziwego sensu
małżeństwa. Są sytuacje, w których to wszystko, co nas boli
i drażni na codzień przestaje momentalnie istnieć, staje się
nie ważne i poddajemy się bezwiednie pozytywnym uczuciom,
które niczym instynkt samodzielnie nami kierują. To są
sytuacje, które dają nam najwyraźniejsze punkty odniesienia
wobec codziennych wątpliwości, które same w sobie wydają się
istotne i drażniące, lecz w odniesieniu do innych o niebo
ważniejszych i poważniejszych kwestii bledną i znikają.
Starajmy się pamiętać, że nasze małżeństwa są firmamentem
nieboskłonu a nasze wady i niesnaski tylko punkcikami
stanowiącymi jego gwiazdy.
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2002-11-15 15:17:01
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?całkiem serio, gwarantuję, ze za 3 razem pomyslałby co zrobic ze skarpetkami
--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ar2b5s$9pi$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "tweety"
> > nie, podalabym mu je na talerzu zamiast obiadu albo jako danie główne
przy
> > kolacji przy swiecach, który facet by to wytrzymał???
>
> To żart czy tak całkiem serio?
> --
> Pozdrawiam
> Asia
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2002-11-15 15:47:55
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?Użytkownik "tweety"
> całkiem serio, gwarantuję, ze za 3 razem pomyslałby co zrobic ze
skarpetkami
Widze ze wyrozumiałość, szczere rozmowy o problemach, walczenie
ze złośliwoscią i miłością własną nie są Twoimi mocnymi cechami ;-)
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2002-11-15 15:47:59
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?Sokrates wrote:
>Są sytuacje, w których to wszystko, co nas boli
>i drażni na codzień przestaje momentalnie istnieć, staje się
>nie ważne i poddajemy się bezwiednie pozytywnym uczuciom,
>które niczym instynkt samodzielnie nami kierują. To są
>sytuacje, które dają nam najwyraźniejsze punkty odniesienia
>wobec codziennych wątpliwości, które same w sobie wydają się
>istotne i drażniące, lecz w odniesieniu do innych o niebo
>ważniejszych i poważniejszych kwestii bledną i znikają.
>Starajmy się pamiętać, że nasze małżeństwa są firmamentem
>nieboskłonu a nasze wady i niesnaski tylko punkcikami
>stanowiącymi jego gwiazdy.
tylko, ze owe sytuacje moze sie zdarzyc rowniez wtedy, gdy nasze
malzenstwo ciagle jest firmamentem niebosklonu, tyle ze niebosklon
jest juz od tych gwiazd tak jasny, ze noca polarna sie zdaje
i tu nasuwa sie pytanie, co poczac....
--
oshin
--
z nienacka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2002-11-15 16:51:25
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?Nie wiem czy to przy tym wątku czy przy innym, ktos wspomniał o darmowej
poradni rodzinnej, gdzie była przemila pani psycholog, ktora pomogła
rozwiązać problemy, czy może ktos z was orientuje sie czy jest taka poradnia
w Poznaniu i gdzie i jak tam trafic? będę bardzo wdzieczna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2002-11-15 17:42:49
Temat: Odp: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?Użytkownik AsiaS <a...@n...pro.onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych:
> > Eee, no bez jaj - Ciebie to nawet pięć razy dziennie nie
> > denerwowałoby, bo kochasz męża? :-)
> A cóż to za problem podnieść i wrzucić do kosza lub zażądać
> tego od niego? Jeżeli naprawdę takie sprawy są dla Was problemem
> to co robicie przy poważniejszych okazjach? Poważnie..
Ja tam sam wyrzucam swoje skarpetki :-)
Niemniej jednak chciałem napisać wcześniej tylko tyle, że czasem
postawa męża (jeszcze pewnie z czasów kawalerskich/usłużnej mamusi)
jest trudna do wyplenienia i nawet te skarpetki mogą być problemem. Bo
chłop niby przyzna: 'no taaak, mówiłaś... rozmawialiśmy... no sorry'
ale dzień później się mu zapomni/będzie się śpieszył/kosz był pełen...
i od nowa :-)
Niektórzy (zwłaszcza świeżo spod skrzydełek mamusi) zapominają, że
teraz muszą robić coś sami, bo się samo nie wyrzuci/nie upierze/nie
pozmywa/.../ :-)
Stąd ja mówię, że to MOŻE być problem - przyzwyczajenia to druga
natura człowieka i długo trwa, nim się nawyki wykorzeni :-)
--
Pozdrawiam,
Z. Boczek ;-)
Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym działaniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2002-11-15 17:54:00
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "dorota bugla" <o...@d...pl> napisał w
wiadomości news:10382-1037375142@213.17.239.45...
> tylko, ze owe sytuacje moze sie zdarzyc rowniez wtedy, gdy
nasze
> malzenstwo ciagle jest firmamentem niebosklonu, tyle ze
niebosklon
> jest juz od tych gwiazd tak jasny, ze noca polarna sie
zdaje
> i tu nasuwa sie pytanie, co poczac....
W tym miejscu wchodzimy w kwestie możliwości, które dla
każdego stanowione są indywidualnie. Myślę, że zawsze mogą
istnieć granice, poza którymi dalsze małżeństwo traci
wszelaki sens. Nie znam lekarstwa na wyeliminowanie takich
granic, zniesienia zorzy polarnej, próbuję jedynie nakreślać
taką formę myślenia o małżeństwie, by te granice maksymalnie
oddalić.
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2002-11-15 18:16:07
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?> nie, podalabym mu je na talerzu zamiast obiadu albo jako danie główne przy
> kolacji przy swiecach, który facet by to wytrzymał???
no wlasnie ktory?:) brawo za dyplomacje:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2002-11-16 18:31:26
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?Użytkownik "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ar3544$h1r$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "tweety"
> > całkiem serio, gwarantuję, ze za 3 razem pomyslałby co zrobic ze
> skarpetkami
>
> Widze ze wyrozumiałość, szczere rozmowy o problemach, walczenie
> ze złośliwoscią i miłością własną nie są Twoimi mocnymi cechami ;-)
To nie walka z własną złosliwoscia, przeciez ja tego nie robie złosliwe
tylko po to by chłop wreszcie zrozumiał, ze sa pewne rzeczy które nalezy
robic samemu, tak jak ja wyrzucam podpaski do kosza sama tak on niech swoje
brudy tez wrzuca w miejsce do tego przeznaczone. A rozmowa w takim przypadku
niewiele moze dac, czasami mozna mówic mówic i mówic i jak do sciany.
--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka (27-10-02) +...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2002-11-18 08:50:03
Temat: Re: czemu tak narzeka sie na malzenstwo?
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ar334h$cl0$1@news.tpi.pl...
> Starajmy się pamiętać, że nasze małżeństwa są firmamentem
> nieboskłonu a nasze wady i niesnaski tylko punkcikami
> stanowiącymi jego gwiazdy.
Ech...Ty to wiesz jak jak ubrać w słowa moje myśli:)))
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |