| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-30 07:17:39
Temat: czy ja mam przerost formy nad treścią????Taka mnie refleksja naszła po wczorajszej wizycie u koleżanki, również
twórczyni ;). Otóz oglądałyśmy resztki jej sukni ślubnej własnoręcznie przez
szytej. I ta suknia (z klinów)nie miała obrębionych szwów! Mnie sie to w głowie
nie mieści, na mur-beton siedziałabym i obrebiała jak ta kretynka, precyzyjnie
i w ogóle, a ona stwierdziła - a czy opłaca się to na jeden wieczór? I chyba
miała rację.....A ja, jak szyłam suknię księżniczki dla Laury (na 2 godziny
balu przebierańców w przedszkolu) obrebiałam, zakańczałam, skracałam, zwężałam,
znów obrębiałam....100 lat mi to zajęło.Jak szyłam jej kurteczkę z dżinsu, z
podszewką z dzianiny dresowej, to też te szwy, ukryte głęboko wykończyłam.
Nawet mi do głowy nie przyszło, że mogę to olać.
A co najdziwniejsze, wcale nie jestem perfekcjonistką, wręcz przeciwnie. A w
robótkach tak mam. Co o tym sądzicie??
Lekko zdegustowana (nie bardzo wiadomo czym, chyba straconym na obrębianie
czasem)Urszula
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-04-30 07:54:43
Temat: Re: czy ja mam przerost formy nad treścią????: Taka mnie refleksja naszła po wczorajszej wizycie u koleżanki, również
: twórczyni ;). Otóz oglądałyśmy resztki jej sukni ślubnej własnoręcznie
przez
: szytej. I ta suknia (z klinów)nie miała obrębionych szwów! Mnie sie to w
głowie
: nie mieści, na mur-beton siedziałabym i obrebiała jak ta kretynka,
precyzyjnie
: i w ogóle, a ona stwierdziła - a czy opłaca się to na jeden wieczór? I
chyba
: miała rację.....A ja, jak szyłam suknię księżniczki dla Laury (na 2
godziny
: balu przebierańców w przedszkolu) obrebiałam, zakańczałam, skracałam,
zwężałam,
: znów obrębiałam....100 lat mi to zajęło.Jak szyłam jej kurteczkę z dżinsu,
z
: podszewką z dzianiny dresowej, to też te szwy, ukryte głęboko wykończyłam.
: Nawet mi do głowy nie przyszło, że mogę to olać.
: A co najdziwniejsze, wcale nie jestem perfekcjonistką, wręcz przeciwnie. A
w
: robótkach tak mam. Co o tym sądzicie??
: Lekko zdegustowana (nie bardzo wiadomo czym, chyba straconym na obrębianie
: czasem)Urszula
Oj tam zaraz... Wszystko co robisz to robisz dobrze i dokładnie, może to
wada, może zaleta, nie wiem, ale przynajmniej jesteś dumna, ze swoich prac,
bez wzgledu co zostało zrobione, potem, jak ktoś to ogląda fachowym okiem,
mysli " Jeny ale ona ma cierpliwośc-tylko pozazdrościć",
Pozdrawiam Monika z Poznania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-30 08:11:11
Temat: Re: czy ja mam przerost formy nad treścią????Eeee... Przecież tak naprawdę wiesz, że to Ty masz rację! Czy nie dlatego
robisz to (szyjesz) sama, żeby było (naj)lepiej? A diabeł podobno tkwi w
szczegółach!
Nie wyobrażam sobie, że mogłabym założyć sukienkę, w której nie obrzuciałam
szwów, choćby i one były najbardziej ukryte...Poza tym, nawet zmuszona
sytuacją do założenia takiej "niedokończonej" sukienki po prostu źle bym się
czuła i myślę że to samopoczucie skutecznie niwelowałoby zadowolenie z
najpiększej nawet kreacji...
Czy to perfekcjonizm? Oj, chyba nie! Prędzej ...szacunek dla siebie. W końcu
w jutowym worku też można dziury na głowę i ramiona wyciąć... Co kto lubi...
Pozdrowienia!
- Wiesia
(w sukience z obrzuconymi szwami)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-30 09:39:04
Temat: Re: czy ja mam przerost formy nad treścią????No właśnie, niby tak....Ale mnie naszła refleksja, że być może nie ma sensu
robienie wykroju do spódnicy klasycznej, takiej z 4 zaszewkami, do precyzyjnego
wymierzania szerokości nogawek w spodniach szerokich z założenia itp. a za to
ma się więcej czasu na masową produkcję....Co nie zmienia faktu, że po prostu
lubię dobrze wykończyć robotę, niezależnie od tego, co robię.
Właśnie wczoraj nabyłam w ciuchlandzie dżinsy rozmiaru kolosalnego, za to w
pięknym kolorze banana i zupełnie nowiutkie.....I tak właśnie myślę, co z tego
wykombinować...Acha, moja zdobycz kosztowała całe 7PLN. Może jakieś spodenki
dla Laury, albo tuniczkę? Ale taka tuniczka jest niepraktyczna....może macie
jakieś sugestie? Laura ma 4 lata, około 100 cm wzrostu i jest śliczna, hihi.
Z natchnionym pozdrowieniem Urszula
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-30 10:18:00
Temat: Re: czy ja mam przerost formy nad treścią????A ja w ogóle się nad tym nie zastanawiam, bo urodziłam sie jako
perfekcjonistka... jeśli mam cos zrobić byle jak to wcale tego nie robię bo mi
szkoda czasu po prostu:) czasem co prawda zazdroszczę innym lżejszego podejscia
do pomyłek, ale końcowy efekt tego co wyszło z moich rąk zawsze mi rekompensuje
ciężkie zycie perfekcjonistki:) od szybkiego szycia są maszyny, nie ja...:)Zosia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-30 10:56:51
Temat: Re: czy ja mam przerost formy nad treścią????Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3981.00000b2c.3eaf99b8@newsgate.onet.pl...
> Właśnie wczoraj nabyłam w ciuchlandzie dżinsy rozmiaru kolosalnego, za to
w
> pięknym kolorze banana i zupełnie nowiutkie.....I tak właśnie myślę, co z
tego
> wykombinować...Acha, moja zdobycz kosztowała całe 7PLN. Może jakieś
spodenki
> dla Laury, albo tuniczkę? Ale taka tuniczka jest niepraktyczna....może
macie
> jakieś sugestie? Laura ma 4 lata, około 100 cm wzrostu i jest śliczna,
hihi.
A może kurteczkę, taką krótką bluzę? Fajne są tez sukienki-bezrękawniki do
podkoszulków, akurat na chłodniejsze dni na lato.
pozdrawiam
Kasia (mama 4,5 letniej Justynki)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-30 11:03:54
Temat: Re: czy ja mam przerost formy nad treścią????Radko szyję, ale żeby szybciej skończyć, nieraz nie obrzucam szwów, tylko
kroje nozyczkami w ząbki (można takie kupić). Inna rzecz, ze nie do
wszystkich materiałów (tak mi sie wydaje) one sie nadają. Ale jest to jednak
nie najgorsze wyjście, bo szew wykończony jest całkiem przyzwoicie i nie
strzepi sie.
Pozdrawiam.
Mira Z. (Wrocław)
Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3981.00000b5c.3eafa2d7@newsgate.onet.pl...
> A ja w ogóle się nad tym nie zastanawiam, bo urodziłam sie jako
> perfekcjonistka... jeśli mam cos zrobić byle jak to wcale tego nie robię
bo mi
> szkoda czasu po prostu:) czasem co prawda zazdroszczę innym lżejszego
podejscia
> do pomyłek, ale końcowy efekt tego co wyszło z moich rąk zawsze mi
rekompensuje
> ciężkie zycie perfekcjonistki:) od szybkiego szycia są maszyny, nie
ja...:)Zosia
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-30 12:15:42
Temat: Re: czy ja mam przerost formy nad treścią????No cóż, rzeczy starannie wykonane od wykonanych po łebkach, różnią się tym
czym szmata z bazaru od kreacji z salonu mody.
Niech każdy szyje jak lubi i chodzi w czym mu się podoba.
Gocha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-30 14:50:45
Temat: Re: czy ja mam przerost formy nad treścią????Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3981.00000a96.3eaf7892@newsgate.onet.pl...
> Taka mnie refleksja naszła po wczorajszej wizycie u koleżanki, również
> twórczyni ;). Otóz oglądałyśmy resztki jej sukni ślubnej własnoręcznie
przez
> szytej. I ta suknia (z klinów)nie miała obrębionych szwów! Mnie sie to w
głowie
> nie mieści, na mur-beton siedziałabym i obrebiała jak ta kretynka,
precyzyjnie
> i w ogóle, a ona stwierdziła - a czy opłaca się to na jeden wieczór? I
chyba
> miała rację.....A ja, jak szyłam suknię księżniczki dla Laury (na 2
godziny
> balu przebierańców w przedszkolu) obrebiałam, zakańczałam, skracałam,
zwężałam,
> znów obrębiałam....100 lat mi to zajęło.Jak szyłam jej kurteczkę z dżinsu,
z
> podszewką z dzianiny dresowej, to też te szwy, ukryte głęboko wykończyłam.
> Nawet mi do głowy nie przyszło, że mogę to olać.
> A co najdziwniejsze, wcale nie jestem perfekcjonistką, wręcz przeciwnie. A
w
> robótkach tak mam. Co o tym sądzicie??
> Lekko zdegustowana (nie bardzo wiadomo czym, chyba straconym na obrębianie
> czasem)Urszula
Wydaje mi sie, ze nie masz powodu do takich czarnych mysli, poniewaz
wszystko robisz poprawnie i zgodnie ze wszelkimi zasadami sztuki
krawieckiej. Nie ma znaczenia czy kiecka jest slubna czy na bal
przebierancow dla dziecka. Masz pewnosc, ze sie nie rozpadnie, nie rozejdzie
na szwach bo glownie w tym celu wykancza sie szwy porzadnie.
Nie przejmuj sie, ja jestem 'zboczona' bo kazda sztuke kupowanej odziezy
ogladam glownie od lewej strony, i czesto wlasnie wykonczenie decyduje czy
ja kupie czy nie. Jak mam wywalic kupe kasy na cos to chce aby to ubranie
bylo ladne ale i trwale. I tu musze z zalem stwierdzic, ze nie ma znaczenia
czy odziez jest markowa czy nie, wszedzie zdarzaja sie takie wykonczenia, ze
najgorszemu wrogowi bym nie podsunela tak wykonczonego ubrania.
Trzymaj sie swojej zasady pomimo, iz zajmuje ona mnostwo czasu. Wedlug mnie
warto.
skrzacik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |