« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-20 14:47:21
Temat: cześc po urlopieCześć wszystkim maniaczkom!
wróciłam z urlopu do szarej rzeczywistości i chociaż minął tydzien nie mogę
się przystosować.Doszłam do wniosku że chcę aby mój Slubny zarabiał duuużo
pieniązków a ja bym sobie siedziała w domku i haftowała, gotowała, uprawiała
ogródek. Czy to zmęczenie materiału? Wy tez tak macie? Booże co ja wypisuje
przeciez to niemożliwe żeby życie mogło być tak piękne !!!. Rozstrojona
powrotem do pracy
Kasia ( Rzeszów)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-09-20 15:44:26
Temat: Re: cześc po urlopie
.Doszłam do wniosku że chcę aby mój Slubny zarabiał duuużo
> pieniązków a ja bym sobie siedziała w domku i haftowała, gotowała,
uprawiała
> ogródek. Czy to zmęczenie materiału? Wy tez tak macie? Booże co ja
wypisuje
> przeciez to niemożliwe żeby życie mogło być tak piękne !!!. Rozstrojona
> powrotem do pracy
> Kasia ( Rzeszów)
Ja też tak chce....buuuuuu.........to kto walczył o tą emancypacje?????
Pusia(Białystok)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-20 17:52:44
Temat: Re: cześc po urlopie> Cześć wszystkim maniaczkom!
> wróciłam z urlopu do szarej rzeczywistości i chociaż minął tydzien nie
mogę
> się przystosować.Doszłam do wniosku że chcę aby mój Slubny zarabiał duuużo
> pieniązków a ja bym sobie siedziała w domku i haftowała, gotowała,
uprawiała
> ogródek.
Witaj po urlopie i szybko zejdź na ziemię. Na takiego męża nie masz co
liczyć, już lepiej zacznij grać w totolotka albo inne loterie. Większa
szansa na trafienie :)))))
Ela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-21 00:52:09
Temat: Odp: cześc po urlopie
Użytkownik Pusia <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>
> Ja też tak chce....buuuuuu.........to kto walczył o tą emancypacje?????
Chyba dziwne jakies ;-)
Ilona
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-21 21:19:27
Temat: Re: cześc po urlopieKochana nie ma co marzyć o błogim życiu wśród garów dzieci i robótek bo to
nie te czasy. Teraz kobietki muszą żyć wśrod garów, dzieci, męża, pracy i
jeszcze mieć czas na robótki (nie wspomnę o dojazdach do tej pracy). No
jeżeli pociągiem to można przysiąść i robótkę wyciągnąć ale w autobusie
miejskim albo w tramwaju nie można nawet pomyśleć o robótce bo trzeba myśleć
o ratowaniu życia i zdrowia. Tlok jak w dobrze upchanej puszce sardynek,
trzeba odpowiednio przeponą pracować aby się nie udusić i jeszcze trzeba
żebra chronić bo młodzież do szkoły z plecakami a tam w środku pomoce
naukowe o kanciastych brzegach. Jak przejadę przez miasto to się prawie do
reanimacji nadaję. Ale w pracy zaraz ciach kawusię, ktora stawia na nogi i
można się zająć swoimi obowiązkami. Potem powrót do domu.... a tam
wiadomo....i jak już robótka w rękach to oczy się kleją.
No i jak my mamy tworzyć te piękne dzieła?
W moim otoczeniu tylko ja namiętnie robotkuję, dziewczyny nie wiedzą, że
można samemu zrobić dużo rzeczy. Po to są sklepy aby tam nabyć coś
potrzebnego.
Pozdrawiam,
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-22 15:20:26
Temat: Re: cześc po urlopie
Użytkownik "Dorota" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aminnb$i0b$1@absinth.dialog.net.pl...
> Kochana nie ma co marzyć o błogim życiu wśród garów dzieci i robótek bo to
> nie te czasy. Teraz kobietki muszą żyć wśrod garów, dzieci, męża, pracy i
> jeszcze mieć czas na robótki (nie wspomnę o dojazdach do tej pracy). No
> jeżeli pociągiem to można przysiąść i robótkę wyciągnąć ale w autobusie
> miejskim albo w tramwaju nie można nawet pomyśleć o robótce bo trzeba
myśleć
> o ratowaniu życia i zdrowia. Tlok jak w dobrze upchanej puszce sardynek,
> trzeba odpowiednio przeponą pracować aby się nie udusić i jeszcze trzeba
> żebra chronić bo młodzież do szkoły z plecakami a tam w środku pomoce
> naukowe o kanciastych brzegach.
A ja szydełkuję czasem w drodze autobusem do pracy (o ile znajdę siedzące
miejsce - co mi się raczej udaje bo jakoś omijam godziny szczytu....)- ale z
pracy do domu to już zwykle tłok za wielki i nawet jak miejsce siedzące to
pozostaje ryzyko wydłubania komuś oka jak stoi i dyszy w kark... Próbowałam
też haftu ale jakość polskich dróg stanowczo przeszkadzała... a igła w palcu
to raczej niewielka przyjemność....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |