Strona główna Grupy pl.sci.psychologia dalej ze soba walcze

Grupy

Szukaj w grupach

 

dalej ze soba walcze

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-02-22 13:09:25

Temat: dalej ze soba walcze
Od: SzybkiKOn <S...@v...ps> szukaj wiadomości tego autora

Kurcze - nadal nie odchodza ode mnie mysli zwiazane ze slubem. Zostalo 8
tygodni! Shit! Mam dosc zycia, istnienia! Najlepiej bym spal, lezal
bezwladnie. Nudzi mnie praca, komputer. Nadal moja niepewnosc co do
przyszles zony nie ustepuje! Zawsze bylem malo zdecydowany ale zeby az
tak... Teraz to juz zupelnie nie wiem co do niej czuje. Ogolnie mnie
zlosci i wrecz odczuwam antypatie do niej... Czy jest na grupie jakisc
psycholog lub psychiatra - bardzo prosze o jakas fachowa porade. Nie
moge juz sobie ze soba poradzic.

Sz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-02-22 13:14:03

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: HardStyler <b...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

SzybkiKOn napisał(a):
> Kurcze - nadal nie odchodza ode mnie mysli zwiazane ze slubem. Zostalo 8
> tygodni! Shit! Mam dosc zycia, istnienia! Najlepiej bym spal, lezal
A to niedobrze.

> bezwladnie. Nudzi mnie praca, komputer. Nadal moja niepewnosc co do
> przyszles zony nie ustepuje! Zawsze bylem malo zdecydowany ale zeby az
> tak... Teraz to juz zupelnie nie wiem co do niej czuje. Ogolnie mnie
> zlosci i wrecz odczuwam antypatie do niej...
Antypatie do przyszlej zony? Skoro tak piszesz to poprostu jej nie
kochasz i boisz sie przyszlego zycia z nia. Naprawde lepiej sobie
darowac takie malzenstwo.

> Czy jest na grupie jakisc
> psycholog lub psychiatra - bardzo prosze o jakas fachowa porade. Nie
> moge juz sobie ze soba poradzic.
Ale nie traktuj mnie jako psychologa - to jest tylko moje zdanie. Moze
ktos ci mardzej doradzi ode mnie.

Pzdr,
HS.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-22 14:49:21

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

SzybkiKOn <S...@v...ps> napisał(a):

> Kurcze - nadal nie odchodza ode mnie mysli zwiazane ze slubem.

Ślub to poważna sprawa, wiem bo jestem w trakcie rozwodu, więc troche się
dziwię że ty się dziwisz, że nie odchodzą od ciebie myśli o jednym z
poważniejszych wydarzeń w twoim życiu.

Poważnośc bierze się z decyzji wzięcia odpowiedzialności za druga osobę (a
potem także dzieci). W grę wchodzi też poważna zmian przyzwyczajeń. Np.
malżeństwo rozgrywa się w świecie relanym.

>Zostalo 8 tygodni! Shit! Mam dosc zycia, istnienia! Najlepiej bym spal,
lezal
> bezwladnie. Nudzi mnie praca, komputer.

To chyba dobrze że cie nudzi, bo dzieki temu możesz zainteresować się czymś
innym np przyszłą małżonką i byciem z druga osoba, układaniem nowego życia i
takie tam.

> Nadal moja niepewnosc co do
> przyszles zony nie ustepuje! Zawsze bylem malo zdecydowany ale zeby az
> tak... Teraz to juz zupelnie nie wiem co do niej czuje. Ogolnie mnie
> zlosci i wrecz odczuwam antypatie do niej...

Dobrze że sobie to uświadamiasz, te negatywne emocje do przyszłej małzonki.
Czy pojawiają się też pozytywne? Kiedyś przezciez były. Podobno człowiek tak
jest skonstruowany że żywi do innych ludzi ambiwaletne uczucia.

Człowiek wspólczesny jest stworzeniem wątpiącym, chyba że jest wariatem.

> Czy jest na grupie jakisc
> psycholog lub psychiatra - bardzo prosze o jakas fachowa porade.

Fachowcy nie udzielają porad w internecie. To miejsce to rozrywka dla
amatorów, takich jak ja.

Tylko w realu jest szansa na pomoc. Nie sądze żebyś potrzebował psychiatry,
choć mogę się mylić. Na pewno potrzebuujesz z kims sensownym porozmawiać
szczerze. Trudno kogoś takiego znaleźć. Póki nie znajdziesz, w międzyczasie
możesz iśc do psychologa. Nie można wykluczyć że będzie sensowny.

>Nie
> moge juz sobie ze soba poradzic.

Wygląda na to że jesteś przerażony ideą ślubu. Prawdopodobnie jesteś do tego
zupełnie nie przygotowany, ale z drugiej strony do takich rzeczy nie mozna
sie przygotować, bo ze swej natury są jednorazowe. Czy twoja przyszla żona
jest w ciąży? Czy to ona ci się oświadczyła? Czy ty jej? Pytanie czy mozna
to jeszcze odkręcić. Jeśli nie można, to żeń się. Najzwyżej się
rozwiedziesz. Najperw jednak spóbuj zrobić z tym coś dobrego. Nie mozna
wykluczyć że się uda, zwłaszcza jak się postarasz.

powodzenia
kis



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-22 15:19:06

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: "Claneoir" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "SzybkiKOn" <S...@v...ps> napisał

Jezeli nie czujes tej wszechogarniajacej potrzeby bycia z nia..... to
uciekaj gdzie pieprz rosnie.
Latwiej bedzie powiedziec teraz nie niz za 8 tygodni.....

Tomasz Andrzejewski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-22 18:21:46

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: _ValteR_ <s...@n...thx> szukaj wiadomości tego autora

*SzybkiKOn* wrote in <news:cvfavn$3qo$1@atlantis.news.tpi.pl> :

> Kurcze - nadal nie odchodza ode mnie mysli zwiazane ze slubem. Zostalo 8
> tygodni! Shit! Mam dosc zycia, istnienia! Najlepiej bym spal, lezal
> bezwladnie. Nudzi mnie praca, komputer. Nadal moja niepewnosc co do
> przyszles zony nie ustepuje! Zawsze bylem malo zdecydowany ale zeby az
> tak... Teraz to juz zupelnie nie wiem co do niej czuje. Ogolnie mnie
> zlosci i wrecz odczuwam antypatie do niej... Czy jest na grupie jakisc
> psycholog lub psychiatra - bardzo prosze o jakas fachowa porade. Nie
> moge juz sobie ze soba poradzic.
>
> Sz.

Spotyka się dwóch kolegów na ulicy:
- słyszałem że sie ożeniłeś?
- No.
- To musisz być szczęśliwy.
- Muszę...

To by było na tyle. Jak to ma tak wyglądać to lepiej wszystko odwołać,
zamiast martwić się poczyciem winny, że ją skrzywdzisz, czy że bedzie
to glupio wygladało itd.

--
Związki są jak opony - na niektórych można zrobić więcej kilometrów,
ale w końcu i tak wszystkie się ścierają.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-22 19:06:15

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

SzybkiKOn:
> ... Nie moge juz sobie ze soba poradzic.

Czy oczekujesz, ze ktos inny przyjdzie i cos sensownego
zrobi z tym za Ciebie?
Synek mamusi znaczy sie? ;)

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-22 19:46:41

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kis Smis napisał(a):
> Ślub to poważna sprawa, wiem bo jestem w trakcie rozwodu, więc troche się

O co poszło? Jak doszło do tego, możesz nam opowiedzieć?

> to jeszcze odkręcić. Jeśli nie można, to żeń się. Najzwyżej się
> rozwiedziesz. Najperw jednak spóbuj zrobić z tym coś dobrego. Nie mozna
> wykluczyć że się uda, zwłaszcza jak się postarasz.
>

A co z filmowymi scenkami, gdzie osoba przy ołtarzu mówi "nie"?

> powodzenia
> kis
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-22 19:47:40

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Claneoir napisał(a):
> Użytkownik "SzybkiKOn" <S...@v...ps> napisał
> Latwiej bedzie powiedziec teraz nie niz za 8 tygodni.....

A tym bardziej niż za 9 miesięcy ;)

>
> Tomasz Andrzejewski
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-22 20:28:56

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: "rybka07" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> SzybkiKOn:
> > ... Nie moge juz sobie ze soba poradzic.
>
> Czy oczekujesz, ze ktos inny przyjdzie i cos sensownego
> zrobi z tym za Ciebie?
> Synek mamusi znaczy sie? ;)
>
> --
> Czarek
>
Jak się do tej pory nie nauczyłeś podejmować decyzji,to ktoś za ciebie do tej
pory to robił.Bardzo Ciebie tym skrzywdził.Małżeństwo nie musi być oczywiście
dożywociem,ale po co ślub jak tyle wątpliwosci? To nie totolotek.O uczuciach
przyszłej żony pomyślałeś?Pomieszkajcie sobie bez ślubu,może wątpliwości
zostaną rozwiane.Może przeraża Cię odpowiedzialność? Odpowiedz sobie na pytania
które rodzą wątpliwości i wyciagnij wnioski, uczciwie bo sam siebie nie
oszukasz.Poradzisz sobie.:)
" Możesz zrobić ze swego życia to, co tylko zechcesz to wielka szansa, jeśli
wiesz czego chcesz."
POWODZENIA !!!

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-22 20:29:03

Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: SzybkiKOn <S...@v...ps> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> SzybkiKOn:
>
>>... Nie moge juz sobie ze soba poradzic.
>
>
> Czy oczekujesz, ze ktos inny przyjdzie i cos sensownego
> zrobi z tym za Ciebie?
> Synek mamusi znaczy sie? ;)
>

Cos w tym musi byc - brak mozliwosci podejmowania racjonalnych decyzji
bez udzialu osob trzecich - bardzo to mozliwe. I fakt - nigdy nie
zwracalem na to uwagi - moze to wynika z mojego dzicinstwa, psychiki.

M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wroclaw!
Grupa schodzi na psy.
hej
Honor & duma
Zeby lepiej zrozumiec mezczyzne ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »