mam problem - zaczelo sie jeszcze we wrzesniu, niby zapalenie oskrzeli,
potem po kuracji antybiotykowej niby minelo - osluchowo pozostala tylko
jakas wzmozona czynnosc oskrzeli czy jakos tak

natomiast na poczatku byl okropny kaszel, myslalem, ze mi pluca wyrwie

niestety kaszel choc znacznie sie zmniejszyl nadal zostal, jest rzadko, ale
jesli juz wystapi jest bardzo silny - taki atak kaszlu

martwi mnie to, tym bardziej, ze wciaz nedznie sie czuje i mam ciagle 37.0
niby nie duzo ale jednak

dostalem od lekarza leki przeciwuczuleniowe, bo moze to jakas alergia, biore
juz miesiac i znacznej poprawy nie ma

czy przy alergii moze byc podwyzszona tempertura? co jeszcze moze byc
powodem - myslalem o zatokach, wyszly nawet jakies nieduze zmiany na rtg,
ale wygladajace na alergie, bakterii zadnych nie ma (byl robiony wyciag z
gardla i nosa)

badania kwri niemal perfect poza jednym drobiazgiem podwyzszonym ktory jak
mi powiedzial lekarz wskazuje albo wlasnie na allergie, albo na .... owsiki

macie jakies pomysly? co robic? do jakiego lekarza isc (bylem juz u ogolnego
i laryngologa)