| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-12 10:39:56
Temat: Re: gasnący popęds...@o...pl napisał(a):
> Owszem pytałam. Nie bez tego. Ale jego odp. jest właśnie taka jak pisałam.
> Zmęczony. Ja się jednak obawiam żeby to nie było oznaką jakiejś choroby.
Prawdę mówiąc, nie sądzę, aby jedyną przyczyną jego "NIE" było zmęczenie.
Czasem wykończeni totalnie, po kilku dniach ciężkiej "orki" fizycznej,
intelektualnej i psychicznej na polu zadawalania klientów rzucaliśmy się na
siebie przy byle okazji i niczyje zmęczenie w dobrej zabawie nie
przeszkadzało. Sądzę, że jest coś, co jest za tym zmęczeniem skrupulatnie
ukrywane. Być może na tyle skrupulatnie, że sam przed sobą tę prawdziwią
przyczynę ukrywa. Może to być jakiś rodzaj niezadowolenia z waszego związku.
Może uważa, że spędzasz (za dużo)/(za mało) czasu w kuchni. Może nie może
się pogodzić z tym, że mówisz (za dużo)/(za mało). Może sądzi, że jest
niedoceniony/przereklamowany/zapieszczony/niedopiesz
czony. Niepotrzebne
skreślić. Inne dopisać. Może jest coś, o czym nie chce sam myśleć, o czym
boi się Tobie powiedzieć, aby Cię nie urazić, nie przestraszyć, nie
zniechęcić, nie sprawić, że będziesz kochała go mniej. Takie coś potrafi
skutecznie zabić chęć uczestniczenia w uciechach seksulanych. Wiem coś o
tym. Tylko że w naszym przypadku ta "zmęczona" strona to ja. Obawiam się, że
bez pomocy specjalisty może się nie udać :(.
Pozdrawiam,
Nela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |